Twarze Krystyny Maziaj-Obidowej

Ostatnia aktualizacja: 01.04.2011 10:15
Tradycyjne pierwszokwietniowe żarty obejmują również tworzenie fikcyjnych postaci. Należy do nich znakomita sopranistka, Krysytna Maziaj-Obidowa.

Ilustracja w istocie przedstawia Mariyę Skorsyuk, odtwórczynię roli Cienia królowej Kleopatry w operze "Mlada". Wszystkie wymienione poniżej role Krystyny Maziaj-Obidowej są... nieme. Wykonanie 4'33'' również nie wymaga wielkiej techniki, ponieważ Cage instruuje wykonawcę, aby przez ten czas nie grał na instrumencie. W archiwach Teatru Polskiego Radia nie udało się również odnaleźć projektów scenografi...

 

Krystyna Maziaj-Obidowa (1928-1998) urodziła się w Pułtusku. Tuż przed wojną przybyła z rodzicami do Warszawy, gdzie podczas okupacji odebrała pierwsze lekcje muzyki na tajnych kompletach. Jej dźwięczny, czysty sopran zwrócił uwagę Ady Sari, która była mentorką młodej artystki.

Światowy rozgłos przyniosła Krystynie Maziaj-Obidowej kreacja w tytułowej partii w "Niemej z Portici" Aubera na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Za tym poszły partie Venus i Galatei w "Pigmalionie" Bendy, Czumy w operze "Mlada" Rimskiego-Korsakowa  a wreszcie Malaszy w "Wojnie i pokoju" Prokofiewa.

Po zejściu ze sceny - u szczytu powodzenia - w 1963 roku Krystyna Maziaj-Obidowa oddała się swojej drugiej pasji: malarstwu, które połączyła ze swoją pierwszą miłością, czyli sceną teatralną. Przez kolejnych trzydzieści lat pracowała jako scenograf w Teatrze Polskiego Radia.

W latach 70. słynne były spotkania muzyczne, które Krystyna Maziaj-Obidowa organizowała w swojej willi na Saskiej Kępie w Warszawie. Właśnie podczas tych wieczorów wykonała, jako pierwsza w Polsce artystka, 4'33" Johna Cage'a.

Czytaj także

Rosyjskie brzmienie saksofonu

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2011 11:59
Saksofon jest rzadko stosowany w orkiestrach symfonicznych. Jego specyficzne brzmienie da się jednak usłyszeć w utworach Rachmaninowa i Prokofiewa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzyczny prezent

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2011 11:29
Czy muzyk może dostać lepszy prezent na swe 60. urodziny niż dedykowany sobie utwór czołowego współczesnego kompozytora?
rozwiń zwiń