Gośćmi audycji "W Dwójce raźniej" byli także aktorka Maria Seweryn oraz lider i twórca większości piosenek zespołu Raz Dwa Trzy, Adam Nowak. Wszystkich zaproszonych twórców łączy wspólna materia działalności i zarazem temat przewodni spotkania poprowadzonego przez Magdalenę Juszczyk - słowo.
Jak ważne jest słowo i czy faktycznie znajduje się ono dziś na straconej pozycji?
- Słowo ma ogromną moc i wciąż, tak jak pisał Różewicz, może zabić, czego najlepszym przykładem są fora internetowe - uważa Magda Umer. - 90% tego, co można znaleźć w telewizji lub internecie, to ściek. Ale są tam też wspaniałe rzeczy. Naszym zadaniem jest przekazanie umiejętności ich odnajdowania młodym ludziom, wyrobienie w nich wrażliwości.
Choć Dwójkowi goście czują się związani ze "starą polszczyzną", trudno nazwać ich wrogami "nowego języka". Magdzie Umer zdarza się zachwycić internetowymi komentarzami młodych miłośników jej twórczości w rodzaju "fajna wczytka i wpatrzka". Nie buntuje się już też przeciwko anglicyzmom i zalewowi mowy potocznej.
- Naprawdę wielką rzecz zrobiła dla polskiej kultury Dorota Masłowska. Ona stworzyła nowy język i pokazała coś, czego być może wogóle byśmy nie zauważyli - przyznaje piosenkarka. - Z drugiej strony: czy musimy całkowicie zrezygnować z tej "starej mowy" albo ją obśmiewać, jeśli wciąż można nią wyrazić coś istotnego?
W Dwójkową rozmową o słowie udało nam się włączyć jego nieobecnych mistrzów. Z Radiowego archiwum "wypożyczyliśmy" słowa Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. Pojawili się także, przywołani w nagraniach sprzed lat, Gustaw Holoubek i Aleksander Bardini.
Ale czy mówić pubicznie i pisać powinni tylko mistrzowie słowa? Niekoniecznie...
- Ludzie powinni bardzo dużo pisać, bo to rozpala mózgi do ciekawości poznawania świata - uważa Adam Nowak. Dlatego warto przeglądać korespondencję, której ogromne ilości docierają do lidera Raz Dwa Trzy i Magdy Umer. Większość tych literackich próbek to typowe przykłady grafomanii. Ale zdarzają się niezwykłe wyjątki. Magda Umer przypomina na przykład, że Agnieszka Osiecka odkryła poetkę Magdę Czapińską, właśnie czytając listy napływające od miłośników. Autorka słynnego "Wsiąść do pociągu" była wcześniej nikomu nie znaną studentką psychologii.
Jak zauważa syn Magdy Umer, Franek, dzisiaj prawie nikt nie czyta, za to wszyscy piszą (chociażby w internecie). Ale czy należy się tym martwić?
Odpowiedź w nagraniu audycji, w której mowa była także m.in. o kondycji polskich teatrów i telewizji publicznej i znaczeniu audiobooków. Zachęcamy do wysłuchania.