- Michał Książek otrzymał w tym roku Nagrodę Literacką m.st. Warszawy
- Michał Książek jest gościem Festiwalu Góry Literatury. W jego trakcie, oprócz spotkań z czytelnikami, prowadzi swoje biodróże.
Dzika przyroda w metropoliach
Prowadzący przypomniał opis z "Atlasu dziur i szczelin", który, jak przyznał, zrobił na nim ogromne wrażenie: otóż pszczoły wykorzystują Aleje Jerozolimskie, jedną z największych ulic stolicy Polski, a raczej przestrzeń nad ulicą, jako swoisty pas transmisyjny dla przenoszenia swoich ładunków: tego, co potrzebne do zapylania, a potem do tworzenia miodu.
– To jest obraz, który musi zostawać w pamięci, bo żyjąc w wielkich metropoliach, nie myślimy w ten sposób, że ta dzika przyroda też tu jest. Jest jej coraz więcej – mówi Michał Nogaś. – I często nie zdajemy sobie sprawy, że budujemy ciągi piesze, komunikacyjne, ulice w poprzek szlaków migracji już od dawna funkcjonujących. Dlatego wydaje nam się, że, jak to niedawno zdarzyło się bodaj w Krakowie, bóbr wchodzi na torowisko, a tak naprawdę to pewnie torowisko zbudowano w poprzek dawnych szlaków migracyjnych z pobliskiego bajorka gdzieś w kolejne lasy czy mokradła. One może już wyschły, ale woda pamięta, zwierzęta też pamiętają i dalej próbują tak migrować – dopowiada Michał Książek.
– "Sarna wyszła na drogę" mówią kierowcy. Tymczasem to my jeździmy w poprzek ich szlaków. I wydaje mi się, że taka konstatacja może nas też uratować od wypadku. Jeżeli jadąc przez las, mamy świadomość, że ta droga jest stosunkowo młodym zjawiskiem względem tego lasu, który jest tu kilkaset, a może i kilka tysięcy lat, to wtedy zwalniamy, jesteśmy bardziej refleksyjni – dodaje.
Przeczytaj także:
Biodróże, czyli odwrócić spojrzenie
Rozmówca Michała Nogasia jest także swoistym przewodnikiem oprowadzającym wycieczki. Nie pokazuje w nich jednak zabytków, ale… miejską przyrodę ukrytą w różnych, często bardzo nieoczywistych miejscach i zakamarkach. Te wycieczki nazywa "biodróżami".
Przyznaje, że w ten sposób chce także odwrócić, a przynajmniej zmienić perspektywę uczestników takich biodróży. – Ta nieantropocentryczna perspektywa, może też nie zaraz biocentryczna, ale troszeczkę odwrócona, refleksyjna, umożliwia zobaczenie siebie samego niekoniecznie na szczycie drabiny bytów, którą nam Arystoteles, jego poprzednicy i uczniowie, ustawili – tłumaczy.
Przyjezdny w swoim mieście
– Podczas tych biodróży staramy się być w ten sposób, aby zwracać uwagę na wszelkie inne małe obecności pozaludzkie – ktoś by powiedział: więcej niż ludzkie – zwierzęce, roślinne. I to doprowadza do tego, że się z nimi spotykamy. Spotykamy w mieście skorupiaki, chrząszcze, motyle, skoczogonki, pierwogonki, wazonkowce, pierścienice – wymienia Michał Książek. – Taka grupa na biodróży działa jak złożone oko owada, bo nie ma jednego podmiotu przewodnickiego, tylko każdy, kto ma jakąś wrażliwość i spostrzegawczość, bierze udział. I to owocuje tym, że widzimy naprawdę bardzo dużo – wskazuje.
– Ludzie w ciągu 50 minut pokonują 200-250 metrów i mówią mi, że mieszkają tu od lat, a czują się, jakby dopiero przyjechali – dodaje.
49:30 TROJKA Ludzie 2024_07_08 23-07-43.mp3 Michał Książek o swoim dzieciństwie, biodróżach, lekko odwróconej perspektywie (Ludzie/Trójka)
***
Tytuł audycji: Ludzie
Prowadzi: Michał Nogaś
Gość: Michał Książek (pisarz, poeta, ekolog, przyrodnik, autor "Atlasu dziur i szczelin", za który otrzymał w tym roku Nagrodę Literacką m. st. Warszawy)
Data emisji: 8.07.2024
Godzina emisji: 23.07
pr