"Wpuściliśmy śmierć do naszego domu". Beata Kwiatkowska z Dwójki z nagrodą specjalną KRRiT

Ostatnia aktualizacja: 29.12.2020 17:56
Beata Kwiatkowska z Programu Drugiego Polskiego Radia z nagrodą specjalną KRRiT za reportaż "Wpuściliśmy śmierć do naszego domu". To opowieść o Darku Milewskim, chorym na stwardnienie rozsiane boczne. Posłuchaj nagrodzonego reportażu!
Audio
  • "Wpuściliśmy śmierć do naszego domu". Fragmenty reportażu Beaty Kwiatkowskiej (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock/Africa Studio

Nagroda główna Konkursu o Grand Prix KRRiT przyznana została Alicji Pietruczuk i Źmicierowi Kościnowi z Polskiego Radia Białystok za reportaż "Pieśni przebudzenia". Utwór jest przejmującym, dźwiękowym obrazem walki Białorusinów o godność i wolność, z perspektywy jednoczących naród pieśni.

Jury przyznało także dwie Nagrody Specjalne:

I Nagrodę Specjalną - otrzymała Katarzyna Michalak z Polskiego Radia Lublin za reportaż „Śpiewajcie wolność”

II Nagrodę Specjalną - otrzymała Beata Kwiatkowska z Programu 2 Polskiego Radia za reportaż „Wpuściliśmy śmierć do naszego domu”.

Bohaterowi nagrodzonego reportażu Beaty Kwiatkowskiej choroba zabrała głos i zabiera ciało, dlatego o codziennym powolnym umieraniu opowiada za pomocą syntezatora mowy.

- Choroba jak każda inna, może także jako test na miłość i trwałość ludzkich więzów. Jeżeli jest już taka choroba, to ktoś musi na nią chorować. Na kogo padnie, na tego bęc - mówił za pomocą syntezatora mowy Darek Milewski, który w książce "Mały wielki tydzień" opisał, jak wygląda jego życie z ALS.

Stwardnienie zanikowe boczne "zabrało" mu jego ciało (teraz porusza się na wózku) oraz głos (mówi jedynie dzięki urządzeniu, które określa mianem "gadacza").

Choroba pojawiła się niespodziewanie. Nikt nie był w stanie jej przewidzieć. Zaczyna się niewinnie - z trudem można przekładać strony w gazecie. Potem odbiera możliwość poruszania się, mowę. Jednak ciało nie jest w stanie więzić myśli. Te niejednokrotnie zmierzają w stronę ostateczności. Darek Milewski opowiada o ALS jak o codziennym umieraniu.

 - Moja przyjaciółka Kasia Leżeńska doradziła, bym napisał o sobie i dał tzw. świadectwo swego doświadczenia, bo w jej opinii może być uniwersalne - opowiadał autor książki. - Poza tym od dwóch lat słyszałem zachęty lub nagabywania żony, żeby napisać artykuł lub blog o tym, jak sobie radzę technologicznie i emocjonalnie z chorobą. Brakowało tylko formy - stwierdził.

Maria Dąbrowska 1200.jpg
Rozmawiać w czasach milczenia

Pomysł zainspirowany filmem Jerzego Stuhra "Tydzień z życia mężczyzny" przyszedł mu do głowy niebawem. - Pokazanie tygodnia życia chorego na ALS, człowieka i jego rodziny. Nazwałem ten utwór "Mały wielki tydzień". Mały, bo przeciętny, a wielki, bo może być ostatni - tłumaczył Darek Milewski. - Skojarzenie biblijne przyszło w połowie pisania, ale to nie było intencjonalne.

Dla Anny Milewskiej fakt, że mimo postępującej niepełnosprawności Darek zaczął redakcję, niósł nadzieję -  Pisanie było zawsze wielką pasją Darka i w sytuacji, kiedy pojawiła się choroba, myślałam, że to będzie podwójnie ważne i spełni przy okazji rolę terapeutyczną - podkreśliła. - I tak się stało. 

Rodzina, która kilkanaście lat wcześniej została doświadczona chorobą nowotworową starszej córki,  każdego dnia mierzy się z rzeczywistością. - Dla mnie to jest choroba, która przydarzyła się w naszej rodzinie, która zdefiniowała nasze życie, i która jest cały czas w tle - mówiła Anna Milewska. - Założyłam sobie na początku, że pomimo tego będziemy próbować żyć normalnie, będziemy próbować być szczęśliwi, będziemy się śmiać. Choroba nam tego nie zabierze.

***


Czytaj także

Domowe zwierzęta. Czy wiemy czym mogą nas zarazić?

Ostatnia aktualizacja: 07.06.2019 17:38
Spędzając lata w towarzystwie naszych domowych pupili często nie zdajemy sobie sprawy z zagrożenia, jakim jest przenoszenie przez zwierzęta groźnych chorób. W "Czterech porach roku" o tym, jak postępować z naszymi domowymi "futrzakami", aby zdrowie dopisywało zarówno im, jak i ich posiadaczom.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"To ryzyka dla dziecka". Sanepid ostrzega przed "ospa party" i "odra party"

Ostatnia aktualizacja: 04.12.2019 16:10
Część rodziców ulega niezdrowej "modzie" na organizowanie spotkań dla nieszczepionych dzieci, z udziałem dzieci chorych, by celowo je zarazić. GIS przestrzega, że udział w "ospa party" czy "odra party" stanowi nieprzewidywalne ryzyko dla dziecka.
rozwiń zwiń