- Oceniając zmiany w szkolnictwie wyższym, musimy się zastanowić, jakie zmiany mamy na uwadze - zaczął prof. Włodzimierz Lengauer, historyk starożytności, do ubiegłego roku prorektor ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą UW. - Czy myślimy o uniwersytetach i uczelniach akademickich? Musimy wziąć pod uwagę zmiany, które w szkolnictwie wyższym zachodziły od początku lat 90. Dziś bowiem ogromna większość uczelni wyższych to w istocie ”nauczalnie”, które z nauką i badaniami nie mają wiele wspólnego. Rozejście się nauki i szkolnictwa wyższego to najpoważniejsza zmiana w ostatnich 20 latach. Drugi problem to umasowienie szkolnictwa wyższego, które jest całkowitym odejściem od tradycyjnego modelu wykształcenia wyższego - dodał.
Prof. Ewa Chmielecka, ekspert boloński, zgodziła się, że trwa poważny kryzys szkolnictwa wyższego, które rozmyło się w szereg uczelni niespełniających norm i etosu tradycyjnego uniwersytetu. O systemie bolońskim opowiadała w kategoriach szeroko zakrojonego przedsięwzięcia Unii Europejskiej. - Proces boloński to przede wszystkim wielka strategia europejska, która ma podnieść konkurencyjność europejskiego szkolnictwa wyższego względem systemu szkolnictwa USA i azjatyckich tygrysów - mówiła.
- Proces boloński to nie tylko system 3+2, ale także szereg priorytetów, które maja doprowadzić do stworzenia europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego - dodał Bartłomiej Banaszak, Rzecznik Praw Absolwentów i ekspert międzynarodowej grupy Bologna Follow-Up. - Moim zdaniem prawidłowo wdrożony system dwustopniowy, zapewniający osobną tożsamość studiów pierwszego stopnia i drugiego stopnia, miałby sens i zapewniałby zdobycie kompetencji potrzebnych na rynku pracy. Zmiany te powinny pchnąć nasze szkolnictwo wyższe do przodu - powiedział.
Audycję prowadził Bartosz Panek.
mc