"Relacja z widzami. To jest nagroda, którą lubię"

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2013 12:10
Zdaniem aktora Przemysława Bluszcza istotą teatru jest wspólnota, która "w jakimś celu chce ludziom o czymś powiedzieć". – Ciągle wierzę w to, że teatr może zmieniać świat – zapewniał gość audycji "W Dwójce raźniej” .
Audio
  • "Relacja z widzami. To jest nagroda, którą lubię"/Rozmowa z aktorem Przemysławem Bluszczem/W Dwójce raźniej prowadziła Magdalena Juszczyk
Przemysław Bluszcz
Przemysław BluszczFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Aktor filmowy, teatralny i telewizyjny, znany m.in. z takich filmów jak "Skazany na bluesa" czy "Być jak Kazimierz Deyna" był gościem radiowej Dwójki. Przemysław Bluszcz otrzymał w swojej karierze wiele nagród i wyróżnień, ale nie ma do nich wielkiego sentymentu. Największą wartością jest dla niego to, co się dzieje podczas spotkania teatralnego między widownią a sceną. – To jest dla mnie wielka nagroda, wtedy czuję, że ta energia pracuje, przepływa, że to działa w obie strony – podkreślił aktor.

Zdaniem Przemysława Bluszcza istotą teatru jest wspólnota, która chce ludziom opowiedzieć o czymś ważnym – Ciągle wierzę w to, że teatr może zmieniać świat – zapewniał gość radiowej Dwójki. - Myślę, że każda nasza działalność może zmieniać świat – dodał po chwili.

W radiowej Dwójce wspominał swoje lata grania w teatrze w Legnicy. Z dzisiejszej perspektywy patrzy na nie jako na dwunastoletni okres oddania się teatrowi, co zostało też  okupione cierpieniem jego rodziny. Przyniósł on jednak zawodowe efekty, pomimo tego, że w życiu prywatnym "potrafił nieźle pokaleczyć”. Bluszcz zastanawiał się nad tym, czy potrafiłby ten etap powtórzyć – po chwili zastanowienia stwierdził jednak, że nie byłby już na to gotowy. – Po drodze pojawiło się parę innych aktywności, które chciałbym poznać, zgłębić. Staram się dużo pracować z młodymi ludźmi – dodał.

Przemysław Bluszcz zwracał uwagę, że przez lata w zawodzie teatralnym nauczył się takich rzeczy, którymi może się podzielić z młodszymi aktorami.

- Często okazuje się, że diabeł tkwi w szczegółach, których oni nie widzą. Czasem ktoś bardziej doświadczony może im ten szczegół pokazać – zaznaczył.

Przemysław Bluszcz urodził się 13 marca roku 1970 w Piotrkowie Trybunalskim. Obrać zawód aktora postanowił po odbyciu warsztatów teatralnych w Miejskim Domu Kultury w Radomsku. W roku 1955 zadebiutował na profesjonalnej scenie w Centrum Sztuki przy Teatrze Dramatycznym w Legnicy rolą Atosa w przedstawieniu wg powieści Aleksandra Dumasa "Trzej muszkieterowie”, a także podwójną rolą Księcia wygnanego i Fryderyka w komedii Williama Shakespeare’a "Jak wam się podoba”.

Ukończywszy Wydział Lalkarski wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, występował w Teatrze Osobowym (również we Wrocławiu), a później związał się na stałe z legnickim Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej. Na tejże scenie triumfował w rolach takich jak tytułowy bohater w "Kordianie” Juliusza Słowackiego (rok 1999) czy król Klaudiusz w "Hamlecie, księciu Danii” Shakespeare’a (2 lata później). W trzech kolejnych sezonach konkursu "Żelazna kurtyna" (1998/1999, 1999/2000 oraz 2000/2001) to właśnie jego ogłoszono najlepszym aktorem.

Na planie filmowym wcielił się w postać menedżera grupy Dżem ("Skazany na bluesa” Jana Kidawy-Błońskiego z roku 2005), a także w rolę Tadka, ambitnego i porywczego bandyty z małego miasteczka w dramacie "W dół kolorowym wzgórzem” (rok 2004). Rola ta, będąca filmowym debiutem artysty, przyniosła mu jeden z największych sukcesów w karierze. Sam dramat (też w roku 2004) wyróżniono na XXIX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Złotymi Lwami za najlepszą reżyserię. W roku 2012 Przemysław Bluszcz wystąpił też w filmie "Być jak Kazimierz Deyna” (reżyseria: Anna Wieczur-Bluszcz).

Audycję prowadziła Magdalena Juszczyk.

Czytaj także

Joanna Żółkowska: czterdzieści lat minęło… bardzo szybko

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2013 19:00
- Posiadanie wyraźnego charakteru pomaga w rozwoju kariery, gdyż w tym zawodzie ważne jest, żeby zwracać na siebie uwagę – zwierzała się w radiowej Dwójce aktorka Joanna Żółkowska.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Święto dokumentu. W Warszawie startuje Planete+ Doc

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2013 10:01
Podczas jubileuszowej edycji festiwalu będzie można zobaczyć ponad 140 filmów z całego świata.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Almodovar czy film almodovaropodobny?

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2013 21:00
- Na tym polega siła Almodovara, że potrafi tak odwrócić znaczenie, tak unieważnić właściwy sens tego, co pokazuje, że doprowadza na ekranie do absurdu to, co w rzeczywistości może być niesmaczne, drastyczne. Ale... - mówi o "Przelotnych kochankach" Michał Montowski.
rozwiń zwiń