Od Kresów po Paryż. Kolekcja fotografii Przewłockiego

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2014 11:37
Muzeum Narodowe w Warszawie powiększa swoje zasoby fotografii historycznej. Dzięki wsparciu ministerstwa kultury placówka wzbogaciła się o ponad 2 tysiące zdjęć. Pochodzą one z prywatnych zbiorów podlaskiego fotografa Janusza Przewłockiego.
Robert Schmidt, Dzieci z Babcią w łódce - fotografia atelierowa, 1893, odbitka z negatywu szklanego. Z kolekcji Janusza Przewłockiego
Robert Schmidt, Dzieci z Babcią w łódce - fotografia atelierowa, 1893, odbitka z negatywu szklanego. Z kolekcji Janusza PrzewłockiegoFoto: Muzeum Narodowe w Warszawie/mat. prasowe

Fotografie prezentują obrazy z kraju, Kresów oraz europejskich stolic. Najstarsze pochodzą jeszcze z XIX wieku.  Zdjęcia - od dagerotypów do fotografii z końca XX wieku - zostały ocalone od zniszczenia, rozproszenia czy zapomnienia. Przewłocki przez wiele lat systematycznej pracy i ogromnego zaangażowania w podjęte dzieło dokonał identyfikacji przedstawionych na nich osób, miejsc i wydarzeń, co nadaje kolekcji wartość źródła historycznego o wyjątkowej wartości poznawczej. Kolekcja fotografii historycznej w Muzeum Narodowym jest najbogatszym zbiorem tego typu w Polsce.
W Dwójce opowie o niej Małgorzata Plater-Zyberk (historyk, kustosz kolekcji w Zbiorach Ikonograficznych i Fotograficznych MNW).
Na "Kwadrans bez muzyki" zaprasza Barbara Schabowska.
27 sierpnia (środa), godz. 22.45-23.00
jp/mm

Czytaj także

Muzeum Narodowe w Warszawie. Seksualność Jezusa dowodem potęgi Boga

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2014 17:00
W kolejnej audycji wakacyjnego cyklu "Sezamy" przyjrzeliśmy się zaskakującym zbiorom Muzeum Narodowego w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Joe Brainard – artysta, który nie chciał być artystą

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2014 08:00
– Był to twórca bardzo niespokojny, a zarazem lekko traktował swoją sztukę. W pewnym momencie przestał tworzyć, by skupić się na drobnych przyjemnościach życia – mówiła w Dwójce krytyk sztuki Adriana Prodeus w rozmowie o książce "I remember" Joego Brainarda.
rozwiń zwiń