- Zawsze bardzo chciałam napisać książkę i któregoś razu postanowiłam: "dobra, to będzie teraz" - mówi w Programie 1 Polskiego Radia Dorota Kotas. - Złożyły się na nią także te teksty konkursowe. Było ich dużo i trochę pasowały do tematu, bo wiele z nich działo się na Grochowie. Zostały pozmieniane, uzupełnione, poprawione. I tak powstała ta książka - dodaje.
Książka na próbę?
- Postanowiłam, że napiszę ją na próbę i zobaczę co się stanie. Chciałam przekonać się, czy w ogóle znajdę kogoś, kto będzie chciał ją wydać, czy mam jakiekolwiek szanse bez żadnych znajomości i wielkiej pozycji na rynku. Chciałam sprawdzić, czy zwykła osoba, która jest w sumie nikim, ma dwadzieścia kilka lat może wydać książkę i nie zapłacić za to mnóstwo pieniędzy - zdradza rozmówczyni Magdy Mikołajczuk.
Dorota Kotas mówi, że wybrała polonistykę, bo interesowały ją sposoby narracji i to, w jaki sposób można opowiadać te same historie na różne sposoby. - Cała literatura jest dla mnie zbiorem głosów różnych osób, których lubię słuchać. Lubię chodzić w różne miejsca i sprawdzać, co się tam mówi i w jaki sposób. Najczęściej zapamiętuję różne, bardzo dziwne szczegóły. Chodzę w dziwne miejsca. Poszukuję też trochę takich historii. Lubię sobie pójść na bazar na Szembeku dla samej przyjemności. Przeżywać takie dziwne podróże nie zawsze nastawione na cel, a jedynie na obserwację - podkreśla
"Mogę przez chwilę stać się inną osobą"
Jak czytamy na końcu książki, Dorota Kotas imała się w życiu wielu różnych zajęć, m.in. sadziła kwiaty na skwerze w Garwolinie, sklejała na linii produkcyjnej kartonowe pudełka, statystowa w paradokumentach, sprzedawała kanapki z szynką na jednej z uczelni, zatrudniła się w kiosku Ruchu, prowadziła warsztaty z ceramiki, przygotowywała scenografię do projektu spacerów po Warszawie przyszłości, sprzedawała prenumeraty czasopism medycznych lekarzom przez telefon, sprawdzała bilety w kinie, robiła inwentaryzacje w centrach handlowych nocą, składała bukiety ślubne, pozowała do aktów na uniwersytecie trzeciego wieku i nie tylko i sprzedawała kreatywne zabawki.
- Sytuacje, kiedy zaczynam nową pracę są takim zbieraniem doświadczeń i trochę też materiału do książki, bo jest to w miarę naturalne i mogę przez chwilę stać się trochę inną osobą. To są sytuacje, które dają mi bardzo dużo wiedzy o niedostępnych normalnie fragmentach świata - mówi pisarka.
"Najbardziej chciałabym zajmować się pisaniem"
- To, że zmienia się pracę, środowisko, rutynowe czynności wykonywane na co dzień, mocno poszerza perspektywę i pomaga nie tylko w pisaniu, ale także w rozumieniu świata. Ciągle jestem w trybie szukania nowych rzeczy. Jest jeszcze bardzo dużo miejsc, w których chciałabym pracować, ale najbardziej chciałabym zajmować się pisaniem, więc to jest trochę trudne do pogodzenia - podkreśla.
Zapraszamy do wysłuchania całego magazynu "Moje książki", w którym także fragmenty książki "Pustostany" czytane przez Agnieszkę Kunikowską, fragment słuchowiska według "Gron gniewu" Johna Steinbecka oraz Tadeusz Lewandowski i jego literackie recenzje.
***
Tytuł audycji: Moje Książki
Prowadzi: Magda Mikołajczuk
Gość: Dorota Kotas (pisarka)
Data emisji: 7.05.2020
Godzina emisji: 21.06
kh