Badania wśród zagranicznych dziennikarzy i organizatorów wyjazdów pokazują, że najczęstszym skojarzeniem ze słowem "Polska" jest... "kultura". Byłaby ona zatem naszym znakomitym towarem eksportowym. Towarem? Czy to nie brzmi strasznie?
- Nie mam takich przesądów - mówił w "Sezonie na Dwójkę" dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn. - Kultura jest produktem i jako taka podlega obrotowi i wymianie. I nadal budzi emocje.
- Jako historyk sztuki myślę o kulturze w wymiarze sacrum - dodał prof. Jacek Purchla, dyrektor Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie. - Jako ekonomista myślę w wymiarze towarum: zasobu prorozwojowego. Dziedzictwo to nie balast, ale szansa, produkt turystyczny, rynek pracy, fundament budowania marki.
Istotnie, wydatki na kulturę stanowią inwestycję, która się zwraca. Choć nikt tego nie policzył, w Polsce przemysł związany z kulturą - rozumiany szeroko - generuje nawet 4 procent PKB. Kultura to nie tylko filharmonie i teatry, ale także gry komputerowe, komiks, niektóre dyscypliny sportu, rock'n'roll, jedzenie...
Wydarzenia kulturalne generują zyski do budżetów lokalnych, a także do budźetu państwa między innymi dzięki zystkom z turystyki - co dziesiąta podróż w Unii Europejskiej jest motywowana konsumpcją dóbr kultury. - Popieram inicjatywę, aby na kulturę przeznaczać 1 procent budźetu państwa - mówił dyrektor Potoroczyn. - Kultura może kreować miejsca pracy, podnosić narodowe IQ, mieć istotny wpływ na PKB, ale wymaga impulsu o randze cywilizacyjnej.
Z okazji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej Instytut Adama Mickiewicza planuje 400 wydarzeń kulturalnych w 100 dni i w 10 strefach czasowych. Istotne jest, aby nie skończyło się na pojedynczych projektach. - Metoda polega na tym, by być stale obecnym, by nie pozwolić żadnemu dużemu wydarzeniu międzynarodowemu odbyć się bez naszego udziału - mówiła Joanna Karasek, dyrektorka Instytutu Polskiego w Madrycie. - Ważny jest dialog z sąsiadami. To pozwala wyrwać się z okowów etnocentryzmu - dodał prof. Purchla, zaś dyrektor Potoroczyn podsumował: - Każdy z projektów jest tak konstruowany, żeby efekty trwały jak najdłużej. Osiągamy to przede wszystkim przez budowanie więzi. Nie na poziomie rządów, ministerstw czy instytucji, ale - ludzi. To osobiste więzi między twórcami napędzają międzynarodową wymianę kulturalną.
Audycję przygotował Jerzy Kisielewski.
Aby dowiedzieć się więcej, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.