Aby wziąć udział w konkursie, wystarczyło stworzyć trzy limeryki o dowolnej treści (choć nazwy miejscowości ograniczamy do Polski) i wysłać je na adres: limeryknawakacje@polskieradio.pl . Szczególnie były mile widziane utwory poświęcone radiu.
Poznaj dokładne zasady konkursu
Zgodnie z regulaminem konkursu prezentujemy na stronie wybrane przez Redakcję Literacką Programu Drugiego nadesłane utwory. W dniach 8-25 lipca słuchacze mieli możliwość zagłosowania na jeden z zamieszczonych limeryków.
A oto już – w kolejności nadsyłania – "limeryki na wakacje":
***
Raz pewien spiker radiowy z Łomży
do studia cichaczem przyszedł w komży.
Decyzją dyrektora
wezwano spin doktora.
Skryć chciał objaw urojonej ciąży.
L01
godło: Kruk
***
Razu pewnego junior z Dąbrowy
zawiłe z lustrem toczył rozmowy.
Dykcję ćwiczył nasz miś.
Wyrósł z niego znany dziś
Radiowy sprawozdawca sportowy.
L02
godło: Kruk
***
Pewna radiosłuchaczka z Torunia
nie wiedziała gdzie leży Rumunia,
dopóki w trakcie audycji
nie padła od propozycji.
Drakulę poznała świeża mumia.
L03
godło: Kruk
***
Wielokrotny ojciec z Łodzi
do młodych par wciąż podchodzi.
Mrucząc: "Niech się wam darzy…”,
wręcza im kalendarzyk,
co na nic przecież nie szkodzi.
L04
godło: Jesienna
***
Pogromca panter z Sandomierza
żonę okiełznać swą zamierza.
Pełen dobrej woli
w końcu jednak woli
posłać na nią grubego zwierza.
L05
godło: Jesienna
***
Pewien entomolog z Radomia
prowadził swych motylków pomiar.
Aż nagle głośno krzyk!-
nął, bo złośliwie bzyk-
nął i ugryzł go malutki komar.
L06
godło: Jesienna
***
Pewna pani bawiąc w Zakopanem
Umówiła się z bacą nad ranem.
Suknię piękną założyła
I dla bacy była miła.
Odtąd baca był pani tej fanem
L07
godło: Struś
***
Stary baca w mieście Zakopane
Miał w zwyczaju owce strzyc nad ranem.
Budził je więc o świecie
wełnę strzygł należycie,
Lecz te owce były niewyspane
L08
godło: Struś
***
Pewna krawcowa z miasta Łódź
lubiła swych klientów kłuć
Kłuła i w nocy i za dnia,
zwłaszcza gdy pana część zadnia
kłucia wzbudziła w niej chuć.
L09
godło: maciejanka
***
W niewielkiej miejscowości Dzbądz,
pracuje przedsiębiorczy ksiądz.
Ruchliwa jego inicjatywa,
sprawia, że wiernych wciąż przybywa.
Co rok to prorok, tudzież brzdąc.
L10
godło: maciejanka
***
Pewien pan z miejscowości Prabuty
sprytny był i na dwie nogi kuty.
Byłby kuty na cztery,
lecz do jasnej cholery
tylko dwie ma, więc chodzi jak struty.
L11
godło: maciejanka
***
Raz Marta z okolic Mrągowa,
na czacie zaczęła flirtować,
lecz on, choć wielki romantyk,
okazał się być antyk,
więc rozbolała ją głowa.
L12
godło: mamamichasia
***
Pewna Tereska z Treblinki
czekała na Walentynki
by strojem na kolana
powalić pewnego pana,
i kopnąć go z balerinki.
L13
godło: mamamichasia
***
Pewna Słowianka z Włoch
wybrać się chciała do Włoch
w podwarszawskich Włochach
czuła się bowiem jak w lochach
więc chciała by Słowianina zastąpił jej smagły Włoch
L14
godło: akacja
***
Lokalny działacz radiowy z Elbląga
swym współmieszkańcom w audycjach urągał;
więc sączył się w krąg żal
skrzywdzonych elblążan-
wciąż jednak słuchalność osiągał
L15
godło: Nostalgik
***
Jeden brzydki desperat z Małkinii
Z braku chętnych zakochał się w świni.
W noc poślubną mu minka
Zrzedła, bo to nie świnka,
Lecz odyniec to był w wersji mini.
L16
godło: Niedźwiedź
***
Samozwańczy dziennikarz z Modlina,
smakosz opium i taniego wina,
założył radio w sieci
dla zbuntowanych dzieci;
często prawo prasowe nagina.
L17
godło: sepia
***
Niejaki hipster z Brodnicy
marzył, by mieszkać w stolicy;
sprzedał swej ziemi ar
i studiował PR,
jak inni z nurtu cynicy.
L18
godło: sepia
***
Pewien prezenter z Warszawy
robił program bardzo łzawy;
Snobistycznie
I etnicznie
Nie żałował Okudżawy.
L19
godło: sepia
***
Pewien architekt z Chodzieży
bardzo w swój interes wierzył.
Lecz jak mówią panie,
było to "gadanie".
Wyszło, że od pępka mierzył.
L20
godło: KP
***
Pewien rolnik z Krotoszyna
straszny pociąg miał do wina.
Wypił w karczmie szklankę
i wpadł na barmankę.
Teraz wychowuje syna.
L21
godło: KP
***
Pewien ogrodnik z Jastarni
różne miał uprawy w szklarni.
Aż mu rzekli: "Chłopie -
Ty tu masz konopie!"
Teraz celę plewi z darni .
L22
godło: KP
***
Skarżył raz się radiowiec z Pasłęka:
Praca moja, z reguły, to męka;
szczególnie mikrofony,
bom na nie uczulony;
miewam bąble na nosie i rękach.
L23
godło: Kalina
***
Spiker radia z Połchowa pod Puckiem,
miewał lęki, czasami. Cóż... ludzkie.
Miast do ludzi przemawiać tenorem,
śnił, że raczy się podłym kawiorem,
pijąc czaj w jakiejś jurcie kałmuckiej.
L24
godło: Kalina
***
Pewna A. z miejscowości Kartuzy
wciąż nosiła dziurawe rajtuzy.
Gdy ją kiedyś spytano,
jakie będzie jej wiano,
rzekła: dziurek zestawik nieduży.
L25
godło Kalina
***
Pewien kelner z Garwolina
zbyt często szpetnie przeklina.
Dziwią się konsumenci
do żywego przejęci,
że z niego taka gadzina.
L26
godło: Goplana
***
Mieszkaniec Krakowa, Maciej,
dość często odwiedzał Nacię.
Mąż Naci wrócił nie w czas.
Maciej nogi wziął za pas,
uciekając, zgubił gacie.
L27
godło: Goplana
***
Sędziwy Jan z uroczej Stójki
całymi dniami słucha DWÓJKI.
Od świtu aż do kolacji
nikt nie może zmienić stacji,
bo by pewnie doszło do bójki.
L28
godło: Goplana
***
Bardzo martwi się prezydent Łodzi
Że leniwi w amorach są młodzi
Lecz co zrobić mój panie,
Tramwaj zwan pożądaniem
Nigdy według rozkładu nie chodzi
L29
godło Osinka
***
Tancerzowi z miast Szczecina
Jedno z kolan do środka się zgina
Jest atrakcją powiatu
Ta przyczyna dramatu
Co jak nożem karierę ucina
L30
godło: Osinka
***
Lotnikowi z okolic Tworek
Siadł cokolwieczek humorek
Więc by wznieść się nad smutki
Łyknął butelkę trutki
By znów latać, lecz jako aniołek
L31
godło: Osinka
***
Pewien radiowiec z Sopotu
Co zawsze miał trochę polotu
"Monciak -Krupówki"
Wziął za pół stówki
I wnet zaczął nadawać ze stoku!
L32
godło: Burza
***
Bileterka z kina "Ars"
Nie lubiła francuskich fars
Gdy Camille z avec Claude się puszczała,
Na widowni światła zapalała
I wnosiła batoniki "Mars".
L33
godło: Jan
***
Swatka Kama z kancelarii Szczeszek
Ukrywała ważny zawodowy grzeszek,
Bo twierdziła, że swata dziewice,
A gdy włożył rękę pod spódnicę
Oli, reklamację złożył radca Leszek.
L34
godło: Jan
***
Kiedyś Kamila w "Kafce" była.
Dużo tam sobie opaliła:
Dekolt, kolana, smukłe dłonie.
W domu przed lustro.... Nagle... "O, nie!"
Pupę na balkon wystawiła.
L35
godło: Jan
***
Pewien bosman – wąsacz ze Sztynortu
Nie wypuszczał żadnych jachtów z portu.
„Najpierw »Kalendarium«,
Później – do akwarium.
Słucham »Dwójki« nie tylko dla sportu!”
L36
godło: Takt Tyka
***
Pewien fizyk z Czapielskiego Młyna
Uruchomił cudowny kombinat.
Perpetuum mobile
Działało tylko chwilę…
Wyparła się go cała rodzina.
L37
godło: Takt Tyka
***
Pewna pani mecenas z Kolna,
Gdy stwierdziła, że jest już wolna,
Ogłoszenie dała:
„Ojca prowincjała
Zapraszam. Nienamolna”.
L38
godło: Takt Tyka
***
Pewna bufetowa z Pragi
Chciała zrzucić trochę wagi
Gdy całą zrzuciła
Przechodnia zabiła
A wszystko przez brak uwagi
L39
godło: Uliczka
***
Pewien emeryt z Rybnika
Na punkcie radia ma bzika
Kocha koncerty
Z Dwójki oferty
Ale dziennika unika
L40
godło: Uliczka
***
Krowy ze wsi Sierniki
Lubią słuchać muzyki
Gdy tylko z rana
Słyszą Schumanna
Do doju aż rwą się strzyki
L41
godło: Uliczka
***
Pewna pani redaktor z Warszawy
konkurs w Dwójce zrobiła ciekawy.
A potem pierwsze
przysłali wiersze
i odechciało jej się zabawy.
L42
godło: Enjoy
***
Był poeta jeden z Łodzi
co jury pragnął przewodzić.
A gdy go wybrali
i sprawdzać kazali
to on strasznie, mili państwo, jął zawodzić.
L43
godło: Enjoy
***
Pewien kucharz w mieście Krośnie
Prał w swym garnku brudną pościel
Kiedy przyszedł głodny klient
Kelner podał mu pomyje:
"to się właśnie jada w poście!"
L44
godło: kulawy poeta
***
Stefek z Łomży, spec od włamów
Wpadł w pułapkę chuliganów
Teraz leży na oddziale
Okradł z drobnych całą salę
I planuje podbój Stanów
L45
godło: kulawy poeta
***
Pewien chemik ze Świdnicy
z nudów robił proch w piwnicy.
Wyszedł dobrze? Wyszedł źle?
Niecierpliwie sprawdzić chce…
No i nie ma pół ulicy.
L46
godło: Zielny
***
Pewien botanik z powiatu Koło
raz wyhodował przepiękne zioło.
Nie do sałatki,
nie dla sąsiadki,
ale na opał sprzedawał szkołom.
L47
godło: Zielny
***
Raz Marian - asceta z Widawy,
choć pragnął surowej postawy,
myśląc o Oldze Bołądź
sprowokował swój żołądź,
co szkodę przyniosło dla sprawy.
L48
godło: Klapaucjusz
***
Mateusz, przejazdem w Skarżysku
chuć poczuł w przydrożnym schronisku.
Wabił muzyką z radia,
lecz cnotką jest Leokadia -
wnet ostygł, gdy dostał po pysku.
