Kultowy "Pociąg" to najsłynniejsze filmowe spotkanie dwóch znakomitych aktorek z pierwszego powojennego okresu rozkwitu polskiego kina: Lucyny Winnickiej i Teresy Szmigielówny. Były prawie równolatkami. Obie zmarły w tym roku. Pomimo, iż zaliczane były do najzdolniejszych aktorek w swoim pokoleniu, ich kariery toczyły się zupełnie innym rytmem.
- Szmigielównę zapamiętałem głównie jako żonę adwokata z "Pociągu" - opowiadał krytyk filmowy Jerzy Płażewski. - Ona w tym filmie była czymś "stającym się", podczas gdy Winnicka od początku robiła na mnie wrażenie świadomej swojej roli i tego czego chce.
Lucyna Winnicka dość szybko stała się jedną z najpopularniejszych, niemalże sztandarowych, aktorek lat 50. i 60., podczas gdy Szmigielówna przemykała na ekranach głównie jako postać drugoplanowa.
- Najważniejszym osiągnięciem Lucyny był film "Matka Joanna od Aniołów", który do dziś jest jednym z największych polskich filmów jakie kiedykolwiek zrobiono. Szmigielówna tak wielkiej roli nie miała - zwracał uwagę Jerzy Płażewski.
Krytyk mniej spektakularny dorobek Teresy Szmigielówny tłumaczył urodą. - Ona była przypisana do kina polskiego, do ról może bardziej przewidywalnych. To był taki ktoś, kogo, w odróżenieniu od Winnickiej, trudno byłoby sobie wyobrazić w zagranicznej kinematografii.
Teresa Szmigielówna; fot. PAP
Zaskoczeniem dla całego świata filmowego była rezygnacja Lucyny Winnickiej z aktorstwa na rzecz dziennikarstwa w latach 70., w momencie jej największego zawodowego powodzenia. Tymczasem Teresa Szmigielówna grała do końca życia. W jednym z wywiadów zarzucała sobie nawet, że występowała za mało: Myślę, że stać mnie było na więcej. Miałam wiele okresów niżów, a nawet przestojów. Wiązało się to z osobistymi kłopotami i wtedy uświadamiałam sobie najbardziej potrzebę grania, że jeśli nie gram, to nie żyję.
- To była śliczna kobieta i dobry człowiek - wspominał Teresę Szmigielównę ksiądz Kazimierz Orzechowski. - Była bardzo szlachetna, bez intryg, awantur, o pięknym spojrzeniu, ale ja nie umiem sobie przypomnieć jej ról w tej chwili...
W audycji Dawida Dziedziczaka Teresę Szmigielównę i Lucynę Winnicką wspominali: krytyk filmowy Jerzy Płażewski, operator filmowy Jan Laskowski, autor zdjęć do filmu "Pociąg", ksiądz Kazimierz Orzechowski, reżyser Jacek Bławut oraz historyk filmu prof. Tadeusz Lubelski.