Prezentacja odbyła się na dwa dni przed 70. rocznicą wybuchu powstania w Getcie Warszawskim. Eksperci podkreślają, że to jeden z najważniejszych dowodów na zbrodnie Niemców.
- Jest to dokumentacja pokazująca jak od kwietnia do maja 1943 roku wojska niemieckie eksterminowały ludność żydowską w Warszawie. Dokumentacja zawiera 31 meldunków dziennych w okresie od 20 kwietnia do 16 maja 1943 roku. Załącznikiem są 53 fotografie - powiedział dyrektor Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN doktor Rafał Leśkiewicz
Właśnie zbiór fotografii, zdaniem historyka Żydowskiego Instytutu Historycznego profesora Andrzeja Żbikowskiego, jest najcenniejszym elementem raportu Stroopa. - Pokazuje dysproporcje sił i represje. Burzenie i niszczenie miasta. Palenie ludzi - powiedział Żbikowski. Natomiast najbardziej przerażającym elementem dokumentu jest forma opisu zagłady getta. - Jest wprowadzenie, uzasadnienie dlaczego likwidacja getta była konieczna. Kończy się podsumowaniem z informacją o tym, że na znak zwycięstwa wysadzono w powietrze wielką synagogę - dodał Żbikowski.
Oprócz meldunku o wykonaniu zadania Stroop pisał też do Himmlera m.in., że "udało się ująć lub z całą pewnością zgładzić ogółem 56 065 Żydów".
Zobacz serwis portalu polskieradio.pl: Getto warszawskie >>>
Raport był jednym z filarów skazania na karę śmierci Stroopa. Ale nie tylko jego. Jedno ze zdjęć w raporcie przedstawia grupę Żydów wychodzących z kamienicy. Na pierwszym planie jest mały chłopiec z podniesionymi do góry rękoma. W tle widać SS-mana z karabinem maszynowy. Po latach Żydzi, którzy przeżyli eksterminację rozpoznali Niemca. Był nim SS-Rottenführer Josef Bloesche. W 1969 roku skazano go w Lipsku na śmierć. Sam Stroop został stracony w warszawskim więzieniu 6 marca 1952 roku.
IAR, tj
Zobacz serwis portalu polskieradio.pl: II wojna światowa >>>