L49
godło: Klapaucjusz
***
Raz pewien Tomasz z Miąsowej
fantazji się oddał niezdrowej.
Marzył o Asi Krupie,
lecz to myśli są głupie,
więc poprzestał na orgii zbiorowej.
L50
godło: Klapaucjusz
***
Pewien palacz kotłowy z Łodzi
Przeczytał że palenie szkodzi.
Przestał w kotle więc palić,
Żeby zdrowie ocalić.
I do pracy już teraz nie chodzi.
L51
godło: Margo
***
Pewni Panowie na Szrenickiej Hali,
Polskiego Radia nie odbierali.
Gdy raz gałką kręcili,
To na Dwójkę trafili,
Nic innego odtąd nie słuchali.
L52
godło: Margo
***
Pewnej młodej damie z Oleśnicy,
Wciąż rozpinał się zamek w spódnicy.
Agrafkami ją spięła,
I kokardkę przypięła.
Teraz modę kreuje w Stolicy!
L53
godło: Margo
***
Pan Jerzy - tapeciarz z Jaworzna
Założył się z żoną, że można,
Zbrzuchacić z czworaków
Córeczkę Nowaków.
I wygrał. Lecz zmarła położna.
L54
godło: ichtiostega
***
Pan John, tenisista z Molendów
wszedł do polskiego urzędu
a pani Henryka
okienko zamyka
więc skarcił kobietę z backhandu
L55
godło: ichtiostega
***
Raz pewien magik z Konina
chciał zmienić wodę w litr wina
Lecz wskutek kichnięcia
Pomylił zaklęcia
Przypadkiem wskrzeszając Lenina
L56
godło: ichtiostega
***
Przystojny ratownik z Rewala
urodą swą tak powalał,
że – dam kolejka,
co roku wielka,
latem pod jego wieżą stała.
L57
godło: Akcenad
***
Pewien chłop z Mikołajek
sprzedał żonę za pięć jajek.
Została mu koza
o imieniu Roza
i syn - wielbiciel bajek.
L58
godło: Mgła
***
Pewien wędkarz znad Jezioraku
Powiesił swą żonę na haku
Gdy stwierdził, że nie tonie
Zanęcał nią okonie
By nabrały lepszego smaku…
L59
godło: Ajka
***
Pewien mieszkaniec miasta Zgierza
Kiedy wygodnie w szpitalu leżał
Posłał pościel do praczki
Bowiem zamiast kaczki
Salowa podała mu jeża!
L60
godło: Ajka
***
Pewien poeta z Międzyzdrojów
W swym limeryku nie miał zestrojów
Bez proklityków i enklityków
Limeryk roił się od byków
Aż autor dostał rozstroju…
L61
godło: Ajka
***
Pewien siostrzeniec ze wsi Stójka
przyjechał znienacka do wujka
wypatrzył sprzęt nowy
odbiornik radiowy
pogłośnił, niech gra wujku, dwójka!
L62
godło: Syrenka
***
Bogata paniusia ze wsi Wilkasy
pojechała w góry z mężem na wczasy
towarzyszyła mu wiernie
i maszerowała dzielnie
cóż z tego? złamane oba obcasy...
L63
godło: Syrenka
***
Bystra turystka Lusia we wsi Gąski
rozważała wiatraka temat grząski
doprawdy nie trzeba być stąd
by wiedzieć, że działa na prąd
i stoi, lecz jakie ma obowiązki?
L64
godło: Syrenka
***
Pewną Tamarę z miasta Świdnicy
wielbili mdławi melancholicy
lecz w pewną noc
rżnął ją tępy kloc
a ona czuła niedosyt w miednicy
L65
godło: Maulfi
***
Znana Urszula z miasta Biłgoraj
rzekła z problemem się uporaj.
Gdy sędzią będzie MAJ
sprawę do sądu daj.
Nie pozwól by bił Go raj.
L66
godło: los
***
Listonosz z miasta Pisz
myślał,że z niego kpisz
i piszesz limeryki
do radiowej muzyki
słuchając jej gdy śpisz.
L67
godło: los
***
Z Opola zacna kobieta
namiętnie czytała Becketta.
Z Dwójki radiowej go znała
i na Godota wciąż czekała.
Słuchacze Dwójki jeśli chceta też czekać możeta.
L68
godło: los
***
Zdradzona w Chlastawie Julita
tak rzekła do męża: "kopyta
masz już jak jeleń mój drogi,
więc chyba ci jeszcze rogi
doprawię i będziem kwita.
L69
godło: kaktus
***
Żwawy Jerzy z Żytomierza
chciał się nająć na pasterza
że jest żwawy, lecz nie szybki,
jedynie więc złote rybki
paść nocną porą zamierza.
L70
godło: kaktus
***
Rzekł radiowiec ze wsi Dolna Bruzda:
Niech mi pan najładniejszą z tych kóz da!
wolałbym może i kurę,
ładne, cholery, niektóre,
a i z głosu podobne do drozda.
L71
godło: kaktus
***
Moja babunia z Nowego Sącza
choć nie pijana wszystkich potrąca.
Chyba jest zakochana
w muszce jednego pana
więc wszystkich z krawatami odtrąca.
L72
godło: albatros
***
Raz emeryt pewien w Ciechocinku
Podparł członkiem konstrukcję budynku,
Według pań, co go znały
Członek sięgał powały,
Choć od dawna był w stanie spoczynku.
L73
godło: bepe
***
Nastolatka w Bolesławcu
puszczała się na latawcu.
Ten latawiec, drogie panie,
Leżał sobie na tapczanie
Ku uciesze wielu sprawców.
L74
godło: bepe
***
Raz marynarz garnizonu w Ustce
Coś brzydkiego złapał na przepustce.
To coś miało nogi chude,
Włosy farbowane, rude,
Ale jeden plus ogromny: biust C.
L75
godło: bepe
***
Pszczelowi z okolic Krowiej Góry
jak żywe śniły się się wymarłe tury
okropny wydał przy tym dźwięk
i aż się zbudził na swój jęk
przerażony, że uderzą w konkury
L76
godło: Lavendaa
***
Pewien Starszy Sierżant w Głogowie,
Wianek z kwiatów lubił nosić na głowie.
Kiedyś podczas dyżuru,
Włożył go do munduru!!!
Odtąd chodzi w wianku…w “wariatkowie”…
L77
godło: eMBe
***
Pewnego poranka Ola z Chodzieży
Postanowiła chodzić bez odzieży.
Modą się nie przejmuje,
Naturalność promuje.
Co za przykład to jest dla młodzieży!!!
L78
godło: eMBe
***
Raz radiowiec z Inowrocławia,
zahodował pod biurkiem pawia.
Paw jak paw,
lecz dla braw,
puszcza go i tak gości zabawia.
L79
godło: kataplazm
***
Raz didżej radiowy z Kalisza,
na czole okropny miał liszaj.
Rap grał i hip-hop,
lecz męczył się chłop.
Na liszaj lekarstwem jest cisza.
L80
godło: kataplazm
***
Dwie kumoszki z miasta Piły
Radiem jawnie wręcz gardziły
Na tyle wyrazów
Żadnego obrazu?
Dla snobów dobre - mówiły...
L81
godło: Opodal
***
Pan filozof ze Zwolenia
Dostał ręki zapalenia
Lecz Orawski puścił Bacha
Więc filozof stwierdził: „ Acha”
zaznała rączka uskrzydlenia.
L82
godło: Iramka
***
Pewien plażowicz z Jastarni przyznał śmiało,
Że chciałby wykąpać w Bałtyku swe ciało.
Mróz przeszywał mu kości,
Bał się też głębokości:
Poległ w końcu na piasku, rad, że uszedł cało.
L83
godło: madzkas
***
Raz pewien pan z Brodnicy
Zapragnął chodzić w spódnicy
Nożyczki ciach w ruch!
Nogawki na bruk buch!
I tak oto skąpo stąpa po ulicy…
L84
godło: Yano
***
Gdy zwiedzał DWÓJKI fan Tąpadła,
to myśl obleśna go dopadła,
by na wakacje
zamienić stację
i mucha mu do ucha wpadła.
L85
godło: nauczyciel w halówkach
***
pewien kocur pan Kluszczak z Warszawy
na urlopie zapragnął zabawy
odwiedził dwie kotki
a że był słodki
dosypały mu soli do kawy
L86
godło: cixi
***
Dość ambitna trzydziestka z Wrocławia
Wciąż pilotem TV się zabawia
Życie lepiej wygląda
Kiedy człowiek ogląda
Takie bzdury, że aż puszcza pawia
L87
godło: Pacyfa
***
Pewna miła brunetka z Pawęża
Co to w pracy się nie nadwyręża
Została zmuszona
Bo potulna jest żona
Do wczasów pod gruszą przez męża
L88
godło: Pacyfa
***
Reprezentant handlowy z Wolnego
Słucha w kółko Programu Drugiego
I co spiker tłumaczy
To on zaraz wyhaczy
Że tam sensu nie ma żadnego
L89
godło: Pacyfa
***
Pewien Feliks z Rostowa wioski,
Co nazwisko miał Dzierżanowski,
Latem miał taki przypadek,
Że wymyślił polkę "Dziadek",
Którą tańczy dziś pół Polski
L90
godło: ATEMI
***
Stach radiowy didżej z Mławy,
Z pasją godną dużej sprawy,
Kolberga grał muzę,
Lecz stresy miał duże,
Bo go wyśmiał ktoś z Warszawy.
L91
godło: ATEMI
***
Miłośnik radia z Czerskiej Strugi
zakrzyknął: Tylko program drugi!
Nie ma zasięgu
w tamtym okręgu,
więc w inny nałóg wpadł jak długi.
L92
godło: Pi
***
Roztargniony turysta z Fromborka
raz w pośpiechu nie zapiął rozporka.
I gdy zasnął,jadąc tramwajem
śnił,że jest Świętym Mikołajem,
i, że ktoś mu się dobiera do worka.
L93
godło: Zdzisław
***
Pewna panna ze wsi Klonowice
Miała słodsze od ikony lice,
Przez co zawsze pod kościół
Odprowadzał ją os, pszczół
Bzyk… i jęk jej: „Nie tego się mi chce!"
L93
godło: oksymoron
***
Pewien amant z miasta Wola Zduńska
Na Sylwestra się wolał wypluskać,
Ale z kranu ciekł… sopel,
Kwiatków nabył więc kopę:
„Zamiast mnie będzie bukiet woń róż słać!”
L94
godło: oksymoron
***
Agnostyczka z północnej Warszawy
Chrzci znajomym, miast dziatek, pendrive’y.
Już jest Mirek i Gienek,
Józek, Bolek i Felek:
„Twój? Onufry. Aż trzy, zważ, sylaby!”
L95
godło: oksymoron
***
Stracił rotmistrz, co mieszkał w Ochojnie,
swego druha, Wacława, na wojnie.
Po powrocie, gdy żonka
rzekła: „Czyńmy potomka”,
zdołał tylko wykrztusić jej: „Oj, nie...”
L96
godło: Łoś
***
Brzdąc- uparciuch, co w mieście żył Łeba,
z domu wiał, jak się myć było trzeba.
Gdy skończyło się lato,
wreszcie złapał go tato
i dokładnie obskrobał jak kebab.
L97
godło: Łoś
***
pewien artysta radiowy z Kłobucka
jadł w barze z kwaśną miną płucka
i męczył się i sapał
i do żarcia stracił zapał
taka to była komedia ludzka
L98
godło: BLADA-CHIN
***
raz marynarz z Rucianego – Nidy
miewał przed wieczorem zwidy
że łowi wieloryby
naprawdę nie na niby
i trafił do psychiatry a potem w Zbowidy
L99
godło: BLADA-CHIN
***
pewien radiowiec spod Łodzi
zamiast dzieci złote myśli płodził
i gadał bez wytchnienia
a nawet bez zrozumienia
aż z nadmiaru słów się zagłodził
L100
godło: BLADA-CHIN
***
"Dwójkowa" słuchaczka (wieś Głuchów)
Opala się z radiem przy uchu.
