Andrzej Wróblewski - malował świat z fotela

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 18:00
- Wykorzystał każdą chwilę. Widocznie wiedział, że jest zaprogramowany na krótkie życie... – wspominał Andrzeja Wróblewskiego w audycji "Opowieści po zmroku" Andrzej Wajda.
Audio
  • Opowieści o Andrzeju Wróblewskim (Dwójka/Opowieści po zmroku)
Obraz Andrzeja Wróblewskiego pt. Rozstrzelanie VIII (cykl Rozstrzelania 1948-1949). W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.
Obraz Andrzeja Wróblewskiego pt. Rozstrzelanie VIII (cykl Rozstrzelania 1948-1949). W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.Foto: PAP

W marcu minęło 56. lat od śmierci Andrzeja Wróblewskiego polskiego malarza, jednego z najwybitniejszych, polskich artystów powojennych. Stworzył indywidualną formułę malarstwa figuratywnego, wciąż inspirującą i będącą punktem odniesienia dla twórców kilku następnych pokoleń. Pracując jako asystent na ASP w Krakowie założył Grupę Samokształcenia, do której należeli m.in. Andrzej Wajda, Witold Damasiewicz, Jan Tarasin i Przemysław Brykalski.
Był osobą zamkniętą i cichą, a jednak jego słowa dla wszystkich się bardzo liczyły. W kontaktach osobistych niełatwy, za oschłością skrywający wielką wrażliwość. W myśli precyzyjny, w sztuce – świeży i nowatorski. Jego znajomi wspominają, że tak naprawdę przekładał kontemplację obrazu, nad samo malarstwo. Wolałby siedzieć w fotelu i dyktować, a ktoś by za niego malował. – Przyciągał nas do siebie, ponieważ był najbardziej z nas wykształcony, konsekwentny i świadomy tego jaką rolę mamy w sztuce odgrywać. Żyliśmy w romantycznej tradycji roli polskiego artysty, który ma obowiązki wobec społeczeństwa. Chcieliśmy je wziąć na siebie, a w największym stopniu zrobił to Andrzej Wróblewski i to budziło nasz podziw – opowiadał Andrzej Wajda.
W 1948 roku artysta przygotowywał się do wystawy sztuki nowoczesnej. Był to ostatni przed socrealistycznym zawirowaniem moment, kiedy jeszcze można było prezentować własną niezależną sztukę. – Andrzej Wróblewski w porozumieniu z Kantorem przyniósł całą partię obrazów, które były najciekawsze i najlepsze z całej ekspozycji. Było w nich coś zupełnie nowego i świeżego – te krążące słońca i gwiazdy, w mozaikowej strukturze mieniącej się w oczach, a jednocześnie były bardzo konkretne, ostre i czytelne. My studenci do tego stopnia osłupieliśmy, że wywiesiliśmy jego największy obraz u wejścia wystawy – wspominał Andrzeja Wróblewskiego w archiwalnym nagraniu prof. Mieczysław Porębski.
W audycji Aleksandry Łapkiewicz usłyszeliśmy wypowiedzi Marty Wróblewskiej – córki artysty, Jana Michalskiego, Andrzeja Wajdy, Tadeusza Różewicza i nieżyjących już prof. Mieczysława Porębskiego i Jana Tarasina. Mówili oni o drodze artystycznej Andrzeja Wróblewskiego, jego wycieczce w stronę socrealizmu i powrocie do własnego widzenia świata i symboliki barw.

Zobacz więcej na temat: malarstwo SZTUKA
Czytaj także

Janina Jankowska i "Snajper Louis"

Ostatnia aktualizacja: 23.08.2013 11:53
Znakomite reportaże oraz rozmowy o nich. Zapraszamy do wysłuchania trzech części "Opowieści po zmroku" z udziałem Janiny Jankowskiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Historia z Koszalina. W poszukiwaniu dziewczynki z billboardu

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2013 15:00
Czarno-biała fotografia zagubionego dziecka, która znalazła się na billboardzie promującym akcję "Kocham Koszalin", odsłoniła smutną historię pewnej wyprawy do lasu. Zachęcamy do wysłuchania reportażu Jolanty Rudnik "Dziewczynka z billboardu".
rozwiń zwiń