- Z głębokim żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Zbigniewa Romaszewskiego, Kawalera Orderu Orła Białego, członka KSS KOR, współtwórcy "Radia Solidarność", a w wolnej Polsce senatora i wicemarszałka Senatu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości - napisał Bronisław Komorowski we wspomnieniu opublikowanym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta.
- Zasiadając w Izbie Wyższej nieprzerwanie od I kadencji do roku 2011, Zbigniew Romaszewski współtworzył etos senatora wolnej Polski. (...) Niestrudzenie pokazywał, że solidarność to walka o wolność razem z innymi. Myślą i sercem był zawsze z tymi, którzy walczyli o szacunek, godność i prawa człowieka" - czytamy we wspomnieniu Bronisława Komorowskiego.
Prezydent złożył też żonie Zbigniewa Romaszewskiego - Zofii Romaszewskiej oraz córce - Agnieszce Romaszewskiej-Guzy wyrazy serdecznego współczucia.
Były senator, legenda opozycji demokratycznej i "Solidarności", działacz polityczny i obrońca praw człowieka, zmarł w czwartek w Warszawie. Miał 74 lata.
Senator Piotr Andrzejewski, który jako adwokat opiekował się więzionym przez komunistów Romaszewskim, powiedział IAR, że był to człowiek, który z wielką wytrwałością walczył o wolną Polskę i prawa człowieka. - To wielka strata, jak gdybyśmy żegnali się z pewnym okresem heroizmu, który już dzisiaj nie jest należycie doceniany - zaznaczył Piotr Andrzejewski. Senator dodał, że postawa Romaszewskiego była zawsze jednolita i wzorcowa.
- Był niezwykle dzielnym, prawym człowiekiem, który był natychmiast gotów do pomocy bliźnim, potrzebującym wsparcia - mówi o zmarłym wiceprezes PiS, były działacz opozycji i jeden z założycieli KOR Antoni Macierewicz. - Sam pamiętam jak w 1976 r. była organizowana akcja pomocy Komitetowi Obrony Robotników - zarówno Zbyszek Romaszewski jak i jego żona Zosia włączyli się do tej akcji z niezwykłym poświęceniem, determinacją. Zbyszek przez ten cały czas, całe swoje życie był gotów na każdy wysiłek, każdą akcję, działanie, które zmierzało do ochrony prześladowanych, którzy byli przez władze komunistyczne represjonowani lub spychani na margines - zaznacza Macierewicz.
- Zbigniew Romaszewski i jego żona Zofia to jedne z najważniejszych osób w moim życiu - mówi działacz opozycji w czasach PRL Zbigniew Bujak. - Dla takich ludzi jak ja, robotników z Ursusa, już sam pomysł, aby stworzyć taki komitet (KOR), to był absolutny przełom. Nie było łatwo podjąć decyzję o zaangażowaniu się w działania opozycyjne, szczególnie w Ursusie, który był zakładem zbrojeniowym. Człowiek musiał się liczyć z okropnymi represjami. Ale w momencie, gdy dowiedzieliśmy się z Radia Wolna Europa, że powstał KOR, zrozumieliśmy, że nie jesteśmy sami, że jest ktoś, kto nam gotów jest pomóc - wspomina Bujak..
Zobacz serwis - KOR>>>
Janusz Onyszkiewicz, jeden z założycieli "Solidarności" na Mazowszu, wspomina Zbigniewa Romaszewskiego jako człowieka ogromnie wrażliwego na ludzką krzywdę. - W KOR, a potem w "Solidarności", z racji pełnionych funkcji, bo kierował różnymi działaniami interwencyjnymi wobec ludzi krzywdzonych, był wystawiony na ataki nawet fizyczne ze strony władz - podkreśla Onyszkiewicz.
Zmarłego senatora tak wspomina działacz opozycji Andrzej Celiński: - On nie miał żadnego hamulca w ograniczeniu swojej osobistej wolności, by robić to, co uważał za moralnie słuszne. Wszyscy w jakiś sposób tęskniliśmy za kontaktem z rosyjskimi opozycjonistami a tylko on po prostu wziął walizeczkę i pojechał do Moskwy - mówi Celiński.
Inny działacz opozycji w PRL Józef Pinior tak wspomina zmarłego senatora - Był człowiekiem wielkiej klasy i intelektualistą dużego formatu. Był politykiem niezależnym i mówię to jako człowiek, który w ostatnim czasie stał po przeciwnej niż on stronie, jeżeli chodzi o poglądy polityczne. Romaszewski był zawsze wierny sobie i swoim przekonaniom - podkreślił Pinior.
- Odszedł jeden z ludzi, dzięki którym możemy żyć w wolnej, niepodległej i demokratycznej Polsce - mówi poseł Stefan Niesiołowski. Jak podkreśla, Zbigniew Romaszewski miał wielkie uznanie i autorytet, który płynął z dokonań oraz inteligencji. - Z jego zdaniem bardzo się liczono - dodał. Mówił też, że także później doceniał Zbigniewa Romaszewskiego, choć był on w rywalizującej partii - Prawie i Sprawiedliwości. Jak wspomina, ich spory nigdy nie przekraczały pewnego poziomu kultury i elegancji. - Był człowiekiem wielkiej klasy, której nigdy nie tracił - dodaje Niesiołowski.
Posłuchaj wypowiedzi Zbigniewa Romaszewskiego w serwisie Radia Wolności>>>
mc