Szpule filmu, które odnaleziono tuż po wojnie w niemieckich archiwach, przez lata uważano, za realistyczne ujęcia z warszawskiego getta. Reżyserka dokumentu "Niedokończony film" Yael Hersonski dotarła do jeszcze jednego, nieznanego fragmentu archiwalnych nagrań - pokazującego niemieckich filmowców przy pracy. Analiza nagrań wykazała, że wszystkie ujęcia zaaranżowano, a żyjący w getcie występowali pilnowani przez esesmanów. Ujęcia były wielokrotnie powtarzane. Na przykład, aby zdjęcia uciekającego tłumu Żydów wydawały się bardziej wiarygodne, Niemcy strzelali wcześniej kilka razy w powietrze.
Archiwalne ujęcia pochodzą z maja 1942 roku, wykonywała je ekipa filmowa Urzędu Propagandy III Rzeszy. W dokumencie "Niedokończony film" prezentowane są zeznania Williego Wista, jednego z niemieckich operatorów. Wypowiadają się także Żydzi, którzy przeżyli getto.
- Przechodziłam obok trupów, ale ich nie zauważałam. Nie byłam w stanie niczego poczuć. Jestem szczęśliwa, że dziś mogę płakać, że dziś jestem człowiekiem – mówi jedna z ocalonych z zagłady. Reżyserka kontrastuje wypowiedzi ludzi z archiwalnymi nagraniami, do których nie ma ścieżki dźwiękowej.
"Niedokończony film" zdobył nagrodę na tegorocznym festiwalu filmowym w Sundance, właśnie wszedł na ekrany amerykańskich kin. Dokładna data polskiej premiery nie jest na razie znana. Aby wziąć udział w pokazie "Niedokończonego filmu" w niedzielę, w ramach Warszawy Singera, należy skontaktować się z biurem festiwalowym. Strona festiwalu www.festiwalsingera.pl
usc (źr.www.docreview.pl)