W posłowiu do książki "Pamiętam tylko dni słoneczne" Aleksander Kaczorowski, pisarz, eseista, tłumacz literatury czeskiej, przywołał słowa pewnego krytyka muzycznego o Mahlerze: "to Dostojewski opowiadany przez Chaplina". Według niego zdanie to lepiej pasuje do Bohumila Hrabala, który zresztą uwielbiał zarówno Mahlera, jak i Dostojewskiego.
– Wydaje mi się, że fenomen prozy czeskiego pisarza w dużej mierze osadzony jest na zadziwiającym kontraście między poważną tematyką egzystencjalną a niezwykle lekką, frywolną, czasem liryczną formą – powiedział gość "Ćwiczeń z myślenia". – Z pewnością miało to związek z czeską tradycją literacką, w której autor "Postrzyżyn" był bardzo mocno osadzony. Czuł się kontynuatorem Haška, do którego nawiązywał tonem ludycznym swojej prozy – dodał.
Hrabal cenił także Chaplina. – Bardzo lubił to, co nazywał amerykańską groteską, czyli klasyczne kino nieme, komediowe, slapstickowe – mówił Aleksander Kaczorowski. – Oglądał te filmy w młodości, więc w oczywisty sposób nasiąknął nimi. Kino bez wątpienia było dla niego jednym z istotnych źródeł natchnienia. Należał chyba do pierwszego pokolenia twórców literatury światowej, dla których inspiracje kinematograficzne były tak ważne – opowiadał.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji przygotowanej przez Dorotę Gacek i Elżbietę Łukomską.
mc/kd