Julian Kytasty urodził się w 1958 roku w Detroit w rodzinie ukraińskich emigrantów. Jego rodzice poznali się dopiero w Stanach Zjednoczonych, gdzie trafili wraz z wielką falą uchodźców po II wojnie światowej. Obecnie muzyk mieszka w Nowym Jorku, gdzie założył New York Bandura Ensemble. Podróżuje po całym świecie jako solista i nauczyciel - jest jednym z najwybitniejszych badaczy dawnej literatury na bandurę. Bywa również w Polsce, gdzie zyskał dużą sympatię publiczności.
Artysta pochodzi z rodziny o tradycjach muzycznych. – Ojciec i dziadek byli profesjonalnymi bandurzystami – opowiadał. – Brat dziadka Grigorij Kytasty był kompozytorem i dyrygentem orkiestry bandurzystów, jedną z najważniejszych postaci w historii tej dziedziny muzyki. Mój dziadek i jego brat byli z pierwszego pokolenia bandurzystów widzących. Zajmowali się tą muzyką w warunkach miejskich, bliższych kulturze współczesnej, ale mieli jeszcze kontakt ze światem ślepych kobziarzy – mówił.
– W latach 20. narodziła się na Ukrainie nowa tradycja. Wtedy bardzo popularne stało się tworzenie zespołów bandurzystów – tłumaczył muzyk. – Trudno powiedzieć, ile to miało wspólnego z tradycyjnym kobziarstwem. Instrumenty były współczesne, śpiewano chóralnie. Było w nich jednak zainteresowanie starym sposobem śpiewania i grania. Gdy pojechałem na Ukrainę, poznałem Grigorija Tkaczenkę, który w młodości uczył się od ślepców. W podeszłym wieku zrozumiał, że już nikt nie zdaje sobie sprawy, jak oni naprawdę grali – dodał.
Grigorij Tkaczenko jako staruszek postanowił więc uczyć młodych ludzi. Dzięki niemu dawne ukraińskie kobziarstwo przeżywa obecnie odrodzenie. – Ja sam wyrosłem w środowisku, w którym działały zespoły, używano nut, komponowano – mówił Julian Kytasty. – Zawsze jednak interesowało mnie to, co stare. Próbowałem poznać tę tradycję, czytając opracowania folklorystyczne, ale nie wiedziałem, jak wykonywać tę muzykę. Dopiero po spotkaniu z Tkaczenką wszystko stało się jasne. Od tamtej pory gram bardzo dużo muzyki, której nauczyłem się od niego – powiedział.
O swoim rozumieniu tradycji, o rodzinie, poszukiwaniu korzeni, a przede wszystkim o muzyce Julian Kytasty opowiada w nagraniu audycji "Opowieści po zmroku" przygotowanej przez Justynę Piernik.
mc/jp