Gdy boski głos spikera
Do uszu jej dociera,
Natychmiast motyle ma w brzuchu.
L101
godło: Radyjko
***
Był w Piekiełku grzesznik, co rabował banki
Pił, wyłudzał, kłamał, sprowadzał kochanki
W końcu zaczął się spowiadać
A że było o czym gadać
Umarł on jeszcze przed końcem wyliczanki…
L102
godło: Konwalia
***
Piękna paniusia z pobliskich Pabianic
miała swego męża absolutnie za nic
Mężulek zmarł ze zgryzoty
bo miał do niej ciągoty
i kochał ją fanatycznie bez granic
L103
godło: Kolima
***
Żył muzykalny rybak w Ustce
co zwykł koncerty grać na trzustce.
Lecz się zadręczał w rozterce:
"Ech, żeby tak grać na nerce!"
Aż sczezł był, w egzystencjalnej pustce.
L104
godło: kerunk
***
Figlarny kuchmistrz z miasta Bożęcin
podał swym gościom polewkę z rtęci.
W ten dość perfidny sposób
wytruł dwadzieścia osób.
"Cóż zrobię - rzekł - gdy mnie trucie kręci!"
L105
godło: kerunk
***
Spiker radiowy ze wsi Węgajty
Z "mocnych" przerzucił się na "lighty".
Ale - okrutny los! -
stracił był przez to głos.
Zawył więc do papierosa: "Aj, ty!"
L106
godło: kerunk
***
Raz myśliwy-żółtodziób ze Zgierza
upolować grubego chciał zwierza.
Pojechał trenować na prerie,
tam wrzątkiem uśmiercał bakterie -
teraz wszystkim z sukcesów się zwierza.
L107
godło: Limerykokleta
***
Raz rycerz odważny spod Pcimia
wyruszył na odsiecz Chocimia.
Choć chłop był na schwał,
to trochę się bał
i myślał: "Jak jo to wytrzymia?"
L108
godło: Limerykokleta
***
Ożenił się gość z miasta Radom,
co niezbyt "tych rzeczy" był świadom -
stąd, kiedy się dziecię
zjawiło na świecie,
dziękował za pomoc sąsiadom.
L109
godło: Limerykokleta
***
Mąż do swej żony w mieście Opole
Po piątym razie rzekł: - Nie wydolę!
Ta Twoja nimfomania
To jest dla mnie tyrania
Od Twych wdzięków Dwójki słuchać już wolę
L110
godło: Marzanna
***
Syn grabarza, co mieszkał w Sopocie
chciał tatusia odwiedzić w robocie.
"Skoro przy tym obstawasz,
wpadnij jutro - rzekł grabarz -
to odkopię ci wujka i ciocię."
L111
godło: www
** *
Parobkowi z powiatu Jastarnia
genitalia urwała sieczkarnia.
To, że Stach go poślubił
nawet trochę polubił,
lecz makijaż to istna męczarnia.
L112
godło: www
***
Satanista - samouk z Firleja
coś poplątał w zaklęciach LaVey'a
i miał rogi na tyłku.
Mimo wielkich wysiłków
nie mógł, biedak, już wsiąść na harleya.
L113
godło: www
***
Była raz jedna Lola z Poznania
co pokochała wielkiego drania.
dostała porannych mdłości
i nici z wielkiej miłości.
Potrzebna będzie jej niania.
L114
godło: NaNa
***
Jeden podrywacz z Białegostoku
przystawiał się do kobiet o zmroku.
Zaś w kąpielisku Stogi
żona przyprawiała rogi.
Znów spędzają wakacje jak co roku.
L115
godło: Limerykowe Lato
***
Pewien stary rolnik ze wsi Wrony
podróżował raz do Barcelony.
Było to latem,
gdy śmigał gratem.
Przed granicą pękały mu opony.
L116
godło: Limerykowe Lato
***
Skarżyła się Lidka z Morąga,
że radio publiczne jej nie pociąga.
Bardzo ją wzrusza.
radio ojca Tadeusza.
I lektura "Naszego Dziennika" ją wciąga.
L117
godło: Paganini
***
Stefania z płockiego ZUS-u
po pracy wróżyła z fusów
wyszło Jej zatem
że późnym latem
wybiorą Ją Miss Turnusu
L118
godło: nikt73
***
Bazyli, leśnik z Rydzyny
planował rajd dla rodziny
lecz budżet cały
mu rujnowały
ciągłe podwyżki benzyny
L119
godło: nikt73
***
Pewien mieszkaniec Łomży,
do księżej się dorwał komży.
Spowiadał przez dzień cały
i ubaw miał doskonały,
Rozgrzeszając przyczyny ciąży.
L120
godło: Tajfun
***
Pewien rybak z miasta Ustki,
zapełnić chciał życia pustki.
Więc zamiast ryb do zbycia,
próbował w sieć złapać sens życia.
Lecz...pozostały mu łuski.
L121
godło: Tajfun
***
Pewien mieszkaniec Żar,
używał do spania mar.
A zamiast puchowej poduchy,
pod głowę sypał makuchy.
Bo wiecznych spodziewał się kar.
L122
godło: Tajfun
***
Operator z elektrowni "Siekierki"
Niezwykle wydajne miał nerki.
I tak obficie wydalał,
Że w okolicy zalał
Parki, trawniki i skwerki.
L123
godło: kulawy
***
Pewien dżentelmen z Brzegu
Lubił załatwiać się w biegu.
Więc oprócz mokrej nogawki
Nerwowej nabawił się czkawki
I zostawiał ślady na śniegu.
L124
godło: kulawy
***
Facet z okolic Świercza
Miał niezdrowe nadnercza.
Bowiem na pierwszy widok
Miał podwyższone libido,
Bo nad sterczem ciągle mu sterczał
L125
godło: kulawy
***
Weterynarz z miejscowości Dolna Mszana
Raz wyryćkał niechcący barana,
Bo będąc po alkoholu,
Myślał, że na sofie w holu
Leży żona w kożuch odziana.
L126
godło: Jagódka
***
Alkoholik z gminy Lesko
Ciągle sikał na niebiesko,
Gdyż teściowa, tak bez kpinki
Z "dykty"* mu robiła drinki,
Bo z rentą była pod kreską.
L127
godło: Jagódka
***
Żonusia Olka, znana pisarka,
Jechała co rok, hen do Lidzbarka.
Olek nie pisał nic
I na baby, hyc!
Przebrana szparko z malarką miarka!
L128
godło: Dionizy Kurz
***
Pulchna dama z miejscowości Pakość,
chcąc swego ciała poprawić jakość;
w morskiej pianie kąpiele brała,
do Afrodyty podobną być chciała,
niestety, psia kość, nie udało się to jakoś.
L129
godło: Kawa
***
Słynęła pani w mieście Kraków
Z powodu całej gamy braków.
Jeden brak był wielki taki,
Że przesłaniał inne braki.
Wręcz nie zdarzył się, jak dotąd, taki jak ów.
L130
godło: Sznurka
***
Sprzedawca mąki z Białki
Miał światopogląd miałki.
Handlując chrustem
Mógłby być Proustem,
Lub kimś na kształt Opałki.
L131
godło: Sznurka
***
Pewien limeryk - skąd? - znad Wisły,
Płacze, bo mu marzenia prysły
O byciu limerykiem naj...
Kto winien temu? Ponoć Maj.
Ale to tylko są domysły.
L132
godło: Sznurka
***
Notoryczna wdówka ze wsi Zapłocie
Swych mężów pochowała już krocie
Chłopino z Zapłocia - się dowiedz
Że jeśliś kawaler lub wdowiec
To wnet się zabierze i do cie
L133
godło: Amator
***
Miłośnika przygód spod Gródka
Trasa wypraw bywa dość krótka
Choć spory ma animusz
Nie zdobywa gór, ani mórz
Lecz w damskich buszuje ogródkach
L134
godło: Amator
***
Pewna dziennikarka z radiowej „Dwójki”
Kiedyś nie zapięła pod szyją stójki
A przez żarliwość jej biustu
Bo nie z samych jej ust, tu
W studiu natychmiast włączyły się czujki
L135
godło: Amator
***
Raz pewien w Lublinie radiowiec
był jak rajdowiec - bigbitowiec.
Ostro nadawał.
Dopadł go zawał.
Dziś, spec od wypasu owiec.
L136
godło: 1556
***
Moralny potworek w Lublinie
utrzymać chce wszystko w rodzinie
"Przecież gdy mi tylko dacie-
-siostro, szwagrze, matko, bracie,
namiętność w familii nie zginie"
L137
godło: woland
***
Pewien snobek ze Skępego
Chętnie pieścił swoje ego
Wszem wobec ogłaszał :"O rety!-
- Ja kocham Schuberta kwartety"
Zaś słyszał:" Też lubię Rudiego"
L138
godło: woland
***
Łatwa Basia z Konojadów
Rzadko stroni od sąsiadów
We wsi walą dzwony
Krzyczą autochtony:
"PCiowych my tu nie chceM zwadów"
L139
godło: woland
***
Raz spod Kruszwicy pewna dewotka
uczyła postu swojego kotka:
niechaj się myszy jeść nie ośmiela,
bo one w piątek zjadły Popiela,
ale kot uznał, że jest to plotka.
L140
godło: Pani Kazia
***
Pewien góral spod Giewontu
atrakcyjny był od frontu
oceniając po szczegółach,
to kompletny safanduła
i bez iskry i bez lontu.
L141
godło: Pani Kazia
***
Ze wsi Wólka skrzypek Janko
kręcił romans z koleżanka,
ciągnął smyczkiem po skrzypeczkach
aż sie doczekała dziecka
i zrobiła w sklepie manko.
L142
godło: Pani Kazia
***
Hulaka znany w Kaliszu
chciał odpocząć gdzieś w zaciszu,
odżyć po kolejnej drace
no i teraz siedzi w pace
przy opiekuńczym klawiszu.
L143
godło: Pani Kazia
***
Aguś w Bytomiu z tego słynie
Że rosół gotując rodzinie,
Jest wtedy zupełnie goła;
Rozebrana do rosoła.
Ja mogę się gapić, a Wy nie!
L144
godło: JANUARY
***
Młody mężczyzna w Mogilnie
zwykł zęby szczotkować pilnie.
W okresie pokwitania
zaniechał szczotkowania
i zęby zbutwiały mu gnilnie.
L145
godło: endober
***
Pewna mieszkanka Sopotu
nie chciała robić kłopotu
lecz o urlopie marzyła
a w górach nigdy nie była
i wsiadła do samolotu
L146
godło: magic
***
Pewien ogrodnik z Opola
chciał sobie dokupić pola
biegał po ziemi sąsiada
lecz nagle szybko upada
na drodze stała topola
L147
godło: magic
***
Pewna kucharka z Rzeszowa
przepisy swe dobrze chowa
by nikt nie poznał sekretu
jej przepysznego sorbetu
i w nocy gotuje jak sowa
L148
godło: magic
***
Z pewnym Antkiem, co w mieście żył Spała,
Aśka "Dwójkę" co wieczór słuchała.
Skutek tego był taki,
że powiła bliźniaki,
choć zamiaru takiego nie miała.
L149
godło: Pro-Centy
***
Ratowniczka ognista z Niechorza
jest postrachem całego Pomorza.
Tak gorące ma kształty,
że, gdy pływa, wrze Bałtyk,
płoną statki, niewody, mieroża.
