Jednak z punktu widzenia prawda autorskiego biblioteki są tworem wyjątkowym - darmową wypożyczalnią, do których wydawcy są zobowiązani przysyłać nieodpłatne egzemplarze.
Sprawa ma się zmienić w związku z narzuconymi przez UE zmianami w prawie autorskim, Public Lending Right. Główną ideą PLR jest wynagrodzenie autorów, którzy tracą pieniądze na skutek bezpłatnego udostępniania ich utworów. W przypadku bibliotek działa to następująco: za każdą wypożyczoną książkę państwo płaci niewielką kwotę, która wpływa na specjalny fundusz przeznaczony na stypendia dla pisarzy, ambitne projekty wydawnicze czy akcje promocji czytelnictwa. Projekt ustawy jest już procedowany w Sejmie od dawna, zmierza obecnie wprost na biurko prezydenta.
Rzecz wydaje się niewielka, ale we właśnie wydanej książce Katarzyny Tubylewicz i Agaty Diduszko-Zyglewskiej, porównującej polskie i szwedzkie czytelnictwo, to właśnie rozwiązania pociągane za PLR mają mieć uzdrawiający wpływ dla czytelnictwa i rynku książki.
Czy tak jest rzeczywiście? Jak będzie to wyglądać w Polsce? Czy biblioteki na tym stracą czy zyskają? I skąd wziąć na to pieniądze? O to zapytamy Dominikę Michalak z Biblioteki Narodowej, Joannę Pasztaleniec-Jarzyńską ze Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
***
Na audycję "O wszystkim z kulturą" - w czwartek (24.09) w godz. 18.00-18.30 - zaprasza Paweł Siwek.
mm/tj