Komedia romantyczna przeniesiona na grunt "zombie movies", film o twórcy mistrzowskich filmów grozy oraz dość niegrzeczna komedia romantyczna "made in England".
"Na początku ma zatrząść się ziemia, a potem napięcie musi tylko rosnąć" - to najważniejsza zasada, która zostawił w spadku kolejnym pokoleniom filmowców Alfred Hitchcock. Mistrz kina grozy ma na swoim koncie takie arcydzieła jak "Ptaki", "Okno na podwórze" oraz "Psychozę", która stała ę tłem dla "Hitchcocka" w reż. Sachy Gervasiego.
- Zrobić film o mistrzu kina to był dość ryzykowny krok. Ale Sacha Gervasi wyszedł z tej potyczki obronną ręką, bo przesunął punkt ciężkości z reżysera na jego żonę, Almę Reville - mówi gość "Stacji Kultura". - Bo to właśnie ona poprawiała scenariusze, pomagała przy konstruowaniu fabuł, wymyślała, tak doceniane przez krytyków i widzów, zwroty w akcji.
Zobacz zwiastun:
Komedia romatyczna, która pochodzi z Wielkiej Brytanii i jest dziełem twórców "To właśnie miłość" oraz "Dziennika Bridget Jones" nie może być typowa. Zgadza się z tym Łukasz Muszyński, dla którego "Daję nam rok" stoi na dużo wyższym poziomie od najlepszych amerykańskich produkcji: - Ten film zaczyna się w miejscu, gdzie większość komedii się kończy, czyli od ślubu. Mija kilka miesięcy i okazuje się, że małżonkowie coraz gorzej się ze sobą dogadują i wygląda na to, że sakramentalne "tak" nie było najlepszym pomysłem. A że na horyzoncie z jednej strony pojawia się była dziewczyna pana młodego, a z drugiej bogaty Amerykanin to wszystko zaczyna się komplikować. Reżyser filmu, Dan Mazer maczał palce w "Boracie, więc "Daję nam rok" nie jest do końca grzeczną opowieścią.
Zobacz zwiastun:
Wątek wampiryczny we współczesnym kinie nadal jest obecny, choć czasy świetności sagi "Zmierzch" minęły bezpowrotnie. Mimo to reżyserzy i scenarzyści próbują wycisnąć z tematu, co się da, a najlepszy dowód to obraz "Wiecznie żywy", czyli komedia romantyczna przeniesiona na grunt "zombie movies".
- Ten film bije na głowę wszystkie inne wampiryczne konfiguracje, bo główna bohaterka zakochuje się w zombie - mówi krytyk filmowy. - Reżyser i scenarzysta "Wiecznie żywego", Jonathan Levine specjalizuje się w dziwnych kombinacjach i trzeba przyznać, że nieźle mu to wychodzi. Dodatkowym atutem filmu jest świetny soundtrack oraz Nicholas Hoult, który dawno temu wystąpił u boku Hugh Granta w "Był sobie chłopiec".
Zobacz zwiastun:
Żeby dowiedzieć się jakie oceny pierwszym marcowym premierom filmowym wystawił Łukasz Muszyński posłuchaj nagrania ze "Stacji Kultura" .
kul