W dodatku literackim do czwartkowego wydania gazety możemy przeczytać między innymi wywiad z Kają Mirecką Ploss - bliską znajomą Karskiego. W gazecie pojawiają się również krytyczne głosy na temat filmu dokumentalnego Claude'a Lanzmanna z 1985 roku "Shoah", poświęconego Holokaustowi.
"Le Figaro" pisze wręcz o "aferze Karskiego" i poświęca temu tematowi aż dwie pełne strony. Gazeta streszcza ostrą polemikę w prasie między Claude'em Lanzmannem, autorem filmu "Shoah", a Yannikiem Haenelem, który poświęcił Karskiemu powieść wydaną w ubiegłym roku.
"Le Figaro" stara się dodać do tej dyskusji nowe elementy. Z wywiadu z Kają Mirecką Ploss, która zajmuje się obecnie schedą po Janie Karskim, dowiadujemy się, że niektóre informacje zawarte w książce Haenela nie są prawdziwe. Haenel pisał na przykład o zupełnej obojętności Roosevelta na los Żydów podczas wojny. Kaja Mirecka Ploss mówi, że było wręcz odwrotnie.
Polemizuje ona również z niektórymi wypowiedziami Lanzmanna. Cytuje przy tym Jana Karskiego, który zarzucił autorowi filmu "Shoah" propagowanie jednostronnej wizji Polaków-antysemitów, i całkowite ignorowanie ich pomocy dla Żydów.
W książce "Jan Karski" pisarz Yannik Haenel przedstawił swoją literacką wizję postaci polskiego bohatera ruchu oporu. Claude Lanzmann skrytykował go następnie za "kłamstwa" na temat osoby Karskiego. W odpowiedzi na tę krytykę Haenel mówił z kolei między innymi o jednostronnej i uproszczonej wizji "polskiego antysemityzmu" w filmie Lanzmanna.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)