W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz Lwowa, Wrocławia, duchowni.
Historyk Jarosław Hrycak ocenia, że odsłonięcie pomnika można określić mianem kolejnego etapu porozumienia polsko – ukraińskiego.
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz podkreślił, że o takiej zbrodni nie można zapomnieć.
Prof. Tadeusz Luty, przewodniczący Honorowego Komitetu Budowy Pomnika, mówił o wartościach, które prezentowali naukowcy. Podkreślał, że pomordowani służyli ponadczasowym wartościom, ponad granicami i bez względu na narodowość.
Mer Lwowa Andrij Sadowy zwrócił uwagę na totalitarny charakter reżimu komunistycznego i faszystowskiego. Zaznaczył, że zawsze nienawidzą one mądrych i niezależnych ludzi, dlatego ich niszczą.
Pomnik to dwie kolumny składające się z sześcianów przedstawiających dziesięć przykazań, piąty kamień jest lekko wysunięty, nawiązując do przykazania nie zabijaj, które zostało naruszone przez tych, którzy zamordowali polskich profesorów i ich rodziny. W przyszłości ma powstać także muzeum informujące o przebiegu tragedii.
Na pomniku brak jest jednak tablicy informującej o zbrodni. Według nieoficjalnych informacji Polskiego Radia nie udało się do końca ustalić jej tekstu, spór toczył się wokół sformułowania "polscy profesorowie". Miejscowi politycy sugerowali określenie "lwowscy".
Na Wzgórzach Wuleckich hitlerowcy rozstrzelali przedstawicieli polskiej elity, egzekucja została przeprowadzona w nocy z 3 na 4 lipca 1941 roku. Zginęło dwudziestu dwóch profesorów lwowskich wyższych uczelni oraz osiemnastu członków ich rodzin, przyjaciół i znajomych. Niemcy od początku wojny mordowali polskie elity. W ramach akcji "Inteligencja" aresztowali, a następnie zabili bądź wywieźli do obozów koncentracyjnych ponad 100 tysięcy obywateli polskich.
Wśród zamordowanych byli wybitni uczeni: prawnik Roman Longchamps de Berier i lekarz medycyny sądowej Włodzimierz Sieradzki - rektorzy Uniwersytetu Jana Kazimierza, inżynier Kasper Weigel - Kierownik Katedry Miernictwa Politechniki Lwowskiej, matematyk Włodzimierz Stożek, chemik Stanisław Pilat, światowej sławy lekarz stomatolog Antoni Cieszyński oraz krytyk literacki i pisarz Tadeusz Boy-Żeleński.
Po 70 latach nadal nie wyjaśniono okoliczności lwowskiej zbrodni. Kierował nią SS-brigadenfuehrer Eberhard Schoengarth, który w listopadzie 1939 roku aresztował profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Lista, na podstawie której zatrzymywano profesorów w nocy z 3 na 4 lipca, powstała prawdopodobnie znacznie wcześniej, w środowisku ukraińskich studentów w Krakowie. Nie wiadomo jednak, kto zlecił jej sporządzenie.
Jesienią 1943 roku zacierając ślady zbrodni, hitlerowcy ekshumowali zwłoki zamordowanych, które następnie zostały spalone. Gestapo rozpoczęło aresztowania natychmiast po wkroczeniu Niemców do Lwowa, 2 lipca 1941 roku. W aresztowaniach uczestniczyli też żandarmi i "Ptasznicy", czyli żołnierze ukraińskiego batalionu "Nachtigall".
(pp)