- Bez wątpienia "Księga Diny" jest najbardziej znaną powieścią Herbjørg Wassmo. Wcześniej w Polsce została wydana tylko jedna książka tej pisarki: "Dom ze ślepą werandą". To od niej zaczęła się moja wielka sympatia do tej pisarki - mówi Ewa Bilińska, tłumaczka. - "Stulecie", które dziś jest już na półkach polskich księgarń, jest w pewnym sensie powiązane z tematyką "Księgi Diny".
Gość Czwórki przyznaje, że z Herbjørg Wassmo czuje szczególną więź, która zawiązuje się między nielicznymi autorami a czytelnikiem. Mówi o Wassmo: to jest moja pisarka. - Ona pisze pięknym językiem, czystym, głębokim, bogatym, a jednocześnie całkowicie pozbawionym wszelkiego sentymentalizmu i czułostkowości - opowiada gość "Kontrkultury" . - Bardzo cenię u pisarzy to, że potrafią wiele przekazać i powiedzieć, nie nazywając tego dosłownie. Takie jest i "Stulecie", i "Księga Diny".
Herbjørg Wassmo jest mistrzynią w rysowaniu psychologicznej głębi postaci. Jej talent doceniły kapituły norweskich konkursów literackich. Pisarka ma na swoim koncie liczne nagrody i wyróżnienia.
"Stulecie" jest opowieścią rodzinną o kilku pokoleniach kobiet. Nie znaczy to jednak, że nie ma tu wyrazistych postaci męskich. Autorka jednak skupia się na paniach, im użycza również swojego losu. - Do "Stulecia" Wassmo wprowadza też własną osobę - mówi Bilińska. - Pisze od dramacie własnego dzieciństwa, o tym, że była molestowana przez ojca. Autorka nawiązuje osobistą relację z czytelnikiem.
Nie bez znaczenia dla tej powieści jest północ Norwegii, z której pochodzi autorka. Tłumaczka, goszcząca w studiu Czwórki, podkreśla, że i dialekt północno-norweski, i styl języka, którym napisana jest powieść opisująca przełom XIX i XX wieku, dostarczyły jej niemało trudności, ale i satysfakcji. - Tłumaczenie tej książki było moim marzeniem i wielkim wyzwaniem.
(pj, pg)