"Anioły w Ameryce" to spektakl, który od premiery w 2007 roku zagrany został niespełna 50 razy. W tym roku powrócił na afisz na festiwalu Open'er! Ta wyjątkowa prezentacja to wyczekiwany powrót tytułu poruszającego najistotniejsze dla teatru Krzysztofa Warlikowskiego tematy, związane z wykluczeniem i poczuciem winy. Wspaniały epicki tekst Tony'ego Kushnera to głęboka analiza duszy amerykańskiej, urastająca w spektaklu Warlikowskiego do uniwersalnej wizji miłości w czasach zarazy, miłości homoseksualnej, która ujawnia pokłady zła w nas. "Anioły w Ameryce” to także gwiazdorska obsada: Stanisława Celińska, Magdalena Cielecka, Maja Komorowska, Maja Ostaszewska, Danuta Stenka, Andrzej Chyra, Rafał Maćkowiak, Zygmunt Malanowicz, Jacek Poniedziałek, Maciej Stuhr i Tomasz Tyndyk.
- Ten powrót po trzech latach jest powrotem sentymentalnym – mówi Krzysztof Warlikowski, - ale z drugiej strony ta masa młodych ludzi, która przyjeżdża na Open'er jest nowym pokoleniem, które to obejrzy i to nabiera sensu. Są inni, bardziej otwarci, wrażliwi, nie tak skatowani domami, w których panowały zasady. Są wolniejsi i dobrze dialogują z tekstem Kushnera, żyda-geja z Mannhatanu.
Jak mówi Jacek Poniedziałek, który jest również autorem tłumaczenia tekstu, sztuka porusza sprawy dotyczące wszystkich pokoleń, wszystkich szerokości geograficznych. To kwestia tolerancji i otwartości. Czy społeczeństwo jest gotowe przyjąć w sposób świadomy na swoje łono ludzi odmiennych.
- To nie tylko problem AIDS czy homoseksualizmu – mówi Poniedziałek. – To problem uniwersalny, problem inności, tego, że ktoś nie pasuje do jakiegoś z góry założonego obrazka.
Wszyscy aktorzy zgodnie twierdzą, że uwielbiają grać w tym spektaklu, jest to ich ulubione przedstawienie, dlatego cieszą się z tego, że po trzech latach przerwy mogli znów w nim wystąpić. A ogromną satysfakcję sprawił im niezmiernie pozytywny odbiór przez festiwalową publiczność.
- To jest doświadczenie życiowe – mówi Maciej Stuhr. – Coś, czego się nie zapomni nigdy. Do wczoraj nie mieliśmy pojęcia, czy to dojdzie do skutku, w tym huku zespołów, które próbują obok nas, w huku deszczu, który uderzał o płachty namiotu, w którym gramy, w braku ciemności, bo namiot przepuszcza światło, kapie z dachu, kłody pod nogi. Ale ta młodzież, która w kaloszach tu przybiegła, zareagowała na nasz spektakl jak rockandrollowa publiczność. Nasze anioły są uskrzydlone!
W reportażu Tomasza Obertyna usłyszeliśmy wypowiedzi Magdaleny Cieleckiej, Mai Ostaszewskiej, Andrzeja Chyry, Jacka Poniedziałka, Macieja Stuhra oraz Krzysztofa Warlikowskiego.