Koleją w Bieszczady przez Związek Radziecki

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2013 17:00
- Był zakaz otwierania okien w pociągu, ale studenci na to nie zważali. Próbowali robić zdjęcia i rzucić coś dzieciom, które oblegały kolejowe skarpy – barwne anegdoty o bieszczadzkim życiu sprzed lat opowiadał w Dwójce Krzysztof Potaczała, autor dwutomowego wydawnictwa "Bieszczady w PRL-u”.
Audio
  • Krzysztof Potaczała o bieszczadzkim życiu w okresie PRL-u (Za kurtyną PRL-u/Dwójka)
  • Kazimierzem Orłoś o budowie zapory w Solinie (Za kurtyną PRL-u/Dwójka)
Fragment okładki Bieszczady w PRL-u. Część 2
Fragment okładki "Bieszczady w PRL-u. Część 2" Foto: mat.prasowe

Zapomniane i wyludnione Bieszczady, w Polsce Ludowej przyciągały przedstawicieli wszystkich grup społecznych. Połoniny stały się ulubionym miejscem studenckich wędrówek, lasy bogate w zwierzynę celem myśliwskich wypraw partyjnych dygnitarzy. - Przyjeżdżali tu, żeby zapolować na wymarzonego niedźwiedzia - opowiadał w audycji "Za kurtyną PRL-u" Krzysztof Potaczała. Wielkim miłośnikiem takich polowań był premier Piotr Jaroszewicz.

W Bieszczady przyjeżdżał także przywódca Jugosławii Josip Broz Tito. - Marszałek Tito polował tu na żubry. Złośliwi mówią, że ustrzelony przez niego żubr był przywiązany do drzewa, ale to bzdura. Wiadomo natomiast, że potem ten żubr poleciał samolotem do Belgradu - mówił gość Agaty Kwiecińskiej i Michała Nowaka.

Innymi środkami komunikacji przyjeżdżali w dzikie bieszczadzkie ostępy studenci i włóczykije z całej Polski. W jednym z rozdziałów swojej książki Krzysztof Potaczała pisze o uruchomionej w 1963 roku linii kolejowej Zagórz - Przemyśl, która na odcinku 42 kilometrów przebiegła przez terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego. - Przejeżdżając tamtędy, pociąg nie zatrzymywał się na stacjach. Sowieccy pogranicznicy stali w każdym wagonie, a nawet na zewnętrznych schodach, gdzie przymocowani metalowymi drążkami, żeby nie wypaść, obserwowali cały skład - tłumaczył dziennikarz. - Jeśli dostrzeżono, że coś wypadło, to zatrzymywano pociąg i zaczynała się kontrola. Ludzie to nie zrażało. Jeździli tym pociągiem z sentymentu do byłych polskich obszarów.

W audycji rozmawialiśmy też z Kazimierzem Orłosiem, który opowiadał o budowie zapory w Solinie. Gość audycji był radcą prawnym budowy, a swoje doświadczenia opisał w książce "Cudowna melina". Jak zwykle nie zabrakło też fragmentów audycji z radiowego archiwum.

/
Zobacz więcej na temat: Bieszczady PRL
Czytaj także

W PGR-ach chciano stworzyć "nowych ludzi"

Ostatnia aktualizacja: 21.09.2012 15:30
Gdy powstały w 1949 roku, odmieniły polską wieś. Gdy upadły w 1993 roku, odmieniły oblicze polskiej wsi raz jeszcze.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rzucili cytrusy, idą Święta

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2012 18:19
Szał zakupów w PRL-u? Raczej: mobilizacja władz, by pomarańcze, karpie i czekolady trafiły do tych, którzy choć raz w roku chcą przeżyć czas mniej szaro. W Dwójce rozmawialiśmy o przygotowaniach do Bożego Narodzenia za Polski Ludowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kapitan Żbik. Milicjant idealny i śmiertelnie nudny

Ostatnia aktualizacja: 13.05.2013 13:20
- Żbik ma mnóstwo wielbicieli. Dziwuję się dlaczego, bo jednak kiepskie są te historie - mówi historyk komiksu z Biblioteki Narodowej i żbikolog, Adam Rusek.
rozwiń zwiń