Wszystko zaczęło się od konkursu literackiego zorganizowanego przez "Fantastykę". Andrzej Sapkowski pojawił się w jego drugiej edycji. - Do tamtej chwili autor miał na swym koncie wyróżnienia za opowiadania wędkarskie - powiedział Marcin Zwierzchowski. - Postanowił spróbować swych sił w czymś innym i napisał całkiem dojrzałe opowiadanie o łowcy potworów. Był erudytą, naczytał się zwłaszcza fantastyki anglosaskiej. Przetworzył więc całą klasykę gatunku i stworzył z tego coś swojego - mówił.
- To było wielkie uderzenie - dodał dziennikarz. - Trzeba pamiętać, że w Polsce wtedy nikt nie pisał fantasy. Andrzej Sapkowski utorował drogę nie tylko temu gatunkowi, lecz również zaistnieniu polskich pisarzy fantastyki. Nie wygrał wprawdzie tamtego konkursu, ale został bardzo ciepło przyjęty przez czytelników. Jeden z nich przysłał na adres redakcji pieniądze dla Andrzeja Sapkowskiego. Taka sytuacja zdarzyła się w historii tego pisma tylko dwa razy - powiedział.
Kolejne tomy przygód cieszyły się coraz większą popularnością. Na jej fali nakręcono film i stworzono grę komputerową. - Film był niewypałem, który zirytował grupkę fanów - przypomniał Marcin Zwierzchowski. - Ale pojawienie się w 2007 roku gry komputerowej "Wiedźmin" wywołało szok. Po pierwsze: wykorzystano świetną postać polskiej literatury, czyli Geralta. Po drugie: grę, która nie ma sobie równych w świecie, stworzyli Polacy. Od tamtej chwili Wiedźmin zaczął żyć własnym życiem. Obok starszego komiksu o tym bohaterze, który już publikowano wcześniej, powstał nowy, bezpośrednio nawiązujący już tylko do gry - opowiadał.
Andrzej Sapkowski jednak nie oddaje zupełnie swojego bohatera innym. Właśnie pojawiła się kolejna książka o Wiedźminie - "Sezon burz". - Po jej wydaniu niektórzy zaczęli sugerować, że autor nie ma pieniędzy i dlatego napisał tę książkę - opowiadał Marcin Zwierzchowski. - Prawda jest jednak taka, że on już chyba nigdy nie będzie musiał pracować. Przypomnijmy, że w Polsce sprzedały się trzy miliony egzemplarzy wszystkich siedmiu książek o Wiedźminie - zauważył.
***
Ponadto w audycji poruszyliśmy temat artystycznych self-made men - o tym jak serwisy internetowe pomagają prowadzić karierę samodzielnie, bez pomocy agencji promocyjnych i dużych wytwórni. Naszym gościem był Marcin Staniszewski, lider Beneficjentów Splendoru
Mówiliśmy też o 104 latach moskiewskiego kina "Chudożestwiennyj", a w "Słowniku popkultury" zatrzymaliśmy się na terminie "cut up" w związku z książką Rafała Księżyka pt. "23 cięcia dla Williama S. Burroughsa".
Audycję prowadziła Marta Strzelecka.
mc