Alisa Weilerstein: "Pierwsza wiolonczela? Z pudełka i szczoteczki"

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2015 11:30
Znakomita amerykańska wiolonczelistka opowiadała w Dwójce o swojej artystycznej drodze - od samych, anegdotycznych nieco początków - a także o ulubionym repertuarze.
Audio
  • Z Alisą Weilerstein rozmawia Adam Suprynowicz (Dwójka)
Zwykle po koncercie jestem towarzyska, ale wtedy zamknęłam się w garderobie, potrzebowałam pobyć sama. Byłam emocjonalnie wyczerpana, wspominała w Dwójce Alisa Weilerstein (na zdj.) pewne szczególne muzyczne doświadczenie...
"Zwykle po koncercie jestem towarzyska, ale wtedy zamknęłam się w garderobie, potrzebowałam pobyć sama. Byłam emocjonalnie wyczerpana", wspominała w Dwójce Alisa Weilerstein (na zdj.) pewne szczególne muzyczne doświadczenie... Foto: John D. and Catherine T. MacArthur Foundation/Wikipedia, lic CC BY 4.0

Na twórczość Alisy Weilerstein zwróciliśmy w Dwójce baczniejszą uwagę po wygranym przez nią Trybunale Płytowym poświęconym koncertowi wiolonczelowemu Edwarda Elgara.

Pochodzi z muzycznej rodziny: jej ojciec jest skrzypkiem, matka pianistką. - Zawsze kochałam muzykę, zaczęłam grać, kiedy miałam cztery lata – wspominała, dodając jednak, że pierwsze spotkanie z wiolonczelą było jeszcze wcześniejsze.
- Miałam około dwóch i pół roku, kiedy rozchorowałam się na ospę wietrzną. Rodzice wyjechali, zostałam pod opieką babci, która skonstruowała dla mnie kwartet smyczkowy z… pudełek po płatkach śniadaniowych. Wiolonczelą było pudełko po chrupkach ryżowych, miało wszystkie potrzebne elementy: nóżka była ze szczoteczki do zębów, a smyczek chyba z pałeczek do jedzenia – opowiadała Alisa Weilerstein. Jedynym mankamentem tego pierwszego instrumentu był oczywiście fakt, że nie można było wydobyć zeń żadnego dźwięku. W wieku czterech lat zatem przyszła artystka zażądała prawdziwej wiolonczeli i lekcji gry.

32-letnia podopieczna Daniela Barenboima odwiedziła Warszawę na początku grudnia minionego roku. Adam Suprynowicz spotkał się z nią wtedy, aby porozmawiać o jej nowej płycie (z muzyką na wiolonczelę solo), o wychowaniu w muzycznej rodzinie, o nauczycielach i mentorach, a także o ulubionym repertuarze. Alisa nagrywa dużo muzyki współczesnej, pytania dotyczyły zatem jej znajomości z Elliottem Carterem, Osvaldo Golijovem czy z Krzysztofem Pendereckim.

W audycji nie mogło oczywiście zabraknąć nagrań Alisy Weilerstein.

***

Przygotował: Adam Suprynowicz

Gość: Alisa Weilerstein

Data emisji: 6.01.2014

Godzina emisji: 16.00

jp/mc

Zobacz więcej na temat: Adam Suprynowicz MUZYKA
Czytaj także

Elgar przed "Płytowym Trybunałem Dwójki"

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2013 00:29
W "Płytowym Trybunale Dwójki” słuchaliśmy Koncertu wiolonczelowego e-moll op. 85 Edwarda Elgara. O tryumfie jednego z nagrań zdecydowała pełna emocji "ucieczka wiolonczeli przed orkiestrą".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Paolo Pandolfo: kończy się epoka głośnej muzyki

Ostatnia aktualizacja: 25.12.2014 14:00
- Dzięki rozwojowi akustyki i fonografii możemy przywrócić muzyce, utracone w XIX wieku, wielobarwność i zróżnicowanie - uważa wirtuoz violi da gamba.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ile razy można zagrać Wariacje Goldbergowskie?

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2014 12:00
Klawesynista Pierre Hantaï uczynił to blisko 120 razy by odkryć, że jego nagrodzone Grammy nagranie jest nieaktualne...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kaja Danczowska: kariera nie była kiedyś w modzie

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2014 11:00
- Swojej w ogóle nie planowałam. Miałam po prostu szczęście spotkać niezwykłych ludzi - mówiła skrzypaczka o kontaktach m.in. z Dawidem Ojstrachem i Ruggiero Riccim.
rozwiń zwiń