8 czerwca 1949 w Wielkiej Brytanii ukazała się powieść "Rok 1984" George'a Orwella.
Autor dzieła, które zmieniło sposób myślenia setek tysięcy ludzi na świecie, naprawdę nazywał się Eric Arhur Blair. Wieloletni przyjaciel Orwella napisał w jego biografii, że wyglądem przypominał Don Kichota. Był wysoki, szczupły, kanciasty. Miał zmęczoną twarz o ostrych gotyckich rysach.
Kolonialna młodość
Pochodził ze średniozamożnej rodziny brytyjskich urzędników, pracujących w koloniach w Birmie i Indiach. Jego ojciec był agentem handlującym - legalnym wtedy - opium.
Orwell, po ukończeniu elitarnej szkoły średniej w Eton nie poszedł na studia uniwersyteckie, wybrał karierę policjanta w Birmie.
- Postawa Orwella w drugiej połowie życia ukształtowała się jeszcze w Birmie, gdzie widział ludzi szarganych, prześladowanych i pozostających na łasce przywódcy – mówił w audycji z cyklu "Biografie niezwykłe" z 2008 roku tłumacz dzieł Orwella Bartłomiej Zborski.
Kariera pisarza
W 1928 roku powrócił do Wielkiej Brytanii i postanowił zostać pisarzem, który pozna od podszewki jak się żyje ludziom odtrąconym – żebrakom i wyrzutkom społecznym. Efektem tych działań była książka "Na dnie w Paryżu i Londynie". Jest to rewelacyjny obraz nędzy i tego jak człowiek się czuje, będąc nędzarzem.
Drugim etapem jego kariery była praca w BBC w czasie II Wojny Światowej. Był współpracownikiem redakcji literackiej. Pisał też komentarze polityczne oraz wojenne.
Trzecia sprawa to napisanie dwóch książek, które zmieniły sposób myślenia ludzkości. Wydany w 1945 roku "Folwark Zwierzęcy" - satyryczna opowieść, będąca alegorią systemu totalitarnego i "Rok 1984", napisany cztery lata później. "Rok 1984" to antyutopia o bardzo silnym przekazie. To ostrzeżenie przed tyranią, kłamstwem i siłą propagandy.
Socjalista z krwi i kości
Orwell był socjalistą, a jednocześnie zagorzałym antykomunistą. Do końca życia obracał się w lewicowym środowisku brytyjskim. Należał do Niezależnej Partii Pracy. Wszyscy biografowie zastanawiają się, w którym momencie życia nabrał przekonań socjalistycznych.
– Moim zdaniem chodzi o lata 30. - okres między powrotem z Birmy, a wybuchem II wojny światowej – zastanawiał się gość Elżbiety Łukomskiej.
Pisarz brał też udział w wojnie domowej w Hiszpanii w latach 1936-1937, podczas której walczył w republikańskiej milicji robotniczej. Trauma z II wojny światowej była jednak o wiele większa i zdaje się, że te doświadczenia miały decydujący wpływ na jego przyszłe poglądy i twórczość.
– Biografia Orwella nie jest specjalnie błyskotliwa. Nie przeżywał karkołomnych przygód, nie był to temat na scenariusz filmowy. Wielu pisarzy, jemu współczesnych, miało życiorysy tak barwne, że starczyłyby na dwie biografie. Kradli, zabijali, rozbijali się po różnych egzotycznych krajach, Orwell nie – stwierdził Bartłomiej Zborski. – natomiast ważniejsze jest jego przesłanie intelektualne.
Skąd on to wszystko wiedział?
Najbardziej fascynujące pytanie, przewijające się we wszystkich jego biografiach jest pytanie, skąd on to wszystko wiedział, co zawarł w "Roku 1984"? Czy on to przewidział?
O totalitaryzm otarł się podczas wojny hiszpańskiej. To mogło być podstawą do "Folwarku Zwierzęcego" – przejmowanie władzy przez elitę i gnębienie niższych klas. Jednak to za mało, żeby dać aż tak wnikliwą analizę totalitaryzmu jaką umieścił w "Roku 1984".
Orwell i Czapski
Jacob Taylor, angielski krytyk literacki, postawił tezę, że Orwell zdobył informacje o naturze radzieckiego komunizmu od Józefa Czapskiego i polskich emigrantów. Tylko, że nie zachowały się żadne źródła pisane na poparcie tej hipotezy.
– Jest to bardzo prawdopodobne. Ja też się skłaniam ku takiemu poglądowi. Co więcej, prawdopodobnie zamierzał napisać powieść o Katyniu – przekonywał tłumacz powieści Orwella.
George Orwell próbował też pomóc, wbrew polityce wspierających Stalina władz angielskich, w publikacji "Wspomnień Starobielskich" Czapskiego. Mimo wykorzystania wszelkich możliwych kontaktów, dzieła nie udało się wydać.
Nieszczęśliwy człowiek
Orwell, pomimo przyjaźni z najświatlejszymi umysłami epoki, przez całe życie był bardzo samotny i uważał się za nieszczęśliwego. Twierdził, że każda jego książka jest porażką.
Będąc przez całe życie agnostykiem, w testamencie wyraził życzenie, aby go pochowano w anglikańskiej parafii, na przykościelnym cmentarzu.
mjm