Andzej Bauer dobrze wie, o czym mówi. Sam bowiem niemało uczynił dla poszerzania wiolonczelowego repertuaru oraz stylistycznych horyzontów. Przez ostatnią dekadę dobiegający pięćdziesiątki wiolonczelista zamienił się z cenionego w całej Europie interpretatora klasyki w niestrudzonego eksperymentatora. Regularnie zamawia utwory nie tylko u polskich mistrzów muzyki elektronicznej (projekt Cellotronicum); współpracuje z najwybitniejszymi jazzmanami (m.in. Leszkiem Możdzerem) oraz undergroundowymi elektronikami (DJ Lenar, m.bunio.s). To on był inicjatorem - głośnej swego czasu - "Lutosfery", czyli nowoczesnych, swingowo-klubowych aranżacji arcydzieł Witolda Lutosławskiego.
Andrzej Bauer, Leszek Możdżer, m.bunio.s oraz "Intrada" z "Koncertu na orkiestrę" Witolda Lutosławskiego:
Co ciekawe, za twórcę o szczególnym znaczeniu dla rozwoju swojego instrumentu Bauer uważa klasyka XX stulecia, Witolda Lutosławskiego. - W Swoim Koncercie wiolonczelowym zaproponował on zupełnie nowy sposób gry - mówi Annie Skulskiej. - Kiedyś był to utwór arcywirtuozowski; dziś wykonują go uzdolnieni studenci i gra się go całkiem "przyjemnie".
Nie przez przypadek zakończony niedawno, najważniejszy w Polsce konkurs wiolonczelowy nosi właśnie imię Witolda Lutosławskiego. - W tym roku mieliśmy rekordową liczbę uczestników z całego świata - podsumowuje ostatnią edycję imprezy gość Dwójki. - Ale wysypu talentów wiolonczelowych doświadczamy w Polsce od lat.
Wielu z laureatów warszawskiego Konkursu jest zresztą blisko związana z Andrzejem Bauerem: jako jego studenci oraz członkowie prowadzonego przezeń Cellonet, czyli swoistego "all stars bandu" młodej polskiej wiolonczeli. Utalentowana ósemka grywała już muzykę Krzysztofa Pednereckiego, improwizowała z Leszkiem Możdżerem, a wkrótce zamierza wejść w świat nowej elektroniki.
Wiolonczela bez wątpienia brzmi dziś inaczej niż w złotej epoce Mścisława Rostropowicza, najsłynniejszego wirtuoza tego instrumentu. - Rostropowicz był raczej trybunem ludowym niż poetą - twierdzi Bauer. - Wprowadził wiolonczelę na filharmoniczne szczyty, zaczął grać dla tłumów i przekonał najwybitniejszych kompozytorów epoki do swojego instrumentu. Ale też, pomimo wszechstronności, miał bardzo konserwatywne poglądy na temat muzyki.
Bauerowi bliżsi są eksperymentatorzy: nieżyjący już Siegfried Palm, który we współpracy z kompozytorami poszukiwał nowych dźwięków i sposobów gry. Albo Yo Yo Ma, który - znudzony filharmoniczną rutyną - zaczął grać tanga Astora Piazzolli, improwizować z Bobbym McFerrinem oraz ludowymi muzykami z rodzimej Azji.
Aby posłuchać rozmowy z Andrzejem Bauerem, wystraczy kilknąć ikonę dźwięku "Wiolonczela w natarciu" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.