I wiele wskazuje na to, że działania rosyjskiego prezydenta są bardzo skuteczne. Prowadzący audycję "Puls świata" Paweł Reszka cytował wiarygodne statystyki: w styczniu poparcie dla Putina było na poziomie 65 %, w czerwcu urosło do 83%; 8 na 10 obywateli popiera też aneksję Krymu... Co stało się z prodemokratycznymi i jasno myślącymi Rosjanami?
- Nie ukrywam, że po wydarzeniach na Ukrainie pokłóciłem się z wieloma tamtejszymi przyjaciółmi, których dotychczas uważałem za rozsądnych - przyznał Michał Broniatowski, wieloletni szef Reutersa w Rosji, wiceszef Agencji Interfax, a ostatnio współzałożyciel ukraińskiej niezależnej telewizji EspressoTV. - Proszę jednak pamiętać, że dla ponad 90% Rosjan jedynym źródłem informacji jest państwowa telewizja. Oni naprawdę nie potrafili uwierzyć, że Janukowycz kazał strzelać do demonstrantów. Byli przekonani, że to prowokacja - opowiadał.
Ale zwrócił też uwagę, że po aneksji Krymu na jego ulicach protestowało kilkadziesiąt tysięcy osób. - Myślę, że większość inteligencji krytycznie patrzy na poczynania Putina. Ich głosu nie słychać, bo są straszliwie sterroryzowani - podsumował nasz gość.
mm/mc