La voix humaine to jednoaktowy monodram Jeana Cocteau, w którym poznajemy historię zdradzonej i porzuconej kobiety. Francois Poulenc skomponował według tego tekstu swoją operę, która jest dla śpiewaczki nie tylko wyzwaniem wokalnym, ale również aktorskim. Zwłaszcza że dramat Cocteau znaczony jest kreacjami Liv Ullmann, Ingrid Bergman czy Simone Signoret.Opera Poulenca to jednak nie tylko wyzwania, ale i ogromna satysfakcja artystyczna.
- Muzykę Poulenca kocham od wielu lat – mowi Olga Pasiecznik. – Mam do tego kompozytora specjalny stosunek, uważam, że jest twórcą niedocenionym: on sam siebie nie doceniał. A przecież jest może jedynym kompozytorem, któremu udało się przekazać wszystkie odruchy emocjonalne kobiecej duszy.
Do śpiewania tej muzyki trzeba być przygotowanym nie tylko warsztatowo i głosowo, ale również aktorsko i emocjonalnie.
- Gildę i Traviatę na szczęście mam już za sobą i wiem mniej więcej jak to smakuje. Śpiewanie Poulenca to wyzwanie z zupełnie innej półki. Do tego trzeba dojrzeć, to trzeba pokochać i trzeba być w momencie, w którym można powiedzieć samej sobie: teraz mogę to zrobić.
Z Olgą Pasiecznik rozmawiała Anna Skulska.
***
Olga Pasiecznik - śpiewaczka (sopran), urodziła się na Ukrainie. Studiowała fortepian i pedagogikę muzyczną w rodzinnym Równem. Studia wokalne odbyła w Kijowskim Konserwatorium, zaś studia podyplomowe w Warszawskiej Akademii Muzycznej. Od 1992 roku jest solistką Warszawskiej Opery Kameralnej.
Ma w swoim dorobku ponad 30 płyt.