Pierwsze miejsce i 30.000 euro przypadło w udziale fenomenalnej Koreance So-Young Yoon, która wyróżniała się na tle konkurentów i prezentowała wspaniały, równy poziom.
Drugie miejsce w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego przypadło Miki Kobayashi z Japonii (nagroda to 20.000 euro).
Trzecie miejsce zdobył powracający po pięciu latach na Konkurs Niemiec Stefan Tarara (12.000 euro).
Równorzędne wyróżnienia po 5.000 euro otrzymali Erzhan Kulibaev z Kazachstanu, Aylen Pritchin z Rosji oraz Arata Yumi z Japonii.
Nagrodę specjalną w postaci lekcji mistrzowskich u Maxima Vengerova otrzymała Maria Włoszczowska - reprezentantka Polski.
- Jestem zaskoczona i wzruszona – powiedziała Maria Włoszczowska. – Po tych lekcjach oczekuję wszystkiego, co cudowne. To nadzwyczajne szczęście!
Pierwsza nagroda nie budzi wątpliwości, podobnie jak – kontekście finałowej szóstki – druga nagroda dla Miki Kobayashi, która fenomenalnie zagrała Koncert Szostakowicza.
- Jestem zadowolony z werdyktu, to bardzo uczciwy wynik – powiedział muzyk Dominik Połoński. – Najważniejsze, że pierwsza nagroda nie budzi żadnych wątpliwości; wszyscy oczekiwaliśmy zwycięstwa So-Young Yoon. Bałem się, że entuzjastyczne przyjęcie występu Kulibaeva mogłoby zmienić ten werdykt. To dobry skrzypek ,ale jednowymiarowy. Brakuje w nim metafizyki, pasteli, kolorów, czegoś, co pozwoliłoby nam oderwać się od ziemi. Miki Kobayashi jest ciekawszą artystką od Stefana Tarary, który mówi o niczym. Jego gra jest ładna i szlachetna, ale nie ujęła mnie nawet jedną frazą.
Wciąż żal, że do finału nie weszły Polki. Maria Włoszczowska została ostatecznie dostrzeżona, ale trzeba pamiętać też o Joannie Kreft (według Dominika Połońskiego najlepiej wykonała Symfonię koncertującą Mozarta) oraz o znakomitej Aleksadrze Kuls. W podobnym tonie wypowiadała się też Agata Szymczewska:
- Jestem bardzo szczęśliwa, że zwyciężczynią została So-Young Yoon. To doskonała skrzypaczka, która zaprezentowała się wyśmienicie we wszystkich etapach Konkursu. Kulibaev zagrał znakomicie Koncert Czajkowskiego, szkoda, że nie grał na tym poziomie przez cały czas. Miki Kobayashi nie gra miną, nie gra ciałem, gra muzyką. Może to robić wrażenie braku zaangażowania, ale wystarczy zamknąć oczy, by usłyszeć jej ogromną kulturę dźwięku. Cieszę się bardzo z jej drugiej nagrody. Oba koncerty w jej wykonaniu były bardzo dobre, a Szostakowicz po prostu przejmujący. Jedyne, czego żałuję, to brak Polaków w finale.
Naszymi gośćmi byli członkowie jury: prof. Bartosz Bryła (wiceprzewodniczący) oraz prof. Piotr Milewski. Podkreślali, że ich faworytką była od pierwszego etapu So-Young Yoon. Piotr Milewski był ujęty jej wykonaniem Kaprysu Paganiniego, zaś Bartosz Bryła jest pod wrażeniem Sonaty Prokofiewa.
- Ja spodziewałem się już od początku Konkursu, że taki właśnie będzie skład finału – powiedział prof. Milewski.
- Dla mnie najważniejsza jest osobowość artysty, taka, jaką prezentowała Emma Steele – twierdzi prof. Bryła. – Nie mają znaczenia drobne nieczystości. Dyskusji w naszym gronie nie było. Zmiana sposobu punktowania nie miała wpływu na wyniki: w drugim etapie obie metody dały identyczny rezultat.
