Andrzej Czyżewski nad zbiorem listów Marka Hłaski pracował dziesięć lat. – Cieszę się, że udało się doprowadzić do wydania tej książki – powiedział autor wyboru. – Korespondencja pisarza w znacznej części nie była publikowana. Sądzę, że ten tom jest niezmiernie ważny dla tych, którzy interesują się Hłaską, a także dla przyszłych badaczy. To bardzo ważny suplement i uzupełnienie biografii – ocenił.
Listy pisarza to fascynująca lektura, nie mniej trzymająca w napięciu niż "Piękni dwudziestoletni". Ta druga książka to, jak to określił sam Marek Hłasko, rodzaj "parodii biografii", często uchodzącej za autobiografię, pierwsza zaś zawiera - zdawałoby się - nagie fakty. Ale na te listy można spojrzeć za pomocą Hłaskowej kategorii "prawdziwego zmyślenia". Autor przecież inaczej pisze do matki, inaczej do Agnieszki Osieckiej, inaczej do Ester, a inaczej - choć o tym samym! - do swojej żony.
Andrzej Czyżewski utrzymuje jednak, że listy są w gruncie rzeczy prawdziwe, choć gdzieniegdzie podkoloryzowane, a w korespondencji z matką - kontrolowane. – W sprawach subiektywnych odczucia są więc szczere, lecz w sprawach oceny jakichś faktów, czy kwestii starań o powrót do kraju widać świadomość tego, że listy są czytane przez inne osoby i że nie wszystkie mogą dotrzeć do adresata. Najszczerzej pisał Hłasko do przyjaciół w Izraelu, do swojej powierniczki Zuli Dywińskiej. Dla mnie szczególnie pasjonująca jest korespondencja z Jerzym Giedroyciem – mówił brat cioteczny pisarza.
Jerzy Giedroyc - serwis specjalny >>>
O tym, co jeszcze Andrzej Czyżewski znalazł w korespondencji Marka Hłaski - w nagraniu audycji "O wszystkim z kulturą", którą prowadziła Anna Lisiecka.
mc/gs