Cormaca McCarthy’ego wymienia się obok Philipa Rotha, Dona DeLillo i Thomasa Pynchona jako jednego z najważniejszych współczesnych pisarzy amerykańskich. Twórca "Krwawego południka" bardzo długo jednak pozostawał w ukryciu, jego niechęć do udzielania wywiadów i samotniczy tryb życia obrosły legendą.
Sławę przyniosła mu Nagroda Pulitzera w 2007 roku za powieść "Droga" i rozmowa z Ophrą Winfrey – pierwszy telewizyjny wywiad, którego udzielił. Nie bez znaczenia okazała się także filmowa ekranizacja braci Coen "To nie jest kraj dla starych ludzi". Opinia o McCarthy'm jako odludku i mizantropie jest jednak uproszczona, pisarz chętnie rozmawia, ale głównie z osobami, które w jego przeświadczeniu, mogą go czegoś nauczyć. Dlatego większość wolnego czasu spędza w prestiżowym Instytucie Santa Fe, dyskutując ze specjalistami od nauk kognitywnych, teorii ewolucji i fizyki kwantowej.
McCarthy jest osobą pełną sprzeczności, z jednej strony przyznaje, że pisze, bo "po prostu jest w tym dobry", a z drugiej, że "wszystko, co nie zabiera lat życia i nie doprowadza do samobójstwa jest niewarte zachodu". Te cechy widać w jego prozie, w której proste historie stają się okazją do poszukiwania i opisania całości ludzkiego doświadczenia. Ta totalność w połączeniu z prostotą obrazowania, profetycznym tonem i alegorycznym kodowaniem znaczeń, sprawiła, że krytycy piszący o McCarthym z lubością szukają porównań jego powieści z Biblią.
Religijna symbolika jednak nie służy rozważaniom na temat wiary, jest jedynie artystycznym zabiegiem, odwołaniem się do uniwersalnych kulturowych motywów. Sam autor jest pozbawionym wątpliwości ateistą, na pytanie, czy jest osobą uduchowioną, odpowiada z charakterystycznym dla siebie pesymizmem - "chciałbym". Również sceneria w jakich dzieje się akcja większości książek McCarthy'ego jest uniwersalna, bo jak przyznał sam autor - Dziki Zachód znają wszyscy. Choć "Krwawy południk", uważany za najważniejsze dzieło pisarza, jest swoistą antymitologią amerykańskiego snu, jego wymowa daleko przekracza ramy anywesternu i sięga samej natury człowieka.
Centralnym zagadnieniem twórczości McCarthy’ego jest zło i przemoc. Jednak nie temat jest siłą tej prozy, ale sposób jego ujęcia, efekt barokowego przepychu, który osiąga za pomocą prostych środków. Swoich czytelników szokuje okrucieństwem, dla którego nie szuka przyczyn. Konsekwentnie bohaterami jego książek są albo ludzie źli, albo od początku skazani na porażkę. Autor jednak ostentacyjnie uchyla się od psychologizacji i moralnej oceny ich zachowań.
W Polsce ukazała się większość jego powieści, najnowsza premiera – "W ciemność" jest drugą w dorobku McCarthy’ego. Zaskakująco dojrzała w porównaniu do debiutanckiego "Strażnika sadu", rozpoczyna wątki, które w późniejszych latach pisarz będzie rozwijał i modyfikował.
W "Sezonie na Dwójkę" o twórczości amerykańskiego prozaika rozmawialiśmy z Julią Fiedorczuk – poetką, tłumaczką, znawczynią literatury amerykańskiej z Uniwersytetu Warszawskiego. Nasz gość mówił w jaki sposób Cormac McCarthy łamie społeczne tabu i za pomocą jakich środków ukazuje wszechobcne zło.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.
Aby dowiedzieć sie więcej wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
(Lm)