- Jak się zastanowić, to ci moi bohaterowie filmu "Nienormalni" wcale nie są nienormalni. Oni są bardziej normalni niż piloci. Żyją małym realizmem, drobnymi codziennymi sprawami. One są dla nich najważniejsze. To, by powiedzieć komuś, że go kocham. Żeby przytulić, uśmiechnąć się. To, że zawsze mają czas dla drugiej osoby. A w świecie normalnych, zdrowych czasu na to jest bardzo mało – opowiada Jacek Bławut.
Jak dodaje reżyser świat osób niepełnosprawnych jest nam potrzebny. – Proszę sobie wyobrazić, że ich nie ma. Jaka pustka. Oni są jednym z niewielu miejsc, w którym nasz wrażliwość ma szanse rozkwitu. To, że my jesteśmy zawdzięczamy im. Jesteśmy poddani ciągłemu eksperymentowi genetycznemu, dlatego się rozwijamy. Nie zawsze ten eksperyment jest doskonały – dodaje.
Film "Nienormalni" powstał w 1990 roku. Jest fabularyzowanym dokumentem, który powstał w ośrodku dla osób z upośledzeniem umysłowym w Kozicach Dolnych. Na realizację filmu reżyser poświęcił dwa lata. Jacek Bławut zadedykował "Nienormalnych" rodzicom i opiekunom dzieci niepełnosprawnych. Film został nagrodzony na festiwalach w Gdyni, San Sebastian i Mannheim.
Wykładowca w szkołach filmowych w Berlinie, Hanowerze, Warszawie, Toruniu, Łódzkiej Filmówce. Operator i reżyser, twórca wielokrotnie nagradzanych filmów dokumentalnych takich jak "Nienormalni", "Miałem przyjaciela", "Born Dead", "Wojownik" był gościem Magdaleny Juszczyk.
Autor porażającego "Szczura w koronie" jest jednym z czołowych przedstawicieli polskiej szkoły dokumentu. Kilka lat temu zrealizował swój pierwszy film fabularny "Jeszcze nie wieczór".
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z człowiekiem niezwykłej odwagi, który przyznaje się do strachu, filmowcem, który wciąż chce mierzyć się z nowymi wyzwaniami, mistrzem, który kocha pracować z młodymi filmowcami.
Jacek Bławut był gościem Dwójki w piątek 12 lipca o godz. 18. Audycję przygotowała Magdalena Juszczyk.
sm