Marcin Wroński wydał niedawno "Haiti", czyli swój kolejny retro-kryminał z lubelskim komisarzem Zygmuntem Maciejewskim w roli głównej. Za poprzednie książki z tym bohaterem Wroński był kilkakrotnie nominowany do najważniejszej nagrody za najlepszą powieść kryminalną - Wielkiego Kalibru, a za "Skrzydlatą trumnę" został w roku 2013 laureatem Wielkiego Kalibru Czytelników. W tym roku jego "Pogrom w przyszły wtorek" otrzymał nagrodę Kryminalna Piła za Najlepszą Polską Miejską Powieść.
Czy we współczesnym kryminale czytelnicy mogliby zaakceptować idealnego bohatera? - Chyba nie, bo obecny kryminał wywodzi się z tego czarnego nurtu spod znaku Raymonda Chandlera, opowieści noir. Oczywiście nasze kryminały są bardziej brutalne i mięsokrwistne - mówi Marcin Wroński.
Bohaterowie naszych lektur >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl
Na pomysł napisania książki "Haiti" autor wpadł jeszcze w czasie studiów, gdy przeglądał przedwojenne kroniki kryminalne. - Ta myśl powróciła, gdy zdecydowałem się zostać zawodowym pisarzem i utrzymywać się z tego. Pewnie bym na to nie wpadł, gdybym nie czytał książek Marka Krajewskiego, które mi pokazały, że pomyślałem o tym samym, a ten pan to opisał i to jak dobrze - opowiada autor.
Ostatecznie do idei pisania kryminału Wroński powrócił w roku 2006, gdy na polskim rynku wychodziło niewiele kryminałów. - Ale już wtedy zaczynał się ten boom, który zawdzięczamy Markowi Krajewskiemu i to trzeba powiedzieć wprost - wspomina pisarz.
Dokumentację do książek Wroński robi sam, zarówno ze względu na koszty, jak i fakt, że w ten sposób sam może odkryć wiele przydatnych dla niego informacji, choćby w reklamie. - Robienie dokumentacji powoduje, że głowa zaczyna pracować równolegle, pomysły gonią pomysły, jedno znalezisko powoduje, że nagle zaczynamy szukać w trochę innym kierunku - opisuje proces pracy twórczej autor.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
Jaki pomysł na pisanie książek ma Marcin Wroński? Posłuchaj całej rozmowy z pisarzem.
W programie również: debiutantka Liliana Hermetz o swojej książce "Alicyjka", która jest niełatwą, traumatyczną i bardzo ciekawą formalnie opowieścią o relacji matka-córka oraz omówienie jednego z artykułów z aktualnego numeru magazynu Gazety Wyborczej "Książki".
Magazyn "Moje książki" poprowadziła Magda Mikołajczuk.
sm/ag