Amerykański pianista i kompozytor Burt Bacharach komponował muzykę do filmów i piosenki dla znanych artystów, takich jak Carpenters, Aretha Franklin, Tom Jones czy Dionne Warwick. Wiele z nich zostało nagrodzonych Grammy ("Raindrops Keep Falling on My Head", "That's What Friends Are For"), a także nominowanych do Oscara - "What's New Pussycat?" z filmu Woody'ego Allena "Jak się masz, koteczku?" - i Oscarem nagrodzonych: "The Best That You Can Do" z filmu "Arthur" oraz "Raindrops Keep Falling on My Head" z filmu "Butch Cassidy and the Sundance Kid".
Z tą ostatnią piosenką wiąże się anegdota, którą w radiowej Jedynce przytoczył Andrzej Szulc, tłumacz biografii kompozytora. - Sam tytuł wziął sie z powietrza. Bacharach miał taki zwyczaj, że komponując muzykę powtarzał dość abstrakcyjne słowa, bo tak mu pasowało. Gdy Hal David zabrał sie do pisania tekstu, nie mógł wyjść poza te krople deszczu - przypomniał. Tekst piosenki wydaje się absurdalny o tyle, że towarzyszy scenie z filmu "Butch Cassidy i Sundance Kid", w której Paul Newman jeździ rowerem w pełnym słońcu.
Kariera Burta Bacharacha rozpoczęła się od radiowego konkursu, dla młodych pianistów, w którym nagrodą było 15 lekcji u wybranego profesora. Do konkursu przystąpiło około 100 utalentowanych muzyków, a koncert finałowy z udziałem trzech najlepszych transmitowany był na antenie.
Odwiedź kanał muzyczny Polskiego Radia na YouTube >>>
- Trzeba pamiętać, że w latach 50. radio było potęgą, każdy marzył, by w nim wystąpić. Radio też kreowało geniuszy. Bacharach doszedł do finału i przegrał, zdobył drugą nagrodę. Ale dał się zauważyć i dostał możliwość brania lekcji u jazzowego pianisty Joe Bushkina. Tak się zaczęła jego kariera - opowiadał Szulc w "Muzycznej Jedynce".
Sergiusz Pinkwart i Andrzej Szulc w studiu Jedynki. Fot. Wojciech Kusiński/Polskie Radio
Bacharach był już uznanym kompozytorem, gdy dostał zlecenie napisania muzyki do musicalu na Broadway. Praca okazała się dla niego koszmarem. Presja czasu, ograniczenia budżetu i ostateczne niezadowolenie producenta doprowadziły muzyka go do zapalenia płuc. Trafił do szpitala, ale na tym historia się nie skończyła. - Producent mu powiedział, że wstawi fortepian do izolatki i Burt ma dwa dni na napisanie hitu. Jeśli nie, na jego miejsce zatrudni kogoś innego- dodał Szulc. To wtedy powstał przebój z operetki "Obiecanki, cacanki" - "I'll never fall in love again", który nagrała Dionne Warwick.
Urodzony w 1928 roku Burt Bucharach nadal koncertuje. - Według mnie to jest człowiek spełniony. Uważa się za człowieka zadowolonego z życia, choć początki nie były łatwe - podsumował tłumacz.
W swojej autobiografii Bacharach opowiada o dzieciństwie, powraca do współpracy z Marleną Dietrich, której był akompaniatorem oraz Halem Davisem, autorem tekstów piosenek. Więcej szczegółów także w Jedynkowej rozmowie.
Rozmowy z tekściarzami w cyklu "Bez tajemnic" >>>>
Rozmawiał Zbigniew Krajewski.
"Muzyczna Jedynka" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 13.00 a 15.00. Zapraszamy!
(asz, pg)