Mówił, że o teatrze pisać należy "zawsze powabnie". Współpracował z tygodnikiem "Współczesność", "Tygodnikiem Kulturalnym", "Teatrem" i "Dialogiem".
Na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie założył razem z Tadeuszem Łomnickim Wydział Wiedzy o Teatrze, który wychował pokolenia krytyków teatralnych. Koenig zmarł 12 lipca 2008 roku w Warszawie. W piątą rocznicę jego śmierci w studiu Dwójki wspominali zmarłego: prof. Barbara Osterloff, Hanna Baltyn, Janusz Majcherek i Jacek Wakar.
Hanna Baltyn przyznała, że dla wszystkich zebranych w studiu Jerzy Koenig był nauczycielem. Zwróciła uwagę, że choć zawsze wydawał się człowiekiem surowym i niedostępnym, to pod koniec życia bardzo złagodniał i zaczął traktować ich jak swoje dzieci. Prowadzący audycję Tomasz Mościcki odniósł się do tej zmiany w relacjach nauczyciel – uczeń. Jego zdaniem Koenig był człowiekiem niesłychanie skrytym, uciekał od sentymentalizmu i czułostkowości, ale nie oznacza to, że był oschły, wprost przeciwnie, był niesłychanie wrażliwy, co jednak starannie ukrywał pod maską ironii. Pod koniec życia zacząć się jednak odsuwać od świata, gorzknieć.
Prof. Barbara Osterloff oceniała, że Koenig miał przyjacielski stosunek do studentów, co wcale nie było dla nich łatwe, gdyż nie wszyscy umieli przełamać swoją wobec niego nieśmiałość i "strach”, wynikający z wielkiego szacunku jakim go wszyscy darzyli. Mówiła, że nieraz dawał się wypowiadać swoim uczniom nawet wtedy, gdy opowiadali "głupoty”, ale gdy zaczynali w nie brnąć, wtedy swoim głosem, podniesioną brwią, dawał do zrozumienia, że przesadzają, że dobrze by dla nich było, żeby zawrócili z tej drogi. Osterloff przyznała, że drażniło ją to, że nigdy nie wiedziała, czy "on kpi, czy o drogę pyta”.
Janusz Majcherek oceniał, że w dzisiejszych czasach Koenig nie odnalazłby się na uczelni, gdyż ze swoim charakterem byłby traktowany jak ”piąte koło u wozu”. Z dzisiejszej perspektywy mówił o nim, nie tylko jako o nauczycielu, ale i przyjacielu.
Hanna Baltyn wspomniała o zaangażowaniu Koeniga w politykę społeczno-kulturalną, był on bowiem członkiem PZPR, o czym bardo wielu ludzi go znających w ogóle nie wiedziało, gdyż nie rzucało się to w oczy. – On korzystał bez pardonu z tych koneksji, jeśli chodziło o załatwianie czegoś dobrego dla nas – podkreślała.
Jacek Wakar wspomniał, że dopiero później dowiedział się o tym, że Koenig należał do partii.
- Zestawiam to z Tadeuszem Łomnickim, drugą osobą bardzo zaangażowaną w partię i to na wysokim szczeblu – dodał.
Mościcki podkreślił, że swojego partyjnego zaangażowania Koenig nigdy się nie wypierał, a w wielu ciężkich dla szkoły momentach bardzo się ono przydało.
Audycję prowadził Tomasz Mościcki.
pp