- Pełne humoru liryki żartobliwe. Limeryki to cała ogromna tradycja: Barańczak, Marianowicz, Słomczyński, Szymborska… Prawie każdy poeta popełnił jakiś limeryk. Większość jest nieprzyzwoita, wobec tego nie znajdują się w druku. Druska potrafiła napisać limeryki, które nie świntuszą, a są zabawne - mówi Iwona Smolka.
Świntuszenie też jest zabawne, bo zasadą limeryku jest absurd. Czytelnik nie może zapytać "dlaczego"? Bo tak. Za limerykami stoi tradycja sięgająca XIX wieku (Edward Lear). To zatem szacowny gatunek literacki. Poczytajmy więc:
Smutna Henia o poranku
Zjadła małą porcję cyjanku
Postąpiłaś źle, Heniutko
Zjadłaś cyjanku za malutko!
Czemu błąd ten wciąż powtarzasz bez ustanku?
***
Pewien gorszyciel z miasta Chodzież
Często zdejmował z siebie odzież
I w bardzo licznych
Miejscach publicznych
Na deprawację narażał młodzież
Jako malarka Małgorzata Druska jest kolorystką, stosuje żywe, ciepłe kolory, raczej rzadko występujące w Polskiej przyrodzie.
- To świadomy wybór – podkreśla malarka. – To bardzo moje. Nie wiem, jak by się żyło bez tych kolorów. Od dawna otaczam się kolorami i to nie tylko obrazów, ale i ścian pomalowanych na różne kolory. To jest mój świat, to mi daje napęd do życia. Przed pojawieniem się kolorów był chaos, teraz jest porządek.
Pisania długo nie traktowała poważnie. Ale ostatnio stosuje "trójpolówkę": pisząc odpoczywa od malarstwa, malując – od pisania. Uwielbia angielski limeryk i martwi się nieco, że polski język jest inny i nie do końca można pisać w ten sposób.
Absolwentka warszawskiej ASP, malarka, ilustratorka. Prowadzi zajęcia plastyczne dla dzieci, młodzieży i dorosłych w Studio Malarstwa i Rysunku, wreszcie jest autorką dwóch tomików "Wierszyki dla dorosłych przyjaciół" i "Wierszykomania", w których zebrała pisane przez siebie limeryki i inne zabawne utwory.
W audycji Ewy Stockiej-Kalinowskiej opowiadała o swoim malarstwie i twórczości poetyckiej. Wybrane wiersze przeczytał Krzysztof Wakuliński.