"Grałam bardzo dużo, jeszcze jedna rola, jeszcze jedna... Jak w tyglu. Poddałam się teatralnemu szaleństwu na długie lata. Aż w pewnym momencie obudziłam się przerażona, z myślą, że w ogóle nie będę wiedziała, czy żyłam. Teatr zabiera życie. Aktorstwo jest od niego cudowną ucieczką, ale kiedy życie stawia człowieka wobec prawdziwego problemu, sztuka nie podsyła żadnego rozwiązania" - mówiła Joanna Bogacka w jednym z ostatnich wywiadów. Wybitna gdańska aktorka zmarła 26 listopada 2012 roku.
– Nie była w stanie oderwać się od teatru. Ona urodziła się po to, żeby być aktorką i była aktorką niezwykle ekskluzywną, skupiającą wokół siebie ludzi wspaniałych - mówił w Dwójce Maciej Prus.
Debiutowała w 1967 roku rolą Konduktorki w spektaklu "Niech no tylko zakwitną…" Agnieszki Osieckiej w reżyserii Zychówny Jagienki. Teatrowi Wybrzeże w Gdańsku była wierna do końca, choć grała także m.in. tytułową Turandot Berdolda Brechta w reż. Jerzego Krasowskiego w Teatrze Słowackiego w Krakowie, Lottę w "Jubileuszu" Tabori George’a w Teatrze Atelier w Sopocie czy rolę Agar w "Ofierze Abrahama” Józefa Elsnera w reżyserii Macieja Prusa w Warszawskiej Operze Kameralnej.
- Oprócz tego, że grała, to była Panią Pedagog, która wychowała całe pokolenia młodych adeptów sztuki aktorskiej - mówił w Dwójce Adam Orzechowski, dyrektor Teatru Wybrzeże
Wystąpiła także w popularnych serialach telewizyjnych: "07 zgłoś się", "Szaleństwo Majki Skowron", "Tygrysy Europy" czy "Boża podszewka" oraz w filmach: "Linii" Kazimierza Kutza, "Odzie do radości" czy "Zerze” Pawła Borowskiego.
W "Rozmowach po zmroku" Joannę Bogacką wspominali: Adam Orzechowski, dyrektor Teatru Wybrzeże, Maciej Prus, reżyser i Józef Opalski teatrolog
Do wysłuchania nagrania audycji zaprasza Jacek Wakar.