Junta wojskowa rządząca Birmą nie chce, by prawo wyborcze było poddawane jakimkolwiek analizom, a tym bardziej krytyce. Dlatego też wydawcy tygodników otrzymali zakaz publikowania wypowiedzi przedstawicieli partii politycznych na temat ogłoszonego przez rządzących prawodawstwa.
W opinii niezależnych komentatorów, jest ono sprzeczne z jakimkolwiek zasadami demokracji i nie gwarantuje przeprowadzenia wolnych i przejrzystych wyborów. Zostało tak napisane, by uniemożliwić udział w wyborach zarówno opozycyjnym politykom, jak i partiom politycznym, w których szeregach znajdują się niewygodni dla władz politycy.
Przywódczyni birmańskiej opozycji, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi przebywająca w areszcie domowym wyraziła już rozczarowanie ustanowionymi przez juntę zasadami przeprowadzenia wyborów. Działacze kierowanej przez nią największej partii opozycyjnej, Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji, nie podjęli jeszcze decyzji, czy partia zdecyduje się na udział w wyborach, których zasady nie gwarantują ich uczciwego przebiegu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)