- Gdy tylko pierwszy liście spadły z drzew, z wielką niecierpliwością zaczynaliśmy czekać na święta - opowiadał gość Anny Skulskiej. - Niebagatelną rolę w obchodach Bożego Narodzenia odgrywał śpiew. Bo Wileńszczyzna kocha muzykę, a w szczególności śpiew - dodała artystka. Tak więc pierwszych dźwiękowych zachwytów dostarczyły Teresie Żylis-Garze tradycyjne pieśni religijne - polskie, ale też ukraińskie, białoruskie oraz rosyjskie. W domu śpiewało się kolędy w intuicyjnych układach harmonicznych, ale prawdziwa muzyczna uczta rozpoczynała się w kościele, podczas pasterki.
Kolędy w kanale internetowym moje.polskieradio.pl>>>
Piosenki świąteczne w kanale internetowym moje.polskieradio.pl>>>
"W tyglu kultury" artystka wspominała też dania wigilijne z okresu swojego dzieciństwa. Był oczywiście śledź w rozmaitych postaciach i kisiel żurawinowy, ale prawdziwy przysmak stanowiły sliżyki, czyli lokalne ciasteczka makowe z dodatkiem wanilii. Za nimi Teresa Żylis-Gara tęskniła najbardziej po przeprowadzce do centralnej Polski, a następnie do Monako. Z pomocą przyszła jej Apolonia Skakowska, słynna wileńska poetka i działaczka. Przez wiele lat artystka dostawała przed świętami paczkę z ukochanymi śliżykami.
Po wysiedleniu z Wilna Teresa Żylis-Gara poświęciła się karierze muzycznej. W latach 50. podbiła serca polskiej publiczności, by w kolejnej dekadzie przemknąć niczym meteor przez najważniejsze teatry operowe Europy. Przez 14 sezonów związana była ze słynną Metropolitan Opera w Nowym Jorku, kreując czołowe partie w operach Mozarta, Verdiego, Pucciniego, Straussa i Wagnera. Jednocześnie występowała gościnnie na deskach Covent Garden, La Scali, Deutsche Oper czy Teatro Colon. Występowała również w repertuarze pieśniarskim, m.in. popularyzując utwory Karola Szymanowskiego.
O kolejnych etapach swojej kariery, o współpracy z wybitnymi śpiewakami i dyrygentami oraz o ulubionych rolach Teresa Żylis-Gara opowiedziała Annie Skulskiej "W tyglu kultury".