L150
godło: Pro-Centy
***
Masochistę - sokistę z Elbląga
seks w pociągu wyłącznie pociąga.
Jazda bowiem PKP
tak narusza bhp,
że godności człowieczej urąga.
L151
godło: Pro-Centy
***
Pewien, niemłody już, piekarz z Mławy,
z pasją robił na szczury obławy.
Prędko zdobycz znajdował
i wprost w chleb ją pakował.
Taki może być składnik twej strawy.
L152
godło: Zielona
***
Nieczuły elegant z Sosnowca
Zamówił spinki z koralowca.
Chciał być stylowy,
Na podryw gotowy.
Nabawił się jednak gronkowca.
L153
godło: MMD
***
Był sobie pewien stary góral z Zakopanego,
który bardzo przeceniał własne ego.
Wspominał często swoje voyage.
Raz dotarł aż na nadmorską plażę-
bo chciał zobaczyć wilka morskiego.
L154
godło: skrzat
***
Szczupak z miejscowości Zgon
Połowom nadaje ton.
Widzi hak –
mówi: fuck !
Jeszcze mu nie bije dzwon.
L155
godło: mantint
***
Pewien rockman spod miasta Poznania
poczuł nagle,że dość ma słuchania
Floydów, Doorsów czy Stonesów.
Włączył Dwójkę i Promsów
teraz słucha bez opamiętania.
L156
godło: Kwiryna
***
Pewna mieszkanka Rogalina
twierdzi, że to wszak nie jej wina,
iż nie sprząta i nie pierze.
Radio pokochała szczerze-
i tu leży zaniedbań przyczyna.
L157
godło: Kwiryna
***
W Gryfinie kobieta z żalem
skarżyła się w konfesjonale:
„Z mężem coś złego się stało.
Radio go tak opętało,
że opłacił za rok abonament!”
L158
godło: Kwiryna
***
Pewna roztargniona Dorota z Dąbrowy
limeryk miała całkiem gotowy
zanim go zapisała
zupełnie zapomniała
musi ułożyć nowy
L159
godło: roztargniona
***
Energiczna staruszka spod Brzegu
wprost nienawidziła śniegu
walizki swe spakowała
do Afryki poleciała
z Nikonem poluje na Gnu
L160
godło: roztargniona
***
Dama z Puław, o imieniu Alicja,
Rzekła: "Zamilcz, bo jest moja audycja!"
Wciąż mnie tak uciszała,
Kiedy "Dwójki" słuchała!
Cóż więc robić, wszak nie mogłem rzec nic ja!
L161
godło: TUCCIO
***
Pewna pani, co mieszka w Suwałkach,
Lubi chodzić w skórzanych sandałkach.
Latem ciepło się trzyma,
Lecz gdy zbliża się zima,
Nieraz smętnie nad losem swym załka.
L162
godło: TUCCIO
***
Doświadczony radny miejski w Olkuszu
Miał obustronne zapalenie uszu.
Nie słyszał klaksonu
I doszło do zgonu.
Kondolencje przyjmowano w ratuszu.
L163
godło: Bilbo
***
Raz pewien poeta ze Spały
zrymował wierszyk niecały
zupełnie czarny
i cały marny
całkiem współczesny wiersz biały
L164
godło: niteczka
***
Konferansjer weselny ze Spały
Grasejował: „Hej, w gółę puchały!
Niech muzyka nam gła,
A my pijmy do dna!
Wznoszę toast na cześć młodej pały!”
L165
godło: Lim Erick
***
Pewien młody dżentelmen z Rybnika
Nie nakręcił wieczorem budzika.
Nigdy się nie obudzi:
Śpi i we śnie się łudzi,
Że przy łóżku wciąż budzik mu tyka.
L166
godło: Lim Erick
***
Pewien dandys imieniem January
Czuł się młody, aczkolwiek był stary.
Swą postawą, niestety,
Tylko śmieszył kobiety,
Choć miał przecież najlepsze zamiary.
L167
godło: Lim Erick
***
Pewien kat – mistrz z Połajewa
Przy swej pracy ciągle śpiewa
Kiedy ścina głowę czasem
Śpiewa sobie gromkim basem
W przerwie jedząc kromkę chleba
L168
godło: świstak
***
Panna młoda z Wągrowca
Za męża wzięła stachanowca
Był on pełen werwy
miesiąc kochał się bez przerwy
więc najęła – zamachowca
L169
godło: świstak
***
Miła dziewica z okolic Bierzwienna
Za wszelką cenę chce być brzemienna
Wydała już złotych sto!
Jak widać ciąża to –
- działalność korpucjogenna
L170
godło: świstak
***
Pewien cyrkowiec w Bąbolinie
zwykł był co dzień chodzić po linie
Lin miał tego dość
i wbił mu w nos ość.
Czy żal wam cyrkowca? Bo mi nie.
L171
godło: kaloria
***
Raz radiowiec we wsi Stare Babki
z koleżanką pod stołem grał w łapki.
Gdy wrócił do żony,
był bardzo zdziwiony,
że z majątku zostały mu klapki.
L172
godło: kaloria
***
Pogodynka z redakcji w Krośnie
Oskarżyła o mobbing rozgłośnię
Zapytacie: dlaczego?
Bez powodu żadnego.
Popularność jej w mediach wciąż rośnie.
L173
godło: kaloria
***
Raz biskupowi z miasta Tczew
w sutannie na mszy poszedł szew
na co chór mniszek
po chwili ciszy
o dwie oktawy podwyższył śpiew
L174
godło: XXL
***
Raz działkowiec ze wsi Lutol Suchy
na grillu sobie przypiekł paluchy
pogotowie zawezwano
w międzyczasie znieczulano
wewnętrznie - ćwiartką siwuchy
L175
godło: XXL
***
Niezdarny geolog w Białej Górze
w lipcu wykonał odwierty w chmurze.
Gwałtu rety! Co się dzieje?
Całe lato ciągle leje!
A Dorcia Gardias tańczy na rurze.
L176
godło: interpol
***
Nadesłała dyslektyczka z Ryków
do Dwójki zestaw trzech limeryków.
Zobaczyli je spikerzy,
włos na głowie im się zjeżył.
Boże! Jak uciec przed stadem byków?
L177
godło: interpol
***
Gdy pani z miasta Piła
Kochanka z Bytomia rzuciła
-co jak ją pieścił
za głośno szeleścił-
to morze wina wypiła.
L178
godło: barbakan
***
Pryszczaty osiłek z Gdyni
Za radą kochanki z Cedyni
By być gładziutki
Nie bacząc na skutki
Maseczkę stosuje z dyni.
L179
godło: barbakan
***
Niedarmowej damy w Zakopanem
kunszt zakręcił oszczędnym Stefanem:
W łożu szpagat i stójki,
w tle płynie koncert z Dwójki;
więc jej dyszy: Chciałbym... abonament.
L180
godło: świnka
***
Po manifie z Targówka studentka
do kasacji chłopów była prędka.
Ale gdy w pubie zaczął
molestować ją macho,
całkiem inna przyszła na nią chętka.
L181
godło: świnka
***
Mistrz stolarski z okolic Serocka
przyrodzenie miał twardsze od klocka.
Stąd u dam zdobył sławę
od Piaseczna po Mławę
i zapisów miał listę na nockach.
L182
godło: świnka
***
Pewna damulka z Krasnegostawu
Nauczycielski obrała zawód
Męczyła dzieci przez lat trzydzieści
Do głów wtłaczając programu treści
Ryczała przy tym jak bawół.
L183
godło: Szamil
***
Pewna blondynka z Krosna
O męża była zazdrosna
Lecz ten z brzydszą ją zdradzał
Do lepszych lokali prowadzał
Ot, zwykła historia miłosna...
L184
godło: Szamil
***
Zakochany Eskimos z Grabówka
Pracowity jest zimą jak mrówka.
Z mleka, cukru i wody
Dla lubej kręci lody.
Latem pełna ich będzie lodówka.
L185
godło: Szron
***
Anatol Styczeń z Wołomina
Nieco bałwana przypominał.
Śnieg mu oblepił tors i szyję
I dziś Anatol nie żyje,
Ponieważ płaszcza nie zapinał.
L186
godło: Szron
***
Panna ze wsi Jabłonna Lacka
Zimę chciała zaskoczyć znienacka:
W lutym wdziała bikini
Z lodem piła martini,
Ależ piękna to była zasadzka.
L187
godło: Szron
***
Pewnej damie z Grudziądza
Nie dawała spać żądza
Chucią dyszała
Gdy radio włączała
A ludność Grudziądza o seks ją posądza.
L188
godło: Ania
***
Pewna mieszczka z Pruszcza
Codziennie się puszcza
By sprawdzić fakt
Ruszyłem w trakt
Faktycznie ta z Pruszcza się puszcza
L189
godło: Ania
***
Pewien skoczek z Wisły
Zarzucił post ścisły
Ale jego żona
Jest przerażona
Bo jej zamysły na Audi prysły
L190
godło: Ania
***
Uznany w Pcimiu czempion bajeru
Puścił kaczkę po falach eteru.
Kwa, kwa to i kwa, kwa owo,
Powtarzano słowo w słowo.
Teraz gościu jest w rządzie, u steru.
L191
godło: Thelma
***
Pewna wybitna feministka z Gdyni
Przeprowadzała bojkoty bikini:
Precz z panów świńskimi żartami!
Zastąp bikini reformami!
Dziś za słaby przyrost w Polsce się wini.
L192
godło: Thelma
***
Gadał radiowiec spod Garwolina,
Co na język przyniosła mu ślina.
Nagle, co to? Śliny brak!
A on zaczął mówić wspak.
Cóż! Rozumieją go tylko w Chinach.
L193
godło: Thelma
***
Leniwy rolnik z Warszawy
Nie ścinał przed domem trawy.
Kosić nie lubił
Dlatego się zgubił
Gdy wracał do domu z zabawy.
L194
godło: Czerwony tulipan
***
Chłopaka ze Szczecina
Rzuciła z gór dziewczyna
-on gadał
gdy spadał-
I znowu do góry się wspina.
L195
godło: Czerwony tulipan
***
Śliczna Kaśka rodem z Piekła
Z Antkiem do Nieba uciekła
A że zgłodniała wielce
więc w panierce
kotlety na obiad upiekła.
L196
godło: Czerwony tulipan
***
Znany tenor z Sosnowca
nie miał głosu radiowca.
Przeto ćwiczył wiele
arie i inne trele,
a wzorował się na owcach.
L197
godło: bibelot
***
Jedna babina w Niwiskach
kocha stare słuchowiska.
Co dzień stację wybiera
i słucha Kolbergera,
a męża czule iska.
L198
godło: bibelot
***
Młodzieniec ze wsi Ciołkowo,
co urodę miał radiową,
wygłaszał pe-anny
na cześć swojej Anny.
A ona uciekła z niemową...
L199
godło: bibelot
***
Gdy poseł, filozof z Biłgoraja,
Chciał w sejmie pokazać, że ma jaja,
Jął używać wibratora,
Ćmił namiętnie to co Kora,
Lecz mu w końcu zwiędła faja.
L200
godło: Amarcord
***
Mędrzec europejski z Gdańska,
Gdy fantazja go ułańska
Daleko poniosła,
Mówił głosem osła.
Strąciła go łaska pańska.
L201
godło: Amarcord
***
Pewien myśliwy z Bańskiej Wyżnej
w czasie deszczu polował z wyżłem,
który warczał po kryjomu:
lepiej Dwójki słuchać w domu
niźli moknąć jak my gdzieś pod Chyżnem.
L202
godło: Oset
***
Plantatora spod Wożuczyna
strofowała cała rodzina:
myślisz tylko o burakach,
a kiedy "Trzy struny świata"
lecą w Dwójce wciąż zapominasz.
