Nie wszyscy wiedzą, że w XIX wieku obwołano królem Madagaskaru pewnego... polskiego żołnierza - Maurycego Beniowskiego. Nie każdy również wie, że słynny pisarz i przyrodnik - Arkady Fiedler - jeszcze przed wojną dokładnie poznał tę egzotyczną wyspę. - Madagaskar to była piękna przygoda mojego ojca, jedna z jego ulubionych części świata - mówił w Dwójkowej audycji "Słuchaj świata" Marek Fiedler, pisarz i podróżnik, dyrektor Muzeum-Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera w Puszczykowie.
Madagaskar jako kolonia zamorska Polski
Arkady Fiedler odbył dwie madagaskarskie podróże: w 1937 i 1965 roku. Podczas pierwszej, niewątpliwie ważniejszej wyprawy, spędził na wyspie półtora roku. Pojawił się tam jako badacz i przyrodnik, ale również jako ekspert pewnej specjalnej komisji rządu polskiego. Otóż ówczesne MZS zaproponowało Fiedlerowi, aby pojechał na Madagaskar i ocenił możliwości kolonizacji polskiej na wyspie - plany były bowiem, by teren ten od Francuzów przejąć. Jednak zarówno w powstałej po tych oględzinach książce ("Jutro na Madagaskar"), jak i w raporcie podróżnik bardzo sceptycznie wypowiadał się na temat kolonizacji: zbyt trudne warunki, zbyt niegościnny teren. Jak wspomina jego syn, niektórzy w Polsce zarzucali wówczas Fiedlerowi brak należytego patriotyzmu.
Zdjęcie z książki Arkadego Fiedlera "Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo" (www.fiedler.pl)
Martwy kogut wie lepiej
Oswajanie Madagaskaru nie należało do łatwych zadań. Marek Fiedler opowiadał o daleko posuniętej nieufności, jaką tubylcy przez długi czas żywili w stosunku do jego ojca. Wydawał im się dziwny. Dorosły mężczyzna uganiający się za motylami, posługujący się nieznanym urządzeniem (maszyną do pisania), przybysz z dalekiego świata - takiego kuriozum nie mogła znieść starszyzna wioski Ambinanitelo, w której Arkady Fiedler, wraz z towarzyszem, przebywał. Urządzono więc "sąd boży" - w obecności obcych nakarmiono koguta trucizną i oczekiwano na reakcję zwierzęcia, a tym samym - na znak z nieba. Kogut oczywiście padł, zaś dla starszyzny był to widomy znak, że również niebiosa mają o obcych nie najlepsze zdanie. Na szczęście jednak kompan Arkadego Fiedlera znalazł pewien sposób na ożywienie zwierzęcia...
Rowery na Madagaskar!
Ponad pół wieku później do tej samej wioski przyjechał - przemierzając, wraz z grupką śmiałków, madagaskarskie bezdroża na rowerze - Arkadiusz Ziemba. Przywiózł on książkę Arkadego Fiedlera, która zainspirowała go do tej wyprawy: "Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo". Okazało się, że najstarszy człowiek we wiosce pamięta dawno goszczącego tu Polaka! Widok fotografii, które Arkady Fiedler zrobił podczas swego pobytu, był dla wszystkich mieszkanców Ambinanitelo wielkim przeżyciem: utrwalenie rysów twarzy dawno zmarłych członków rodzin to dla Malgaszy, kultywujących pamięć przodków, coś niezwykle cennego i wyjątkowego.
Dzisiaj, gdy przemieszczanie się stało się tak proste, coraz trudniej o satysfakcjonującą, wielowątkową podróż. Ziemia stała się zbyt mała, żeby oprzeć się postępującej unifikacji. Standardowym pytaniem jest: gdzie pojechać, a nie - po co pojechać. Dla mnie Madagaskar długo pozostanie jeszcze miejscem wyjątkowym. Krajem, które stawia wyzwania.
Arkadiusz Ziemba i Barbara Żukowska opowiadali również o tajemniczym zjawisku fadi (tabu), do którego mieszkańcy Madagaskaru przywiązują wielką wagę. Mówili także o swej rowerowej, niełatwej wyprawie, o madagaskarskiej turystyce, buszowych taksówkach i niezwykłościach tamtejszej przyrody.
Aby wysłuchać całych rozmów z naszymi gośćmi - i dowiedzieć się np. o madagaskarskich żonach Arkadego Fiedlera - wystarczy kliknąć w ikony dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
Zapraszamy również do obejrzenia galerii zdjęć: Arkadego Fiedlera oraz Arkadiusza Ziemby, który jest też autorem opisów do swoich fotografii. Opisy te tworzą jakby dodatkową, interesującą opowieść o Madagaskarze.
Audycję "Słuchaj świata" przygotowali Tomasz Obertyn i Wojciech Ossowski.
(jp)