Życie codzienne Wyklętych

Ostatnia aktualizacja: 02.03.2021 22:00
1 marca po raz kolejny obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pamiętając o tych niezwykle dzielnych ludziach warto uświadomić sobie, w jakich warunkach przyszło im konspirować. A były to warunki z całą pewnością inne, trudniejsze od tych z czasów wojny, okupacji niemieckiej. Gościem Wacława Holewińskiego był Stanisław Płużański </s
Okładka książki
Okładka książkiFoto: Materiały promocyjne

Posłuchaj
27:30 Rozmowy po zmroku - Żołnierze wyklęci 2021_03_02-21-32-44.mp3 Rozmowa z Stanisławem Płużańskim o codzienności Żołnierzy Wyklętych (Rozmowy po zmroku/Dwójka)

Szacuje się, że w antykomunistyczną działalność powojenną zaangażowanych było nawet 250 tysięcy osób, a spośród nich w ruchu partyzanckim walczyło do 20 tysięcy osób. Działacze z okresu wojny często kontynuowali swoją działalność w ruchach partyzanckich, inni byli często niejako zmuszani do powrotu przez powojenne prześladowania.

Ruch partyzancki nie był jednolity pod względem orientacji politycznej, podobnie jak w dzisiejszych czasach, jego uczestników różniły poglądy. Powstały dwa obozy - nieregularny wewnętrznie obóz związany z Armią Krajową i podtrzymujący zwierzchnictwo Londynu oraz obóz narodowy dużo dłużej wewnętrznie zwarty i zdeterminowany.

YouTube. Wydawnictwo Fronda

Jedną z opisywanych przez Stanisława Płużańskiego formacją była 5. Brygada Wileńska: - Ta Brygada nawet jak na życie Żołnierzy Wyklętych jest przypadkiem ekstremalnym - mówił autor. - Nie dość, że musieli walczyć w zupełnie zmienionych warunkach względem II Wojny Światowej to dodatkowo byli zmuszeni do walki nie na swoim macierzystym terenie.

Na przykładzie tej formacji Stanisław Płużański podkreślił mobilność oddziałów partyzanckich i konieczność ich dekoncentracji i podziału. Wszystkie te działania były koniecznością w związku z antykomunistyczną działalnością.

Codzienność Żołnierzy Wyklętych

Sytuacja noclegowa Żołnierzy Wyklętych była najbardziej komfortowa latem, jednak większość oddziałów opierała swoje noclegowe możliwości na kwaterach u miejscowej ludności.

Ludność cywilna stanowiła w zasadzie podstawę bytową partyzantów, którzy od niej uzyskiwali prowiant, ubrania i medykamenty. W większości sytuacji za pozyskane dobra płacili.

- Jeżeli Żołnierzom Wyklętym udawało się zdobyć jakieś pieniądze to były one przekazywane na rekompensowanie strat ludności cywilnej - opowiadał Stanisław Płużański.

Było to również istotne z perspektywy utrzymywania jak najlepszych relacji z cywilami, którzy byli podstawą bytu partyzantów.

Poważnym problemem była również... higiena. Wynikało to z obowiązku stałej gotowości do obrony bądź ataku. - Nawet jeżeli było takie miejsce, gdzie rzeczywiście mogliby się umyć to w późniejszym okresie natężenie obław było tak duże, że często nawet nie mieli na to czasu - mówił autor.

1⃣ marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych 🇵🇱 ▪ Dziś upamiętniamy Żołnierzy Wyklętych, czyli żołnierzy...

Opublikowany przez PolskieRadio24.pl Niedziela, 28 lutego 2021

W rozmowie Wacława Holewińskiego ze Stanisławem Płużańskim padło również pytanie o stosunki Żołnierzy Wyklętych z mniejszościami narodowymi. Autor książki "Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych" podkreślił okoliczności wojny, która doprowadziła do podziałów i wrogości ludzi względem siebie.

Wiara w wyzwolenie

Stanisław Płużański opowiadał o zmieniających się moralach w oddziałach Żołnierzy Wyklętych - podkreślił, że w początkowym okresie mieli ogromną nadzieję na pomoc ze strony Zachodu, który miałby zaangażować się w konflikt z sowietami, jednak po sfałszowanych wyborach w 1947 roku stracili również ją. Upadek moralów często prowokował partyzantów do nadużywania alkoholu, co z kolei doprowadzało do ich upadku.

Problemem w szeregach Żołnierzy Wyklętych była również dyscyplina, którą ciężej było utrzymać w powojennych warunkach. Te oddziały, które utrzymywały żołnierską karność walczyły najdłużej i najefektowniej.

Stanisław Płużański mówił również o kradzieżach i wymuszeniach na ludności cywilnej. - Należy rozgraniczyć to, co ludzie robili dla dobra swojego oddziału, żeby przetrwać, a to, co robili, żeby się wzbogacić. Takie sytuacje, chociaż nie były według mnie tak częste, to jednak się zdarzały - opowiadał.

Skutkiem takich działań było pogorszenie stosunków z cywilami, od których partyzanci byli zależni. Efektem był upadek oddziału, który nie respektował praw i dób cywilnych.

***

Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku

Prowadził: Wacław Holewiński

Gość: Stanisław Płużański (autor książki "Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych")

Data emisji: 2.03.2021

Godzina emisji: 21.30

 

Czytaj także

Stanisław Kasznica. Wyrok śmierci na ostatniego komendanta NSZ

Ostatnia aktualizacja: 12.05.2024 05:49
12 maja 1948 roku Stanisław Kasznica, ostatni komendant główny Narodowych Sił Zbrojnych, zginął od strzału w tył głowy w budynku więzienia przy ulicy Rakowieckiej. Został pochowany w ukryciu, w bezimiennej mogile na warszawskich Powązkach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Premier: reprezentowali dobro

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2021 13:30
- Wierzyli w to, że ich ofiara nie idzie nadaremno, że poprzez swój trud dokonują posiewu wolności, który zaowocuje w przyszłości. Żołnierze Wyklęci nie wylądowali na śmietniku historii, bo reprezentowali dobro - powiedział premier Mateusz Morawiecki. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Polska musi pokazywać, że pamięta o Żołnierzach Wyklętych". Prezydent odznaczył weteranów

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2021 15:31
- Polska, przede wszystkim dla przyszłych pokoleń, musi pokazywać, że pamięta o Żołnierzach Wyklętych, by te pokolenia wiedziały, jaka postawa jest postawą prawdziwego patriotyzmu, postawą wzorcową - mówił w Narodowym Dniu Pamięci o Żołnierzach Wyklętych prezydent Andrzej Duda.
rozwiń zwiń