L203
godło: Oset
***
Akwizytor w Cigacicach
gonił ludzi po ulicach.
Wciskał marne markery,
ale zmienił maniery
odkąd go Duża czarna zachwyca.
L204
godło: Oset
***
Pewna Pani z miasta Łodzi
od lat do lodziarni chodzi
Tak ją zmroziło
w sopel zmieniło
w upały rodzinę chłodzi
L205
godło: Wiewiórka
***
Pewna wdowa z Łodzi
piąty raz za mąż wychodzi
Kogo poślubi
tego zgubi
i z jego majątkiem uchodzi
L206
godło: Wiewiórka
***
Pewna Pani z miasta Łodzi
po żebrach już nie chodzi
Grosza uzbierała
męża upolowała
teraz jej się powodzi
L207
godło: Wiewiórka
***
Telimena z „Petersburka”
Znana wówczas carska dwórka,
Wkrótce Zosię w życie wdroży,
By poznała słodycz łoży,
Choć praktyczne są też biurka.
L208
godło: BoStan
***
Janusz z Lublina twórca Ruchu,
Zamiast leżeć w pierza puchu,
Z wibratorem się obnaża.
Pozór „męża” ciągle stwarza.
Taki kolczyk – w świńskim uchu.
L209
godło: BoStan
***
Ze sportu ministerstwa Mucha,
Spojrzała w resort – pucha.
Tylko stare betony,
A gdzie młode ogony,
Czy się tu jeszcze ktoś rucha?
L210
godło: BoStan
***
Pewna orzęska – adres: Okęcie
U wiciowców miewała też wzięcie.
Skutek tych znajomości?
Niebywałe trudności –
Rozwiązało je cesarskie cięcie.
L211
godło: Koń
***
Rzekł żonie mieszkaniec wsi Róża,
(A miał on kontuzję podwzgórza).
„Odkaczyć chcę mieszkanie”,
A żona – „ach, kochanie,
Je się co najwyżej odkurza”.
L212
godło: Koń
***
Rozpowiadał wszem donżuan z Pszczyny,
Że uwielbia podkrztyniać dziewczyny.
A filolog strzygł uchem:
„Bądźże se Pan świntuchem,
Ale nie mylżeż szczypty i krztyny!”
L213
godło: Koń
***
Panna z Helu - straszna śmieszka -
zapytana raz, gdzie mieszka,
miast powiedzieć, co wiedziała,
cała w śmiech się zamieniała.
Nikt jej spytać nie omieszka.
L214
godło: Korab
***
Pewien burmistrz w mieście Zet,
wydał dekret - straszny bzdet.
A, co było w tym dekrecie,
nigdy w życiu nie zgadniecie:
"Że nie wolno tȇte-à-tȇte!"
L215
godło: Korab
***
Pewnemu poecie nad Nerem
zamarzył się "Belvedere".
Limeryki chciał już słać,
lecz podatek bracie płać.
"No to po co? Po cholerę?"
L216
godło: Korab
***
Nimfomanka z miasta Dobrodzień
Przywykła figlować tam co dzień
O jej potrzebach – to przecie
Wiedziano w całym powiecie
I wiedział też każdy przechodzień
L217
godło: bogpuc
***
Pewnej kucharce gdzieś w Redzie
Mąż zeszedł tuż po obiedzie
Pomimo tak dużej wpadki
Zbiegły się do niej sąsiadki
Ten przepis nam musisz powiedzieć!
L218
godło: bogpuc
***
Pewien smakosz spod aż Pucka
Uwielbia w podrobach płucka
Mówią do niego – Lucek
Nie jadaj tyle płucek
Tymczasem głód – to rzecz ludzka
L219
godło: bogpuc
***
Pewien podróżnik z naszego kraju
pojechał z wizytą do Majów
ale przypadek zdarzył
że nie zastał gospodarzy
przenieśli się do innego Raju
L220
godło: retina
***
Sławny doktor z Wodzisławia
tak do swych pacjentów mawiał
by życie smakować jak pyszne czereśnie
i jeszcze barwami nasycić je wcześniej
i wiele się nie zastanawiać
L221
godło: retina
***
Pewien polityk w mieście Krakowie
audycje w radiu cenił sobie.
Tam obnażał się po uszy,
za wyjątkiem kapeluszy,
które zawsze nosił na głowie.
L222
godło: Kalina 53
***
Pewien mieszkaniec miasta Łodzi,
miast pływać łodzią, ciągle chodził.
Przydałoby się, myślał, morze,
lecz w centrum kraju z morzem gorzej...
I dalej w wodach Neru brodził.
L223
godło: Kalina 53
***
U sadystycznej dentystki z Gdańska
fantazja była iście ułańska.
Nie leczyła, wyrywała
i się w końcu doczekała -
wyrok zesłania do Murmańska.
L224
godło: Kalina 53
***
Jeden górnik z Katowic-Ligoty
Regularnie z małżonką darł koty.
"Bo jak zrobia Ci haja
Zaroz barzi Ci przaja!"
Specyficzne, trza przyznać, zaloty.
L225
godło: Grusza
***
Terapeuta z okolic Ludźmierza
Po tym jak swą pacjentkę obmierzał
Zlecał akupunkturę,
Sławiąc matkę naturę,
- tak zarabiał na ludźmierskich jeżach.
L226
godło: Grusza
***
Pewna zdolna gosposia, w Piekarach
grała fugę bachowską na garach.
Umiejętność ta miła
Zawsze doń przychodziła
Gdy już była po kilku browarach.
L227
godło: Grusza
***
Nocą, dama ze wsi Wólka Pracka,
Przestraszyła się strasznego gacka!
Wykrztusiła „Chooleeerraaa”
Widząc jak coś pożera –
A to Batman se w przerwie jadł placka.
L228
godło: Hipiki
***
Radykalny weganin spod Żor
Na okrągło dla zdrowia gryzł por.
A gdy ziewał przed spaniem
Kładł stu chłopa dychaniem
- nic dziwnego, wszak nie był to Dior.
L229
godło: Hipiki
***
Stolarz Zdzich w Łysołajów tym słynął,
Że wykrzywiał spód mebli cytryną!
Tak lokalne rokoko
Stworzył „na własne oko”
Ciesząc się Łysołajan estymą.
L230
godło: Hipiki
***
Pewnej z Warszawy Natalii
pytano, ile ma w talii.
Ta, nie wierząc żadnej mierze,
tak mówiła w dobrej wierze:
"Tyle ile kart w talii".
L232
godło: ANAMITKA
***
Z Leska Pan, co zjadł gaspacho,
myśląc, że się stanie macho,
udał się do znanej pani,
ale było znów do bani.
"To już koniec" - rzekł z rozpaczą.
L233
godło: ANAMITKA
***
Pewien łobuz z okolic Rypina
Na wszystkich się wokół wypina
Aż raz dostał lanie
na kolanie
Wskutek czego zrzedła mu mina.
L234
godło: Wierzba
***
Pewna ruda dziewczyna z Lublina
Z wiewiórkami na drzewa się wspina
Kiedy pada
To spada
Więc różowy parasol rozpina.
L235
godło: Wierzba
***
Pewien chłopczyk z Koziej Wólki
Strzelił w garnek z magicznej dwururki
I choć był chory
Rozstrzelał pomidory
A makaron nawinął na szpulki.
L236
godło: Wierzba
***
Wysoko mierzył Jan z miasta Nisko.
Przy Ewie trzymał rękę za nisko.
Z przebranej miarki
na twarzy ciarki.
Teraz w skokach startuje chłopisko.
L237
godło: Torreya
***
Erotoman z Kędzierzyna
przy dziewczynach się rozpinał.
Jak przyszło co do czego...
wyręczał się kolegą.
Bo w tych sprawach się zacinał.
L238
godło: Torreya
***
Mięśniak - murarz w Nałęczowie
Zosi jakiś frazes powie:
że gładka jak gładź,
że piękna jak mać...
Może też oberwać po głowie.
L239
godło: Torreya
***
Pewien wampir z Warszawy
miał ciekawe zabawy:
latał nagi po mieście
i zajadał czereśnie –
odkrył, że tańsze od trawy.
L240
godło: Awokado
***
Pisano raz w łódzkiej gazecie
o pewnej nieziemskiej kobiecie,
co lubiła tańczyć kankana,
choć miała zielone kolana
od ciągłego marzenia o diecie.
L241
godło: Awokado
***
Pewien student w Ameryce
lubił bardzo zakonnice.
Czasem chodził czarny cały.
Pisał o nich dyrdymały,
ale umarł na gruźlicę.
L242
godło: Awokado
***
Pewien radiowec z Kołobrzegu
przyszykował się dziś do biegu.
Wystartował jak ta strzała
aż publiczność się zaśmiała.
Utknął biedaczek po pas w śniegu.
L243
godło: Łazik
***
Pewien redaktor z Radia „Dwójki”,
taki to z całkiem górnej półki,
chciał, by ludzie się zmagali,
limeryki w radio słali,
a on „se” myślał: „Co za mułki”.
L244
godło: Łazik
***
Raz rycerz Spytko z Melsztyna
Z niewiastą sobie poczynał
Aż nagle pyta kobitka:
Dlaczego wątła twa pytka?
A on: Dopiero zaczynam!
L245
godło: Lubicz
***
Raz panna młoda z Wrocławia
Po ślubie puściła w tłum pawia
Że było to pierwsze zamęście
Rzuciła tym pawiem "na szczęście"
Tradycji się wszak nie odmawia!
L246
godło: Lubicz
***
Jedno dziewczę z miasteczka Orejon
Gardząc mydłem, zrobiła się fleją.
Twierdząc chytrze: Cóż, zgoda
lecz w bezmydlu" metoda
Wreszcie do mnie chłopaki się kleją.
L247
godło: Lubicz
***
Pewna pani ze wsi Sójki
słuchając radiowej dwójki
marzyła o pobycie w hotelu
napisała limeryk w tym celu
powód jej małżeńskiej bójki
L248
godło: AniaLuc69
***
Pewna Ania z miasta Łęczna
w pisaniu bardzo niezręczna
w sukces w "dwójce" wierzyła
więc szpetny limeryk stworzyła
lecz "dwójka"została niewdzięczna
L249
godło: AniaLuc69
***
Pewien romantyk z Lublina
usłyszał w drodze do kina
radiowy konkurs limerykowy
frywolny temat wpadł mu do głowy
gdy wygra napije się wina!
L250
godło: AniaLuc69
***
Sensację na plaży w Juracie
budził wczasowicz w krawacie.
Aż rzekła mu żona
już nieco znużona:
„Ach, załóż czasami też gacie.”
L251
godło: Biedrona
***
Pewna barmanka w Stargardzie
klientów swych miała w pogardzie.
Gdy czkali po piwie,
tłukła ich dotkliwie,
a oni błagali: „ Bij bardziej!”
L252
godło: Biedrona
***
O względy wójta ze wsi Banie
pobiły się aż cztery panie.
Jako osoba urzędowa
nie przemoc cenił on, lecz słowa,
więc kazał pisać im podanie.
L253
godło: Biedrona
***
Kirasjerom opodal Nieszawy
Dodawano wciąż bromu do kawy
Czy panie były kontente?
Czy oni byli al dente?
Sprawdź, jeśli jesteś ciekawy
L254
godło: Eryk
***
Śliczną parę kursantów na obozie w Tleniu
Działacze przyłapali na pełnym zbliżeniu
Żądali relegacji
Po krótkiej negocjacji
Wdrożono wspólnie warsztat o chuci spełnieniu
L255
godło: Eryk
***
A ta kucharka, co w Nowym Mieście
Wiecie, zapiekła swojego w cieście
Była z Załęża
Nie miała męża
Nie wierzcie wy tej niewieście
L256
godło: Eryk
***
Podróżni w sypialnym do Jasła
Nie mogą się obyć bez masła
I z "Last Tango..." - pod dyktando...
