- Myślę, że każdy człowiek, który się zastanawia nad otaczającym go światem, nad sobą samym, nad życiem, musi pomyśleć o czasie. Nie ma innej możliwości, to jest egzystencjalną koniecznością - powiedział ksiądz prof. Michał Heller. - Rodzimy się i po jakimś czasie musimy odejść z tego świata, dlatego czas jest nieustannym tematem filozofii. Wszyscy wielcy filozofowie zajmowali się tym problemem - zauważył.
Opowiadając o historii filozoficznych rozważań o czasie, ks. Michał Heller wspomniał o dawnym sporze myślicieli: czy czas jest absolutny, czy relatywny. - Rzecz ciekawa, że ten spór przetrwał w dzisiejszej fizyce - mówił. - Tendencja tej nauki jest taka, by zrealizować koncepcję Leibniza, w której czas i przestrzeń są relatywne, zależne od zdarzeń. Nie zawsze się to jednak udaje. Zawsze jakiś element absolutności pozostaje. Problem relatywności i absolutności czasu i przestrzeni jest więc dla współczesnych fizyków nadal żywy - dodał.
Filozof wspominał także pewną iluminację, której doznał podczas jesiennego spaceru. - Szedłem kiedyś ulicą, siąpił deszcz. Zwiędły liść upadł mi do nóg - opowiadał. - To był moment, to było teraz, chwila teraźniejsza. Przyszło mi wtedy na myśl pytanie, czy da się ocalić wszystkie zwiędłe liście. Nie tyle od zapomnienia, co po prostu ocalić. Może gdzieś istnieją księgi lub jakiś wirtualny program, w którym wszystko jest zapisane, i z którego wszystko będzie można kiedyś na nowo odczytać - mówił.
Audycję przygotowała Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.
mc