Tu, na ulicy noszącej dziś imię Jerzego Haffnera, dawna Wilhelmstrasse, później Bieruta, pod nr. 8, Zbigniew Herbert i Jego Rodzina odnaleźli spokój, po wojennych przeżyciach. Wkrótce jednak Herbert rozpoczął studia w Toruniu. W Sopocie pozostali jednak rodzice i siostra. Został też rodzinny dom i wiele wiążących poetę z tym miastem spraw. Tu zaczął swoją działalność w ówczesnym Związku Literatów, tu przeżywał młodzieńczą miłość. Odjeżdżał więc i wracał, żeby wreszcie na stałe osiąść w Warszawie. Ale lata 80. znów go przywiodły go do Trójmiasta. Wieczny buntownik, w rodzącej się Solidarności ujrzał szansę zrywu do wolności.