Każdy myśli, że jest Brando
A co to, cholera jasna
L257
godło: Limes
***
A-a, be-be, a, w Różanie
Czy to ruja, czy pisanie
Autor siebie się zapytał
A kto będzie rymy czytał...
Cierpliwości... niech mu stanie
L258
godło: Limes
***
Pewnemu rajtarowi z zamku w Kartuzach,
pękła guma w służbowych rajtuzach
gdy gruchnął z arkebuza,
przy tym moralnego nabił sobie guza
bo jego dobre imię legło w gruzach.
L259
godło: kawa
***
Pewna dziwożona z Żabiego Jeziora
do porywania dzieci z kołysek nie była skora,
bo wylegując się na molo melomana,
w muzycznych dźwiękach skąpana,
uznała, że to już pora, zagłuszyć w sobie potwora.
L260
godło: kawa
***
Pewna pani z małego miasteczka
Zachód slońca widziała nad rzeczką.
Napotkała tam Zdzisia
I go szuka do dzisiaj,
Bowiem zaszło nie tylko słoneczko.
L262
godło: WZGZYZ77
***
Pewien Bartek z miasteczka Piekary
Lubił brzmienie basowej gitary.
Więc kiedy poznał Kasie,
Tez jej zagral na basie...
Tylko ze za pomocą fujary.
L263
godło: WZGZYZ77
***
Był raz sobie Piotr rodem z Oliwy,
Co od dziecka był bardzo wrazliwy.
Pewna część swego ciała
Wrażał każdej, co chciała
Nie był przy tym zanadto wnikliwy.
L264
godło: WZGZYZ77
***
Sumienny spiker radia z Przemyśla
silnie tak każde słowo obmyśla,
że w wypowiedź na antenie
wplata stęki i dyszenie -
znów ktoś zadzwoni i go zwymyśla.
L265
godło: Rajzbret na wiolinach
***
Jeden redaktor z radia w Warszawie.
Na antenie żartuje przy kawie.
Wydzwaniają słuchacze, a on ciekawostki sypie.
Dowcipkuje nawet o stypie.
Nadawaj w umiarze, gdyż skończysz na trawie.
L266
godło: Ewita
***
Pewien przystojny Mikołaj z Mikołajek
co za dużo w kieszeni zawsze miał fajek
pomodlił się do Boga
o Boże, moja trwoga…
i ugryzł za duży pysznego ciasta kawałek.
L267
godło: Czerwony kot
***
Jest taki poeta z Krakowa
Co namiętnie natrętnie tnie słowa
i pięk nie
i milk nie
nie przerwa nie od nowa
L268
godło: il biscione
***
Obłąkany drwal z Rogalina
Nocą cichcem stare dęby wycinał,
Wkurzyły się wiewiórki
Oraz dzięcioła córki
I to była drwala śmierci przyczyna.
L269
godło: Podgórzanka
***
Młody juhas z Szymoszkowej Polany
Do liczenia owiec był wysłany.
Skąd ta czarna owieczka,
Czy to moja dzieweczka,
Czy to baca w owczą skórę przebrany?
L270
godło: Podgórzanka
***
Sopranistka z miasta Koluszki
Wszystkie pieśni znała Moniuszki,
Lecz chociaż się starała,
Zaśpiewać nie umiała
Kochankowi 'Samby do poduszki'.
L271
godło: Podgórzanka
***
Raz pani Teodora z miejscowości Spała
W atlasie czterech stron świata szukała
Lecz nic to nie dało
Aż radio zagrało
Audycję "Z czterech strun świata" lecz ta już chrapała
L272
godło: Stihlka
***
Pewien spragniony prostak z Bytomia
Przypadkiem wypił kompot z okonia
I w akcie desperacji
Dokonał kanonizacji
Biednego wędkarza z Radomia
L273
godło: Sokowirówka
***
Stary kundel z Nowej Rudy
Postanowił uciec ze swojej budy
I zamieszkać w Madrycie
Prowadzić tam kocie życie
Tak oto pozbył się psiej nudy
L274
godło: Sokowirówka
***
Jeden grafoman spod Łodzi
za Don Juana chciał uchodzić
ale nie był w stanie
wciaż uwodzić panie
więc ze smutku wiersze płodził
L275
godło: Alientes
***
Pewna Kaśka ze stolicy
pracowała na ulicy
mężczyzn zaczepiała
złych - chętnie karała
jak to zwykle czynią strażnicy
L276
godło: Alientes
***
Kiedyś Stefek z Wrzeszcza
nawrzeszczał na wieszcza
i go nazwał osłem
bo choć został posłem
wciąż jadł mirabelki i szaw
L277
godło: Alientes
***
Wampirzycę namiętną z Grudziądza
Do Bułgara silna trawi żądza,
Lecz choć grzeszy urodą,
Odór czosnku przeszkodą
Kiedy Bułgar posiłki przyrządza.
L278
godło: Twin.M
***
Gangsterowi z miasteczka Włoszczowa
Stacja śniła się kolejowa.
Użył wpływów w Warszawie,
Sen swój ziścił na jawie,
Zdumiewając podróżnych z Krakowa.
L279
godło: Twin.M
***
Pewien grafoman z miasta Kłaj
Poetą się ogłosił NAJ…
I rozpowiada wszędzie,
Że piąty Nobel będzie,
W co wątpi Mistrz Bronisław Maj…
L280
godło: Twin.M
***
Pewien ogrodnik z Czerska, bez spodni
Pracować lubił, bo tak wygodni
Oj di ri di dina
Co to za gadzina!
Wołali na widok ten przechodni
L281
godło: NIEGRAMOTA
***
Z miasteczka Kutno raz traktorzysta
Z przyjaźni pewnej pani korzystał
wzdychając przy tym - mój Boże
każdy orze jak może,
wolę już na traktorze wyrobić godzin trzysta
L282
godło: NIEGRAMOTA
***
Rybak co mieszkał w Puckim grodzie
zwykł moczyć …. (nogi) w zimnej wodzie
system ten choć nieco durny
Sprawiał, że był to człek jurny
Niestety, ginie tradycja w narodzie
L283
godło: NIEGRAMOTA
***
Pewna pani gdzieś w Kraśniku
Zakochała się w komiku.
W żart wszystko obracał
I na noc nie wracał,
Dając jej powód do krzyku.
L284
godło: Klinga
***
Pewien strażak w Biłgoraju
Wspiąć się pragnął aż do raju.
Drabina była za krótka
I spadł z niej do ogródka,
Co zawsze zakwitał w maju.
L285
godło: Klinga
***
Pewna kobieta w Karlinie
Wisiała często na linie.
Raz lina się zerwała
I więcej nie wisiała.
Żal pani kiedyś przeminie.
L286
godło: Klinga
***
Młody rybak z Otmuchowa
co spostrzegła pewna wdowa
Rzucił się wpław za szczupakiem
By do brzegu wrócić rakiem
Sensacja to nie była radiowa
L287
godło: Borek
***
Stary wędkarz z Piły
Nie miał chęci ani siły
Rzucić się wpław za szczupakiem
Zadowolił się więc rakiem
Media sprawę nagłośniły
L288
godło: Borek
***
Pewien nurek spod Ostródy
Wyławiając wodne brudy
Za ogon niechcący złapał szczupaka.
Rybie radio nadało: Była draka!
Nawet starą oponę wyrwało z nudy!
L289
godło: Borek
***
Radio stworzyć zamierzał pan Tesla
lecz robota niestety mu nie sla.
Po nim za to Marconi,
Niech się każdy pokłoni,
Dzieło skończył i wieść się rozesla.
L290
godło: Fenek
***
Był jeden znachor w Pile,
Co wszystkim zwykł wbijać szpile.
A przy tym wołał: HURA!
Wiwat akupunktura!
I pociągał z gąsiorka co chwilę.
L291
godło: Fenek
***
Jeden miły skądinąd radiowiec
Chciał nagrywać reportaż wśród owiec.
One jednak nie chciały
I jedynie beczały.
Marnie skończył więc ten ideowiec.
L292
godło: Fenek
***
Narcystyczna Lolita z Koluszek
Zwierciadełku oddała swą duszę.
Gładząc w lustrze sobowtórkę,
Zapragnęła mieć z nią córkę,
Lecz urodził się im Lolitiuszek.
L293
godło: łopuch
***
Jeden gej z Gaju
Kocha się w Maju,
Lecz Bronisław
- piewca Wisław -
Kpi z kras buhajów.
L294
godło: łopuch
***
Pewna krzepka babulka z Jeleśni
miast góralskich - disco śpiewa pieśni,
zawsze opalone ma lico
i jeszcze to inne conico,
a nocami Janosik jej się śni.
L295
godło: ONYKS
***
Piękna doktorowa Irma z Mikołowa
pewien sekret przed małżonkiem chowa.
Gdy ten godzinami w gabinecie tkwi
ta informatykowi otwiera drzwi.
"Updatuj szybko!"-taka jest jej mowa.
L296
godło: ONYKS
***
Prokuratorowi Z. ze wsi Waga
jedna tylko rzecz pomaga.
Nic mu przestępcy i ich sprawki
on wciska do uszu słuchawki
by wysłuchać "Radio Ga Ga".
L297
godło: ONYKS
***
Dentysta z Krościenka, szalony,
spiłować chciał Trzy Korony.
Lecz eNeFZet
powiedział: "niet!"
I facet jest niespełniony.
L298
godło: RoTor
***
Raz lotniarz-amator z Krobi,
latania chcąc pozbyć się fobii,
rzekł: "żono, z tobą do spółki
będziemy jak dwie jaskółki!"
I z żoną na drutach wciąż robi!
L299
godło: RoTor
***
Pewien baca, w Zakopanem
Różne rzeczy robi ranem,
co dzień, za nim słońce wstanie
Woła psa Swego - "śniadanie"
By podzielić się z nim niegrzecznym wyznaniem
L300
godło: fian17
***
Pewien młody poeta z Goleniowa
Pisaniem wierszy się tylko zajmował,
Wznosząc „achy” i „ochy”
Nad wdziękami swej Zochy,
Które inny w tym czasie konsumował.
L301
godło: El Sordo
***
Młody Jan mieszkający w Warszawie
Starszych bliźnich wspierał bardzo łaskawie,
Mając bowiem baczenie
Na ich przyszłe zbawienie
On „na wnuczka” całą kasę brał prawie.
L302
godło: El Sordo
***
Pewna dziennikarka telewizyjna z Warszawy
W radiowe postanowiła zaangażować się sprawy.
Lecz zakpił z niej los -
Straciła głos
I na nic jej wszystkie kobiece powaby.
L303
godło: Bethesta
***
Pewien organista z Sandomierza
Na sumie zwykł słuchać Perza.
Lecz odkąd ksiądz
Pokazał ząb,
Już więcej słuchać nie zamierza.
L304
godło: Bethesta
***
Pies ogromny z Suchej Psiny
Nie pił wody ani ksztyny
Bardzo suchy zatem był
Bo niewiele wody pił
W końcu usechł w urodziny
L305
godło: Adźka
***
Pewna Hanna zamieszkująca Blizne
wyeksponowała na fejsbuku goliznę
lecz mimo stosownych kliknięć
miast kochanka ujrzał to zięć
a rząd z Ameryki zanalizował bieliznę
L306
godło: turbomaryna
***
Raz pewien grabarz z Dziwnowa
Stwierdził, że trumna gotowa
A tu taka draka!
