Cezarego Bodzianowskiego polowanie na safari

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2013 08:00
- Z pomocą swoich prac Bodzianowski próbuje opowiedzieć, jak postrzega siebie samego jako artystę - mówił w Dwójce Jarosław Suchan, kurator łódzkiej wystawy pod hasłem "To miejsce nazywa się Jama".
Audio
  • O twórczości Cezarego Bodzianowskiego opowiadają Monika Chojnicka, Jarosław Suchan, Marek Goździewski oraz sam artysta (Dwójka/Notatnik Dwójki)
Cezary Bodzianowski Auto-da-fe, Trydent, 2007
Cezary Bodzianowski "Auto-da-fe", Trydent, 2007Foto: Monika Chojnicka

Jarosław Suchan wskazał na wymowny przykład - jedną z prac artysty. To prysznic, z którego, wbrew naturalnym oczekiwaniom odbiorców, wcale nie cieknie woda. - Z prysznica wychodzą sznurki prowadzące do torebek z herbatą - opowiadał. Jego zdaniem Cezary Bodzianowski chciał w ten sposób powiedzieć, że artysta jest wypełniony sztuką jak torebka wodą i że tak jak owa torebka z wodą zanurzona w herbacie zmienia jej smak, tak zanurzony w świecie rzeczywistym twórca przekształca ten świat.

 - Bodźcem do pracy jest dla mnie obserwacja - powiedział sam Cezary Bodzianowski. - Po zaobserwowaniu czegoś czekam na oddźwięk ze środka. W którymś momencie dostaję sygnał, że coś tam jest. Wtedy wracam w miejsce, które obserwowałem - mówił. Dodał, że zbliża sie do wybranego miejsca właśnie poprzez twórczość. - Przypomina to polowanie na safari - zauważył.

Cezary Bodzianowski dał się poznać przede wszystkim jako autor drobnych, niekiedy ledwo zauważalnych interwencji, które na chwilę zaburzają naturalny bieg życia i wprowadzają weń element absurdalnej, anarchizującej poezji. Tego rodzaju interwencji, realizowanych od połowy lat dziewięćdziesiątych, artysta ma na koncie ponad tysiąc. Większość swoich działań sam nazywa "zdarzeniami”. Rozgrywają się w miejscach publicznych, a czasem także w tych związanych ze sztuką – galeriach, muzeach. Część "zdarzeń" odbywa się w przestrzeniach prywatnych, a szeroka publiczność dowiaduje się o nich dzięki fotograficznej lub filmowej dokumentacji, którą sporządza żona artysty, Monika Chojnicka.

Ekspozycja będzie pierwszą próbą podsumowania dotychczasowego dorobku artysty. Nie ma na celu wyczerpującego skatalogowania jego działań. Demonstruje tylko różne strategie, jakimi Bodzianowski posługuje się w swej grze z rzeczywistością. Przede wszystkim zaś ma prowokować pytania o to, jaki jest w jego sztuce status rzeczywistości i o relację jego autorskiego "ja” z tym, co zewnętrzne.

Wystawą Cezarego Bodzianowskiego Muzeum Sztuki w Łodzi otwiera po dwóch latach remontu swoją starą siedzibę. Ekspozycję otwarto 26 kwietnia, potrwa do 4 sierpnia.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentów audycji, którą przygotowała Aleksandra Łapkiewicz.

Czytaj także

Andrzej Pągowski: oczekiwanie na sztukę ambitną gdzieś zniknęło

Ostatnia aktualizacja: 15.04.2013 12:20
- Dzisiaj byłoby nie do pomyślenia nieumieszczenie na plakacie filmowym nazwiska gwiazdy czy reżysera filmu. Kiedyś plakat był zabawą graficzną - mówił w Dwójce Andrzej Pągowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Yoko Ono wygrała, bo potrafiła zrobić sztukę z siebie"

Ostatnia aktualizacja: 24.04.2013 14:00
Po przyjeździe do Nowego Jorku japońska artystka, ku rozpaczy rodziców, zadawała się z Johnem Cage'em i La Monte Youngiem. Dopiero później stała się artystką pop. O pogranicznym fenomenie Ono rozmawialiśmy w "Bitej godzinie".
rozwiń zwiń