Autora "Ferdydurke" i "Trans-Atlantyka" nie trzeba nikomu przedstawiać. Witold Gombrowicz to pisarz niepokorny, prowokator, indywidualista. Jego stosunek do narodu, tradycji, społeczeństwa, polskości, ale też europejskości ukształtowane zostały przez jego doświadczenie wieloletniej emigracji, i właśnie o tym opowiada wystawa "Moi, l’Européen/Ja, Europejczyk", która 18 marca została otwarta w Paryżu.
10:00 PR4_25.03.2025_18.41_Stacja_kultura 18.41.05 18.51.06.mp3 O wystawie "Ja, Europejczyk" w Paryżu opowiada Tomasz Tyczyński (Stacja Kultura/Czwórka)
- Wystawa kontynuuje cykl wydarzeń rozpoczęty w ramach Roku Witolda Gombrowicza ustanowionego przez senat w 2024 roku. Pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska pomyślała o ekspozycji w holu senatu. Chciała, żeby mówiła ona coś więcej niż tylko to, że "Gombrowicz wielkim pisarzem był". Zwróciła się do nas z prośbą o coś ciekawszego, również plastycznie - mówi Tomasz Tyczyński z Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli. - Koncepcję plastyczną powierzyliśmy Adamowi Odlewiczowi, ubiegłorocznemu laureatowi konkursu DNA Paris Design Awards, który jak zwykle stanął na wysokości zadania.
Ekspozycja "Ja, Europejczyk" na paryskiej Sorbonie zatrzymuje studentów w drodze do biblioteki fot. Ewa Witkowska/ Muzeum Witolda Gombrowicza
Wystawa pierwsze otwarcie miała w senacie, później pokazywana była na Uniwersytecie Warszawskim, następnie w Domu Literatury w Łodzi, a teraz zagościła na jednej z najbardziej prestiżowych uczelni świata.
- Elementy tej wystawy stają na drodze studentom, którzy idą do biblioteki, gdzie mieści się jej część główna - zdradza rozmówca Ady Janiszewskiej. - Myślę, że ekspozycja będzie cieszyła się dużym zainteresowaniem. Skonstruowaliśmy ją z prof. Anną Spólną z cytatów z dziennika i testamentu pisarza. Niezwykle istotnym elementem wystawy są fotografie twarzy Gombrowicza - to wielkie powiększenia. Smutne, przenikliwe oczy pisarza zatrzymują wchodzących.
Tomasz Tyczyński zwraca uwagę na ponadczasowość twórczości Gombrowicza, na siłę języka, którym się posługiwał. - On był brutalnie szczery i mam nadzieję, że ta ekspozycja takim go pokazuje - mówi. - Dziś czasy mamy trudne, niektórzy mówią: przedwojenne. Naturalną rzeczą jest, że garniemy się do siebie, próbujemy tworzyć sojusze, zacieśniać więzy społeczne, być częścią grup. Gombrowicz był zawsze poza grupą i przypominał, że bez indywidualistycznego podejścia do świata ten świat będzie gorszy, że najpierw trzeba być dobrym, mądrym człowiekiem, a jeśli społeczeństwo będzie się składać z takich ludzi, to ono samo będzie lepsze.
Twórczość Witolda Gombrowicza została przełożona na 40 języków świata. Obok Olgi Tokarczuk, Stanisława Lema, Henryka Sienkiewicza i Wisławy Szymborskiej jest jednym z najczęściej tłumaczonych polskich autorów. - Wiemy, że dziś Gombrowicz na pewno jest czytany na uniwersytetach świata. Niezwykle interesująco obecny jest w Argentynie - tam jest krąg młodych osób, które uważają go niemal za "pisarza argentyńskiego". Czytają go i gromadzą się wokół jego twórczości.
Czytaj także:
Ekspozycję "Moi, l’Européen/Ja, Europejczyk" można oglądać na Uniwersytecie Paryskim do 11 kwietnia.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Materiał: Ada Janiszewska
Data emisji: 25.03.2025
Godzina emisji: 18.41
pj/kor