Nie ma umarlaka
Pozostała tylko głowa
L307
godło: Ruda
***
Grzeczna panna z Grzecznej Panny
Weszła raz z chłopcem do wanny
Tu nie czuła się bezpieczna
Więc zaczęła być niegrzeczna
I chłopak uciekł od Anny
L308
godło: Ruda
***
Młody amant w wiosce Gać
Ściągnął gacie, zaczął lać
Baba go nakryła
Piersi obnażyła
A ten w nogi, myśli: „wiać!”
L309
godło: Ruda
***
Pewien facet z miejscowości Skowarcz
błagał psinę: - Kochana, no powarcz!
Psina okiem łypała,
wreszcie rzekła zuchwała:
- Jak mam warczeć, to ty mnie odrobacz!
L310
godło: Luton
***
Pewna dama z okolic Pułtuska
podarować chęć miała całuska,
więc biegała z ustami
za wszystkimi chłopami
aż raz wyszła jej miłość francuska.
L311
godło: Luton
***
Stara panna z Mławy
broniła się od zabawy
siedząc ciągle w domu
by nie wadzić nikomu
robiła drobne naprawy.
L312
godło: Dalek
***
Psyplątala sie hultajowi z Pomoza
straśnie wielga dzentelmenoza.
Wkuza si na niom chłop a juści -
ani se tero wiunchy nie puści,
ino wiersem gado jak jako mimoza.
L313
godło: Bazylia
***
Powtarzał żonie łyżwiarz w Krasnobrodzie,
że wolne związki są dziś w wielkiej modzie.
Lecz kiedy wczesną wiosną
poroże mu wyrosło,
został – krótko mówiąc - na lodzie.
L314
godło: Bazylia
***
Lament sknery przeszywał Hajnówkę
kiedy wydać miał choćby złotówkę.
Wabiąc żonę do łóżka,
tak jej czule do uszka
szeptał: „Skarbie, zgaś zbędną żarówkę…”
L315
godło: Bazylia
***
Pewien Krakus, mając kaca
Kijem sękatym Wisłę zawracał.
Lecz choć wiele robił krzyk
Wciąż płynęła do Bałtyku
Syzyfowa to była praca.....
L316
godło: aqh
***
Jacek z Warszawy - reporter radiowy
Ryczące, uwielbiał nagrywać krowy
Hasał Jacek po pastwiskach
Aby bydło poznać z bliska
Aż raz przegnał go byk zarodowy!
L317
godło: aqh
***
Pewien kowal z Pacanowa
W świat piechotą powędrował
Krok za krokiem, za dniem dzień
Szli we dwójkę - on i cień
Nie kleiła się jednak rozmowa....
L318
godło: aqh
***
Przemiły żubr z Żeglarskiej Stanicy
chwalił sobie nalewkę z bukwicy
lecz to na wódkę żubrówkę
przekonał do siebie krówkę
Nie odmówiła mu swej racicy
L319
godło: Kasia z Podlasia
***
Skromny pan żubr z Białowieży
król tutejszych dzikich zwierzy
chciałby siedzieć na tronie
nie mówiąc o tym żonie
bo w bajki jego nie wierzy
L320
godło: Kasia z Podlasia
***
Samotny żubr z okolic Zgierza
nie wiedział gdzie jest Białowieża
aż przyjechał do rezerwatu
na skraju puszczy nazrywał kwiatów
za rok tu wrócić zamierza
L321
godło: Kasia z Podlasia
***
Depresyjny biznesmen z Warszawy
W Zakopanem miał służbowe sprawy.
Więc podreptał na metro,
A tam niechcący wdepnął
W jeszcze większą depresję - Żuławy.
L322
godło: Małż
***
Słuchaczka dwójki z Drzewicy
chodziła w długiej spódnicy.
Lecz pod nią coś stało
I się okazało,
że to facet zamiast dziewicy!
L323
godło: Małż
***
Z Miłosnej kochaś niemłody,
Dość był przeciętnej urody,
Lecz kiedy z wanny,
Wychodził, panny
Potrzebowały ochłody.
L324
godło: Kika
***
Książę Henryk spod Krakowa,
Niezbyt śmiały był w alkowach,
Swe klejnoty,
Za żaboty,
Przed dziewkami skrycie chował.
L325
godło: Kika
***
Dziunia rencistka z Kolna,
Od zawsze była powolna,
Szczyt osiągnęła,
Gdy ją minęła,
Parka ślimaków mozolna.
L326
godło: Kika
***
Panna Lodzia z Łodzi rodem
smarowała usta miodem
co którego pana spotka
całuje, bo taka słodka
lecz gorzka była pod spodem
L327
godło: kryska
***
Biłgorajski poeta, całkiem nowy
chciał wziąć udział w konkursie radiowym
lecz do miasta Biłgoraja
w rym mu przyszły tylko jaja
a te nie należą do poetyckiej mowy
L328
godło: kryska
***
Pewien słuchacz z miasta Warszawy,
tak się wsłuchał w stołeczne sprawy,
że zapomniał o powodzi
i, że metro też nie chodzi.
Zatańczymy walca- nie ma sprawy.
L329
godło: Mikron37
***
Marzeniem rzeźniczki z miasta Wągrowiec
jest w Zakopanem paść kierdel owiec.
I, że za taką nagrodę
oddałaby nawet nogę,
lecz nie własną, lecz swojej teściowej
L330
godło: Rosół
***
Pewien Pan z Rozgłośni
Eterowy jej miłośnik
Studiu oddał serce
Było w poniewierce
Któż to nam nagłośni?
L331
godło: Pimpa 2007
***
Spiker ze znanej Rozgłośni
Osobliwy jej miłośnik
Hebel w ręku miał
Robił z nim co chciał
Aż wysiadł Radia głośnik.
L332
godło: Pimpa 2007
***
Pewien profesor u stóp Giewontu
zapytał bacę co robi on tu.
Baca grzecznie (to się zdarza)
mówi: - robie za bramkarza.
I tych co z radia, wpuscom od frontu.
L333
godło: Łoza
***
Znany baca w Mursasichle
ma z reguły cztery cykle:
Pierwszy – piwko, drugi – piwko,
trzeci piwko naprzeciwko,
oraz czwarty – to co zwykle.
L334
godło: Łoza
***
Jurny juhas w pewnej mieści-
nie, góralkę żwawo pieści,
a do tego śmieszny typek
dosyć dziwny ma oscypek...
Nam się w głowie to nie mieści.
L335
godło: Łoza
***
Pewien plantator gdzieś spod Lublina
poznał sekrety taniego wina.
Wszystkie składniki,
badań wyniki
teraz wątroba mu przypomina.
L336
godło: Dzienna Mara
***
Pewien synoptyk gdzieś spod Mrągowa
Wszystkim kolegom pogratulował:
Odkryli chmurę,
Która ponure
Myśli i smutki na zawsze chowa.
L337
godło: Dzienna Mara
***
W pewnym mieście zwanym Totem
do muzeum wszedł z łomotem
złodziejaszek, co się nie znał
na sztuk pięknie. Więc rozeznał:
Spytam Dwójkę. Skradnę potem.
L338
godło: MAKO
***
Pewna pani z kiosku Ruchu
miała sen o kołdrze z puchu.
Wszystko dobrze się składało
żeby chwilę się pospało
bo i ruch tu był bez ruchu.
L339
godło: MAKO
***
Pewien obieżyświat z miasta Łodzi
Wolał jeździć, aniżeli chodzić.
Raz złapał autostop
I jechał nim non stop
Tam, gdzie słońce nigdy nie zachodzi.
L340
godło: Filomena
***
Słynnego bejsbolistę ze Zbąszynka
Bolał bok, kiedy kręcił młynka.
Wyruszył nad morze
Do kurortu Niechorze
I ból przeszedł mu z ojca na synka!
L341
godło: Filomena
***
Poczciwy poczmistrz z Tczewa
Miał zwyczaj; miłując - ziewać
Damy głupiały
Ze śmiechu mdlały
Lecz on się na nie nie gniewał
L342
godło: Riszelie
***
Pewien duszpasterz z Gaci
Radyja słuchając - nie płacił
Grzeszny ów trud
Zakrawał na cud
Bo wkrótce go ubogacił
L343
godło: Riszelie
***
Skromna poetka, Wisława z Krakowa
Jako wytrawna mistrzyni słowa
Szukała rymu do: skobel
Tak napatoczył się Nobel
A ją rozbolała głowa
L344
godło: Riszelie
***
Pankracy z Grudziądza, okropny histeryk
na konkurs do radia wciążpisze limeryk.
Męczył się dwa tygodnie,
wytarł na tyłku spodnie,
żona z rozpaczy uciekła mu do Ryk.
L345
godło: Wojtek
***
Słuchacza Dwójki z Mokotowa
Naszła chęć straszna, acz nienowa:
jak by tu wspiąć się raz czy dwa
na szczyty A-A-B-B-A
Z zadyszki nie wydukał słowa...
L346
godło: S2
***
Panna nieco w latach ze wsi Panieńszczyzna
Poznać zapragnęła, co znaczy mężczyzna.
Dała anons w prasie...
i w niedługim czasie
wieś sławną się stała – sam seks i golizna!
L347
godło: Staczaj
***
Raz staruszek z miasta Kamień,
(pewną) panią dorwał w bramie.
A że sercowy...
Rozsądek zdrowy
dał znać - co pierwsze mu stanie.
L348
godło: TOPAZ
***
Miewał amnezję podrywacz z plaży,
poszedł więc radzić się u lekarzy.
- To tylko pański gust...
Im większy damski biust -
tym słabsza pańska pamięć do twarzy.
L349
godło: TOPAZ
***
Młody chemik z Czarnolasu,
nie chciał żony mieć od czasu,
gdy małżeństwa odkrył skład.
Wynik badań wysłał w świat-
mało zasad, dużo kwasu.
L350
godło: TOPAZ
***
Trzy imprezowe kury z Jarocina
Dostały zakaz picia wina
Więc dobrały się do beczki
W której była woda z rzeczki
Piły więc gdacząc „Co za popelina”
L351
godło: Zielony Krasnal
***
Mały fiacik z Przysuchej
Miał problemy z rozruchem
Kaszle tylko i dymi
Patrzy lampami biednymi
I myśli „20 lat temu to byłem zuchem”
L352
godło: Zielony Krasnal
***
Pan Mieczysław z Białegostoku
Wciągał na głowę gacie po zmroku
I kicał niczym zając
Marchewkę wcinając
Aż do czubków zamknęli go po roku
L353
godło: Zielony Krasnal
***
Pewna pani z Aleksandrowa Łódzkiego
poznała Brytyjczyka dość przystojnego.
Prezenty kupowała,
angielski szlifowała,
lecz on został tylko kolegą.
L354
godło: von Obrok
***
Pewnego ornitologa z miasta Tczewa
nawiedzała codziennie niemiła mewa,
więc wiatrówkę zakupił,
lecz był to pomysł głupi,
bo do mew, jak wiemy, się nie strzela.
L355
godło: von Obrok
***
Pewną wiolonczelistkę z miasta Tarnowa
fascynowała twórczość Rachmaninowa.
"Rapsodię" kochała,
koncertów słuchała,
a od "Dzwonów" bolała ją głowa.
L356
godło: von Obrok
***
Kierownik schroniska na Otrycie
Turystki o świcie podglądał skrycie.
Wieczorem, leżąc na otomanie
Wspominał wszystkie poznane panie
I wzdychał cicho: „Ech rzycie!”
L357
godło: MINI
***
Stary góral z wioski Ząb
Nie cierpiał „cyrwonych gąb”
Wśród halnego świstu
Łapał więc komunistów
I wybijał im przedni ząb!
