Tokimasa Sekiguchi, czyli po co Japończykowi literatura polska

Ostatnia aktualizacja: 30.08.2016 12:59
Zapraszamy na spotkanie z najwybitniejszym japońskim filologiem polskim i znawcą naszej kultury.
(zdj. ilustracyjne)
(zdj. ilustracyjne)Foto: Pixabay/domena publiczna

Dzięki profesorowi Tokimasowi Sekiguchi, założycielowi Katedry Kultury Polskiej na Uniwersytecie Tokijskim, Japończycy mogą czytać Kochanowskiego, Mickiewicza, Iwaszkiewicza, Miłosza, Herberta, Gombrowicza i Witkacego.

Jego miłość do Polski zapośredniczona była przez miłość do Lucyny Winnickiej oglądanej w "Pociągu" i "Matce Joannie od Aniołów". Potem w latach 70. przyszło fascynujące stypendium w Krakowie, w którym dyskutowało się nocami, a ponura aura sprzyjała intensywnemu myśleniu.

Dzisiaj Tokimasa Sekiguchi mówi piękną polszczyzną, tłumaczy właśnie Prusa, a w lipcu ukazała się jego książka "Eseje nie całkiem polskie". Jak wygląda Polska w jego oczach? Czy przypadkiem nie jest to najlepsza osoba do opowiedzenia nam, czym jest współczesna Japonia? I po co Japończykowi literatura polska?

***

Na "Spotkania po zmroku" we wtorek (30.08) w godz. 22.30-23.00 zaprasza Kamil Radomski. 

jp/mc

Czytaj także

Planeta polszczyzna. Po co światu język polski?

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2016 15:39
Jak wyglądają polonistyki w Belgii, Wietnamie i USA? W "Spotkaniach po zmroku" rozmawialiśmy o tym z tłumaczami i pedagogami.
rozwiń zwiń