- Nigdy nie myślałam, żeby zostać na Zachodzie. Bo po co? Przecież cala frajda polegała na tym, żeby móc tam czasami wyjechać - mówiła Kaja Danczowska Piotrowi Matwiejczukowi. - Może, gdyby znalazł się tam Ojstrach... Ale on był w Moskwie - dodała.
- Jego charyzma polegała na tym, że o nic nie zabiegał, nie starała się nikomu przypodobać ani zaimponować - wspominała polska artystka lekcje u genialnego rosyjskiego skrzypka i pedagoga - Siedział w szarej marynarce w rogu sali i sprawiał wrażenie, jakby przyszedł właśnie naprawić okno. I przede wszystkim nas słuchał. W taki sposób, że opuszczał mnie cały strach. Przed nim grałam najpiękniej - dodała.
Ale był jeden student, który darł z Ojstrachem koty i wyszło mu to na dobre...
***
Specjalna audycja świąteczna
Gość: Kaja Danczowska, Paolo Pandolfo (wirtuoz violi da gamba)
Prowadzi: Piotr Matwiejczuk
Data emisji: 25.12.2014
Godzina emisji: 18.00
mm/mc