L358
godło: MINI
***
Polityczny oficer z Krokowej
Wybierał się do DWÓJKI radiowej
Zniknął jednak bez śladu
Bo trafił do kontrwywiadu
Gdzie tropi teorie spiskowe…
L359
godło: MINI
***
Namiętny koneser ze Złotego Stoku
miał radio w domu i inne na boku,
miał też w głowie spory zamęt
jak uiszczać abonament
więc opłacał raz do roku.
L360
godło: jadeit
***
Pewien meloman z Nawłoci
otrzymał spadek po cioci;
wzruszył bardzo go testament
był to radio abonament,
a spodziewał się staroci.
L361
godło: jadeit
***
Był pewien pan w Zakopanem,
co myślał, że jest wielkim Panem.
Miał już kupić dla żony
kolię za dwa miliony,
lecz go budzik obudził nad ranem.
L362
godło: MaxMax
***
Pewien baca samotny z Krynicy
pragnął żony – koniecznie dziewicy.
Szukał bardzo wytrwale,
przeszedł całe Podhale.
Ponoć teraz szuka w stolicy.
L363
godło: MaxMax
***
Gimnazjalista ze Szczyrku
marzył o pracy w cyrku.
No bo co to za praca
robić z siebie pajaca?
Tak sobie myślał, leżąc na wyrku.
L364
godło: MaxMax
***
Pewna dama z okolic Wisły
narzekała na biust zbyt obwisły.
Na to mąż - „z jakiej racji
uniknąć chcesz grawitacji?
Załóż lepiej strój bardziej obcisły!”
L365
godło: Lola
***
Żył raz pewien listonosz w Prabutach
Co nie ruszał się z domu bez fiuta
Dowiedziono już wszędzie
Że to gwałtu narzędzie
Nie ominie go za to pokuta
L366
godło: kandyd13
***
Żył raz pewien doktor w Ujsołach
Co skutecznie leczył fijoła
Był u tego tego psychiatry
Gość, co cierpiał na wiatry
A on mówi, że pomóc nie zdoła
L367
godło: kandyd13
***
Rozpaczały panny w Ciciborze,
że potwór w lesie napaść je może
straszny i podczas huci
wszystkie je zbałamuci:
"żal jeśli ktoś nam pomoże."
L368
godło: AFP
***
Pewna dama odwiedziła Łomżę,
zaszła w Łomży z księciem w ciążę.
"Dobrze, że tata
to arystokrata
bałam się, że złapać go nie zdążę."
L369
godło: AFP
***
Przyjaciel mieszkający na Helu
napisał, że widział Cię kochana Elu
jak w sanatorium
miałaś audytorium
i nocą kuracji zażywałaś wielu.
L370
godło: AFP
***
Pewien podróżny do miasta Szczecinek
w teczce wiózł z trzciny maleńki wycinek.
Potem przykręcał go do fujary,
a ta piskała mu, że jest jary;
dmuchał więc zdrowo i miał dobrą minę.
L371
godło: TOPINAMBUR
***
Pan gruby i spocony z Lanckorony
Chciał zrobić coś dla żony
Myślał i plótł
Aż zdarzyła się cud
Pan gruby z Lanckorony schudł.
L372
godło: Kita
***
Pewna pani z Ostrożenia,
miała tylko dwa życzenia,
umieć tańczyć mambo, twista,
czasem z mężem zagrać w wista,
by zakończyć na marzeniach.
L373
godło: latin
***
Pytał pewien przedsiębiorca z Brzezin
Jak zarabia na życie muezin.
Szukał w necie, w bibliotece,
Zebrał wiedzę sporą w tece,
W końcu wydał oryginalny fanzin.
L374
godło: Ánimo
***
Pewna krawcowa z miasta Brzeziny
Hucznie obchodzi dziś imieniny.
Trunku kilka beczek
(sok z białych porzeczek),
Aż tu policja na oględziny.
L375
godło: Ánimo
***
Pewien mężczyzna z miasta Koła
na punkcie kukurydzy miał fioła.
Tańczył z nią na golasa
w rytmie samby hop-sa-sa,
a w dodatku udawał anioła.
L376
godło: mimelek
***
Pewna dziewczyna ze wsi Raki
jadała często słodzone flaki
i choć była jaroszką,
a do tego pół-Włoszką,
to wsadzono ją za to do paki.
L377
godło: mimelek
***
Pewna dziewczyna ze wsi Raki
uprawiała seks wieloraki,
choć nadobna nie była,
to na rurce tańczyła
i do tego wkładała chodaki.
L378
godło: mimelek
***
Pewna kreatywna polonistka z Żagania
lubiła pisać za uczniów wypracowania
Dopiero, gdy przyszedł czas matury
Kreśliła, wrzeszcząc: Toż to są bzdury!
Dzisiaj młodzież nie ma za grosz daru pisania!
L379
godło: obój
***
Pewna ambitna panienka z podwarszawskiej Radości
wykorzystywała czasu przyszłego możliwości.
Nauczy się włoskiego, gry na fortepianie,
napisze powieść, zamieszka na Manhattanie
Jakoś teraźniejszość nie chciała dogonić przyszłości.
L380
godło: obój
***
Pewien wściekły turysta spod Gdyni
Nawymyślał kierowcy od świni
I gdy tak mu wymyślał
To o niczym nie myślał
A jedynie o dupie Maryni
L381
godło: MANUEL
***
Ania z Gliwic jechała na Litwę
Żeby wygrać uliczną gonitwę
Gdy tak biegła, leciała
To spociła się cała
I usiadła pupunią na brzytwę
L382
godło: MANUEL
***
Pewien mecenas z Bielska - Białej
kochał życie w jego urodzie całej.
Gdy począł znikać w górskiej chacie,
szeptali kumple: " oklapł, bracie", -
on zaś chuci tam folgował zuchwałej.
L383
godło: KODEX
***
Pewna piękna pani w Dalmacji
oddawała się lewitacji
zawsze, kiedy jej mąż
nienasycony wciąż
proponował jej seks bez kolacji.
L384
godło: KODEX
***
Prokurator z rejonu Nidzicy
Arię Jontka zwykł śpiewać w piwnicy.
Lecz raz wywód tocząc w sprawie,
Nucił rzewnie na rozprawie,
Aż łzy ronić poczęli ławnicy.
L385
godło: njebo
***
Stomatolog ze Szklarskiej Poręby
Jadał tylko pszeniczne otręby.
Rzecze żona: Zjedz kotleta!
Na cóż ta drakońska dieta?!
- Bo to zdrowe jest przecież na zęby.
L386
godło: njebo
***
Restaurator wzięty ze wsi Lasotka
Apetyt miał na pewnego podlotka
Dziewczę mu jednak odparło hardo:
Idź precz! Nie jestem byle pulardą!
Ostrzegam, aby cię refluks nie spotkał.
L387
godło: njebo
***
Raz tenisistka o światowej sławie
sesję zdjęciową odbyła na trawie
będąc bez odzieży
w trawie sobie leży
tak wysokiej jak na kortach prawie
L388
godło: Budrys
***
Podopieczni sanatorium "Tworki"
Powtykali sobie w uszy korki.
Diagnoza jest znana
Cała Polska od rana
Słucha "Dwójki": w niedziele, poniedziałki, wtorki...
L389
godło: Rumburak
***
Łepski drwal pracujący w Koluszkach
Zbił fortunę na słonych paluszkach.
Tuż po znojnej wycince
Siadał zaraz na skrzynce
I wprost z butów peklował je w puszkach.
L390
godło: Rumburak
***
Przemiły Pan Redaktor "Radia Piekary"
prowadził audycje, używając gwary,
czym latem zjednał sobie
"dziołchę" w Andzi osobie,
i już więcej nie musiał szukać pary...
L391
godło: AKCENAD
***
W Krakowie, fan Witkacego, turysta
naliczył na rynku gołębi ze trzysta.
A potem przez ptaki te czyszcząc buty,
Myślał wieczorem o rynku ciut struty:
oj, nie jest to forma czysta.
L392
godło: Arka
***
Pewna gaździna pod Bystrem
uwiodła raz organistę,
bo jest dobrą zabawą
łamać moralne prawo,
gdy nad głową jest niebo gwiaździste.
L393
godło: vakos
***
Pewna dzielna kobieta z Kłaja
ma siłę, urodę i jaja,
a że nie lubi stagnacji,
robi kurs inseminacji
i chce objąć posadę buhaja.
L394
godło: WAGA2
***
Pewien facet, skąpiec w Skarżysku
miał jakiś dyskomfort w brzuszysku.
Choć lekarz mówił: “Mniej żreć”,
akupunkturę chciał mieć,
teraz chodzi leżeć pyskiem na rżysku.
L395
godło: WAGA2
***
Pewien stary ogrodnik z Zawady
organicznie nie znosił przesady,
więc zamieścił anons prasowy:
“Siać, zapylać jestem gotowy,
lecz przesadzać, to już nie dam rady”.
L396
godło: WAGA2
***
Pewien glina ze Szczecina
dzień zaczyna szklanką wina
potem wódka, duże piwo
krok sie plącze, idzie krzywo
wyszła z tego popelina - wzorem nie jest już dla syna
L397
godło: caffee
***
Pewien redaktor z miasta Włoszczowy
przez CB radio wygłaszał mowy.
Za nadawanie
mandat dostanie
od dużych misiów spod Częstochowy.
L398
godło: jaszczur
***
pewna turystka na Gubałówce
się przyglądała czerwonej mrówce
- uważnie, bo mrówka mała
właśnie z drugą kopulowała
w pozycji "główka przy główce"
L399
godło: kubasi
***
właśnie w miejscowości Tenczyn
pewien emeryt bardzo się zmęczył
wbijając na pal kilka branek
wyzbytych wszelkich ubranek
również i tych w kolorze tęczy.
L400
godło: kubasi
***
Zapalona radiomanka z Łazów
tak wyznała: „Od dmuchanych płazów,
mola, gdzie tłum,
fal wolę szum
tych radiowych – zaznaczam od razu!”
L401
godło: Hellena
***
Pewna dama z okolic Krościenka
dziwny nawyk posiada – nie stęka
tylko, gdy leci Dwójka.
Zapytajcie jej wujka –
ten się zna na dźwiękach (i dam wdziękach).
L402
godło: Hellena
***
Wrażliwa Wiesława z Wrzeszcza
wrzeszczała: "niech pan się streszcza!"
Odporny na krzyk
był pan ratownik -
i wnet wyciągnął jej kleszcza!
L403
godło: Hellena
***
Cherlawy staruszek spod Krakowa
Co noc swoje sztuczne zęby chowa,
By błyszczały dumnie
W jego przyszłej trumnie.
„Cóż po szczęce, gdy skóra woskowa ?”
L404
godło: MMD
***
Młody chemik z Kazimierza Dolnego
Twierdził, że dokona niemożliwego.
Zrobić chciał z wody
Wino przedniej urody.
Wyszło trochę piwa – bezalkoholowego.
L405
godło: MMD
***
Atrakcyjna dziewczyna w Lądku Zdroju,
Uwielbiała się nosić w skąpych stroju.
Lecz gdy słuchała opery,
W radiu nie trzy i nie cztery,
Kieckę długą wkładała dla nastroju.
L406
godło: amator2
***
PEWIEN RYBAK ZE SZCZECINA
MIAŁ WYŁOWIĆ MI REKINA
WĘDKĘ JEDNAK ZGUBIŁ,
GDY REKINEM SIĘ CHLUBIŁ
NAIWNA ZE MNIE DZIEWCZYNA!
L407
godło: Góra
Dziękujemy za udział w konkursie! W sobotę w samo południe (w audycji "O literaturze nie do końca poważnie") - wielki finał!