Kieślowski i warszawskie ulice
Krzysztof Kieślowski jeszcze w liceum pracował jako garderobiany w warszawskim Teatrze Współczesnym. Już w "szczeniackich" latach podpatrywał tam wielkich aktorów, którzy później występowali w jego filmach.
Choć trudno w to uwierzyć, bo za swoje filmy zdobywał wyśnione przez wszystkich filmowców nagrody (Złotego Lwa w Wenecji, Złotego Niedźwiedzia w Berlinie), to do Szkoły Filmowej w Łodzi musiał zdawać trzy razy.
- Pamiętam, jak po drugim egzaminie wróciłem do Warszawy i umówiłem się z mamą na Placu Zamkowym - pisał reżyser w swojej autobiografii - Mama chyba liczyła na to, że się dostanę, ale ja już wiedziałem, że nic z tego. Padał deszcz, powiedziałem mamie i stała taka zmoknięta i powiedziała: "Słuchaj, może ty się do tego nie nadajesz". Nie wiem, czy płakała, czy to był deszcz, ale zrobiło mi się jej strasznie żal. Wtedy właśnie zdecydowałem, że się tam dostanę.
Reżyser wiele lat spędził w Paryżu, Warszawę nazywał "miejscem, do którego wraca". To właśnie na ulicach stolicy (nierzadko w deszczu) rodziły się istotne dla niego postanowienia.
- Spotkaliśmy się z Krzysztof Piesiewiczem na ulicy, było zimno, padał deszcz, zgubiłem jedną rękawiczkę. Piesiewicz powiedział: "Trzeba sfilmować dekalog. Powinieneś to zrobić" - wspominał reżyser.
Czy żyć, bojąc się grzechu?
"Dekalog" to próba opowiedzenia 10 historii, które mogą się zdarzyć w każdym życiu. Kieślowski początkowo miał pomysł, żeby kamera wyłowiła kogoś z tłumu przechodniów i potem śledziła go przez cały film. Ostatecznie zdecydował się umieścić akcję filmu na wielkim blokowisku.
- Grzech istnieje i rzecz w tym, czy żyć, bojąc się grzechu? - pisał w wydanej przez Znak "Autobiografii. O sobie". "Dekalog" jest kluczem do świata życiowych wartości. Początkujący filmowcy w ramach projektu "Dekalog 89+" rozszyfrowywali niedawno przekaz, jaki "Dekalog" niesie młodym ludziom.
>>>Kieślowski: ciężko nakręcić prawdziwą rozpacz
Kieślowski i irańskie kina
"Niebieski", "Biały", "Czerwony" to, jak określił je Kieślowski, filmy o ludziach, którzy mają intuicję, wyostrzoną wrażliwość, którzy coś czują przez skórę.
Filmy przyniosły reżyserowi ogromne uznanie na całym świecie, także w Iranie (gdzie wypożyczalnie wideo posiadały mocno zużyte taśmy z "Dekalogiem" i "Trzema kolorami"). Wracając do tych filmów, warto mieć z tyłu głowy słowa reżysera:
- Kino to nie publiczność, festiwale, recenzje, wywiady, to wstawanie codziennie o 6 rano, zimy deszcz, błoto i ciężkie lampy. W pewnym momencie wszystko zostaje mu podporządkowane.
Urszula Schwarzenberg-Czerny (korzystałam z fragmentów książki "Autobiografia. O sobie" Krzysztofa Kieślowskiego, Wydawnictwo Znak)
Krzysztof Kieślowski ur. 27 czerwca 1941 w Warszawie. Zmarł 13 marca 1996 roku.